Zastanówmy się nieco głębiej nad wczorajszym przekazem ECB, a ściślej - czy nie ma innego powodu do przyspieszenia QE niż tylko wakacje? Jak rozumiem, wakacji nikt nie wprowadził w ostatni weekend, czyli misternie tkając projekt QE przez tygodnie brano pod uwagę coś takiego, jak zmiana sezonowej płynności. Innymi słowy, jeśli amplituda sezonowa byłaby tak znaczna, to zostałaby od razu zapisana w planie (koniec QE wypada nota bene po wakacjachKusus pisze:Edek na h1 robi teraz korekte w formie flagi o strukturze abc. Nie rozumiem czemu mialbym kasowac swoja drabine teraz. Wybije ja gora, zaneguje to wytnie mi sl i pomysli sie co dalej. Aktualnie caly czas formowane sa struktury pod wybicia dolem.

1) nieskuteczności dotychczasowego programu - i to już na jego starcie

2) lub pilnej potrzebie wpompowania gdzieś moneya; pewna dziura na południu wciąż nie jest zasypana.
By nie siać paniki, ECB wpadł na genialny pomysł - nie zwiększamy QE, wszystko jest cacy, ale w praktyce będziemy sobie dowolnie relokować środki pomiędzy poszczególnymi transzami, dzięki czemu opóźnimy moment, w którym trzeba będzie przyznać: QE trzeba zwiększyć. Ewentualność nr 2: jeśli potrzebujemy dużych pieniędzy, ale jednorazowo (-> moja ukochana Grecja); w takim przypadku nie ogłaszamy tego publicznie, ale dyplomatycznie zrzucamy to na wakacje.
Ani jedno, ani drugie edkowi się - fundamentalnie - nie przysłuży. Niemniej pierwsza opcja wydaje się być dla edka groźniejszą jeśli chodzi o zasięg spadków, bo co do tego, że w najbliższym czasie spadki nas czekają, nie powinno być wątpliwości.
(morskie powietrze służy filozoficznym przemyśleniom

-- Dodano: 20 maja 2015, 15:28 --
Jeszcze małe uzupełnienie: wszystkich ślepia dziś na FEDzie, ale jutro mamy dane z gospodarki eurozony. Prognostykiem mogą być dzisiejsze słabe odczyty z Niemiec; jeśli jutro zostaną one skopiowane, to mamy kolejny impuls to ładowania eda na południe.