Alinoe,
Dwie kwestie …
Czy mam rozumieć ze wciskanie bajek o tym ze może zrobić milion w dwa tygodnie jest właściwą bajką jaką Ty być karmił Patryka? Że zrobienie z pięciu dolców 100.000 dolców jest kwestią czasu i jest to właściwe podejście? O to ci chodzi??
Druga … czy nie potrafisz pisać bez personalnych ataków?? Sam zasuwasz kawałki jak zwykły besserewisser….
Może byś coś dodał od siebie dla Patryka? Tak w temacie bardziej ....
Problemy z psychą, proszę o porady
Re: Problemy z psychą, proszę o porady
Widzę, że nic nie zrozumiałeś. Napiszę więc inaczej. Zrozumiałem, że lepiej nie pisać o tym ile można osiągnąć, ile procent zarobić itd. bo widziałem już wystarczająco dużo. Gdybym miał pisać o tym bazując oczywiście na własnych doświadczeniach (bo przecież nie na innych) musiałbym być narcystycznym bucem bo moje wyniki nie są wyznacznikiem niczego, wyniki banków, funduszy tak samo. Jeśli już miałbym pisać to w pierwszej osobie jak gram, jaki mm stosuję, jakie strategie stosuję.jackub pisze:Alinoe,
Czy mam rozumieć ze wciskanie bajek o tym ze może zrobić milion w dwa tygodnie jest właściwą bajką jaką Ty być karmił Patryka? Że zrobienie z pięciu dolców 100.000 dolców jest kwestią czasu i jest to właściwe podejście? O to ci chodzi??
Co do rad dla autora wątku to poświęciłem już całe zdanie, które myślę że sporo wyjaśnia. Lepsze to niż bawić się w forumowego guru, speca od psychologii. Jeśli koncentruję się na systemie to gram, gdy myślę o pieniądzach to uprawiam hazard, dla mnie taki jest forex. Gdybym myślał o foreksie jak o inwestowaniu pewnie łykałbym slogany o ciężkiej pracy, biznesie, chodziłbym na szkolenia a może nawet sam zacząłbym doradzać.
Re: Problemy z psychą, proszę o porady
Alinoe,
dwie kwestie
Jeżeli ja nic nie zrozumiałem to mozna sądzic że nie jedynie ja, a więc Twoje pisanie jest niezrozumiałe. NIkt nie wie ile widziałeś i jakie wyniki osiagnąłeś. Kolejny raz piszesz o czymś co dla ciebie jest oczywiste . Tyle że tu nie piszę się co oczywiste jest dla ciebie tylko dla mogłoby pomóc początkującemu. Na pewno nie pomoże mu czepianie się personalne do innych zamieszczających tu wpisy. Czy to zrozumiełeś?
Co do rad dla autora wątku to poświęciłeś CAŁE ZDANIE... tylko nie wiem które to... czy kolega do ktergo je skierowałeś to wie? Byc może nie grzeszę inteligencją ale caly twoj wysiłek poszed na dowalenie nam a nie na pomoc jemu.
Wbiles sobie do głowy że coś się tutaj "zaklina" a nie że "wybija z głowy" .
Subtelne sugestie dotyczące "narcystycznego buca" świadczą nie tyle o sprawności językowej co o ocieraniu sie chamstwo.
Ja ze swojej strony skonczyłem. Ten wątek jak i wiele innych rozpoczetych przez poszukujących pomocy konczy się jak zwykle tak samo. Świezy zamiast czegość się dowiedzieć ma nieźle zamieszane w głowie...
Z mojej strony to koniec. Więcej odpowiedzi na twoje przebłyski intelektu z mojej strony nie będzie.
dwie kwestie
Jeżeli ja nic nie zrozumiałem to mozna sądzic że nie jedynie ja, a więc Twoje pisanie jest niezrozumiałe. NIkt nie wie ile widziałeś i jakie wyniki osiagnąłeś. Kolejny raz piszesz o czymś co dla ciebie jest oczywiste . Tyle że tu nie piszę się co oczywiste jest dla ciebie tylko dla mogłoby pomóc początkującemu. Na pewno nie pomoże mu czepianie się personalne do innych zamieszczających tu wpisy. Czy to zrozumiełeś?
