karnak pisze:Analizując amerykańskie wykresy widzę obecnie duże podobieństwo do 1994, czyżby przed Jankesem jeszcze spory okres hossy, jak 6 lat wtedy?

Ale czasy nie są podobne.
Co miałoby ciągnąć tę hossę? Wtedy świat zmieniał się politycznie (rozpad bloku sowieckiego), Chiny u początku drogi, wchodziły nowe technologie (informatyka, internet, telekomunikacja). A co teraz? Nowy iphone 7 pociągnie świat? Elektryczne samochody za 2-letnie zarobki Amerykanina czy 10 letnie Polaka? Czy nowy facebook? A może opłaty licencyjne które chcą wprowadzić na wszystko?
Długi. Poziom zadłużenia gospodarek w `94 a teraz chyba nie wymaga komentarza. Nie mam danych ale warto by sprawdzić jaki w latach 90 był średni poziom zadłużenia absolwenta kończącego uczelnie a jaki jest teraz. Z ogólnych info to podobno teraz jest kosmos. A dobrze płatnej pracy brak.
Kto odkupi na szczycie te akcje? Ci co pracują na pół etatu? Czytałem że 61% amerykanów zarabia rocznie poniżej 30000. Co oni mają kupić? Oni tak jak Polacy nawet nie odkładają na emeryturę.
I teraz jeszcze wczorajsze dane. To są jakieś kpiny. Jednego miesiąca 11k (rewizja z 38k), drugiego 270k (ciekawe na ile zrewidują - 200k? 150k?). Matactwo śmierdzi na kilometr. Średnio to 140k czyli znacznie poniżej oczekiwań. A jak jeszcze spojrzymy na jakość tych miejsc pracy to już dno i bąbelki.
Dla mnie to sztuczna euforia by wyrzucić akcje ciemnemu ludowi.
A nawiązując do Twojego wpisu że to 5 fala, to czy przypadkiem w tej teorii nie ma możliwości że piątka skrócona kończy się na szczycie trójki i powstaje podwójny szczyt? Potwierdzenie to zejście poniżej 1800 a zasięg 1500.
Jak będzie? Nie wiem. Rynek zdecyduje. ale ja wczorajszych wzrostów nie kupuje. Wtedy rynek rósł 6 lat i wzrósł z 450 do 1500. Sapina na 6000 punktów?

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Myśl przez 364 dni w roku, a jeden dzień pracuj, będziesz miał więcej kasy niż ten, który pracuje przez 364 dni a jeden dzień myśli"