Co do rad dla autora wątku to poświęciłeś CAŁE ZDANIE... tylko nie wiem które to... czy kolega do ktergo je skierowałeś to wie? Byc może nie grzeszę inteligencją ale caly twoj wysiłek poszed na dowalenie nam a nie na pomoc jemu.
Wbiles sobie do głowy że coś się tutaj "zaklina" a nie że "wybija z głowy" .
Subtelne sugestie dotyczące "narcystycznego buca" świadczą nie tyle o sprawności językowej co o ocieraniu sie chamstwo.
Ja ze swojej strony skonczyłem. Ten wątek jak i wiele innych rozpoczetych przez poszukujących pomocy konczy się jak zwykle tak samo. Świezy zamiast czegość się dowiedzieć ma nieźle zamieszane w głowie...
Z mojej strony to koniec. Więcej odpowiedzi na twoje przebłyski intelektu z mojej strony nie będzie.
Re: Problemy z psychą, proszę o porady
No, oczywiście jak zamiast pisać na temat to po raz kolejny wraca temat ile można zarobić a raczej ile nie można co wygląda żenująco jak dyskusje prawiczków o seksie. Nie wiem co to ma wspólnego z psychologią.jackub pisze: Ten wątek jak i wiele innych rozpoczetych przez poszukujących pomocy konczy się jak zwykle tak samo. Świezy zamiast czegość się dowiedzieć ma nieźle zamieszane w głowie...
Autorowi na początek polecam blog.
http://hazardzistaja.blogspot.com/
Bo jak się zalicza panienki to trzeba wiedzieć po co się zabezpieczamy a jak się pije alkohol to co to alkoholizm, zwłaszcza że tu pijemy denaturat o czym nie napisze żaden portal o foreksie, nie powie szkoleniowiec, nie ostrzeże broker i wszyscy inni żyjący z kreowania pozytywnego pijaru wokół tego rynku. Zamiast po raz kolejny słuchać dyrdymałów o zarabianiu, niezarabianiu lepiej mieć świadomość z czym możemy się zetknąć. Natomiast ile można procent zarobić to w ogóle nie ten temat, ryzyko kosztuje i ... czasami bardzo się opłaci ale tylko profesjonalistom.
Re: Problemy z psychą, proszę o porady
Widzę, że już zeszło do porównań do seksu
Zawsze kiedy wydaje mi się, że wiem już jak niski poziom ma to forum to jednak zawsze pojawia się coś co mnie zaskakuje
I jeszcze ten tekst o tym co jest żenujące 
alinoe moim zdaniem to Ty nie zrozumiałeś. Nikt nie napisał, że nie można zarobić 10 000 % w rok, albo w miesiąc. Oczywiście, że można, natomiast jak podkreśliłem wcześniej, wiąże się to z ryzykiem "kwotowym" przekraczającym depozyt. Skoro traktujesz forex jako hazard, to ok, to Twoja sprawa, tylko co Ci do tego, że ja mam ochotę stosować to jako inwestycje? Nie muszę używać całej dostępnej dźwigni finansowej, nie muszę wcale jej stosować.
Natomiast w kwestii rady dla początkującego zdecydowanie uważam, że łatwiej będzie jeżeli podejmowane ryzyko będzie się mieścić w "sensownych" normach. Nie wiem o co się tak burzysz w tej kwestii



alinoe moim zdaniem to Ty nie zrozumiałeś. Nikt nie napisał, że nie można zarobić 10 000 % w rok, albo w miesiąc. Oczywiście, że można, natomiast jak podkreśliłem wcześniej, wiąże się to z ryzykiem "kwotowym" przekraczającym depozyt. Skoro traktujesz forex jako hazard, to ok, to Twoja sprawa, tylko co Ci do tego, że ja mam ochotę stosować to jako inwestycje? Nie muszę używać całej dostępnej dźwigni finansowej, nie muszę wcale jej stosować.
Natomiast w kwestii rady dla początkującego zdecydowanie uważam, że łatwiej będzie jeżeli podejmowane ryzyko będzie się mieścić w "sensownych" normach. Nie wiem o co się tak burzysz w tej kwestii

Re: Problemy z psychą, proszę o porady
W kwestii sensownych norm? Po prostu inaczej rozumiem sensowne normy ryzyka. Pytanie czy te sensowne normy nie stoją w sprzeczności z tradingiem jako inwestowaniem i z oczekiwaną stopą zwrotu kilkadziesiąt procent w skali roku dla wielu ludzi. Sensowne normy dla normalnego Polaka zarabiającego 1-2 średnie krajowe to na początek straty powiedzmy kilkanaście-kilkadziesiąt zł na transakcje, do 100, góra trochę więcej potencjalnej straty w miesiącu. Ciekawe ile w takim przypadku wynosi kilkadziesiąt procent zysku w skali roku i czy to można jeszcze nazwać inwestowaniem. Później kończy się jak inwestowanie autora bloga, gra za pieniądze, które nie do końca można stracić bo przecież "inwestuję" a nie gram więc podchodzę do tego poważnie. Dla mnie sam forex jest nie do końca poważny i wolę przy sensownych normach zrobić 1000% a sensowne normy to niskie ryzyko początkowe za to optymalne zarządzanie kapitałem, wielkością pozycji dostosowane do oczekiwanych parametrów systemu. To że ktoś zarabia kilkadziesiąt procent rocznie wcale nie oznacza, że ryzykuje mniej od kogoś kto oczekuje wyższej stopy zwrotu, powiedziałbym że ryzykuje często znacznie więcej, zwłaszcza gdy ma wyższe ryzyko początkowe kosztem niższego ryzyka w pojedynczej transakcji.Pablo90 pisze: Natomiast w kwestii rady dla początkującego zdecydowanie uważam, że łatwiej będzie jeżeli podejmowane ryzyko będzie się mieścić w "sensownych" normach. Nie wiem o co się tak burzysz w tej kwestii
Re: Problemy z psychą, proszę o porady
No teraz to kolega troche przesadził. Otóż każde oczekiwanie na większy zysk związane jest z większym ryzykiem. Niestety. Zawsze cos za coś. Wymaga to albo zwiększenia lewara lub spekulacji na rynku i większej dynamice ruchu. No chyba że "teoretycznie"alinoe pisze:W kwestii sensownych norm? Po prostu inaczej rozumiem sensowne normy ryzyka. Pytanie czy te sensowne normy nie stoją w sprzeczności z tradingiem jako inwestowaniem i z oczekiwaną stopą zwrotu kilkadziesiąt procent w skali roku dla wielu ludzi. Sensowne normy dla normalnego Polaka zarabiającego 1-2 średnie krajowe to na początek straty powiedzmy kilkanaście-kilkadziesiąt zł na transakcje, do 100, góra trochę więcej potencjalnej straty w miesiącu. Ciekawe ile w takim przypadku wynosi kilkadziesiąt procent zysku w skali roku i czy to można jeszcze nazwać inwestowaniem. Później kończy się jak inwestowanie autora bloga, gra za pieniądze, które nie do końca można stracić bo przecież "inwestuję" a nie gram więc podchodzę do tego poważnie. Dla mnie sam forex jest nie do końca poważny i wolę przy sensownych normach zrobić 1000% a sensowne normy to niskie ryzyko początkowe za to optymalne zarządzanie kapitałem, wielkością pozycji dostosowane do oczekiwanych parametrów systemu. To że ktoś zarabia kilkadziesiąt procent rocznie wcale nie oznacza, że ryzykuje mniej od kogoś kto oczekuje wyższej stopy zwrotu, powiedziałbym że ryzykuje często znacznie więcej, zwłaszcza gdy ma wyższe ryzyko początkowe kosztem niższego ryzyka w pojedynczej transakcji.Pablo90 pisze: Natomiast w kwestii rady dla początkującego zdecydowanie uważam, że łatwiej będzie jeżeli podejmowane ryzyko będzie się mieścić w "sensownych" normach. Nie wiem o co się tak burzysz w tej kwestii

