wiad pisze:Jeśli ktoś zaczynał w 1997 roku to nic tylko gratulować. Niewiele wcześniej dostępny był w PL Internet. O łączach stałych - niezbędnych do handlu - nawet nie wspominając.
Dlaczego kantor różni się od foreksa? Bo nie ma dźwigni, w zasadzie możliwa gra tylko na L, możliwość "przeczekania" niekorzystnego spreadu i kursu bez konieczności sprzedaży typu Stop Out. Wystarczy - już to powoduje, iż osoba odnosząca sukces na zagrywkach kantorowych może moczyć na foreksie.
Na FX nie ma przymusu grania wysoka dzwignia.
Jesli piszesz o spreadzie to wez pod uwage takze ten w kantorze ktory jest nieporownywalnie wiekszy.
wiad pisze:Jeśli ktoś zaczynał w 1997 roku to nic tylko gratulować. Niewiele wcześniej dostępny był w PL Internet. O łączach stałych - niezbędnych do handlu - nawet nie wspominając.
Dlaczego kantor różni się od foreksa? Bo nie ma dźwigni, w zasadzie możliwa gra tylko na L, możliwość "przeczekania" niekorzystnego spreadu i kursu bez konieczności sprzedaży typu Stop Out. Wystarczy - już to powoduje, iż osoba odnosząca sukces na zagrywkach kantorowych może moczyć na foreksie.
Jak na forexie zagrasz bez dzwigni to zaden stop out cie nie dotyczy, a spready masz o wiele mniejsze i plynnosc lepsza. Tylko swapy masz na minus, a w kantorze zerowe a albo dodatnie jak wrzucisz zakupiona walute na lokate.
Jest przymus grania wysoką dźwignią. Od zawsze sposobem na waluty było piramidowanie czyli uśrednianie ceny, gdy ta idzie w nieodpowiednim kierunku. To jedyny sposób na uniknięcie strat, gdy cena drastycznie odsunie się od wejściowej. W kantorze to proste, bo najmniejszy zakup to 5-10 jednostek waluty. Zatem jeśli przyjmę strategię, iż na parze eur/pln kupuję co 1gr, a cena spada z 4,30 do 4,10, to muszę zainwestować w Aliorze 20x5 euro czyli ok. 420zł. Mam średnią cenę 4,20. Gdybym tę samą strategię chciał stosować w Aliorze Traderze to muszę kupić 20x10000 czyli zainwestować 200 tys. euro. Wówczas faktycznie nie mam dźwigni tylko kto z indywidualnych traderów tyle posiada? Zatem dźwignia jest wymuszona. Oczywiście można wpłacić np. 37.000zł i otworzyć najmniejszą pozycję usd/pln, ale w praktyce nie da się tak grać na dłuższą metę. Wyobraźcie sobie jak wyszedłby ktoś, kto otworzył 0,1 lota S chf/pln i wpłacił 20.000zł w 2008 roku przy 2zł za chf. Przy 4zł/chf zadziałał mu Stop Out i został z niczym. W jakich realnych okolicznościach kupione CHF w kantorze zamieni się na zero? Właściwie w debet, bo skok był do okolic 4,3 ostatnio?
Spread w kantorze bywa większy, ale zdarzyło mi się zaobserwować, gdy na foreksie był wyższy niż w kantorze. Znowu chodzi o Aliora. To co jest jednak najważniejsze - stop out zadziała Ci czy tego chcesz czy nie. W kantorze może po prostu poczekać aż spread wróci w rozsądne granice.
Rzeczywiście jest swap nie występujący w kantorze. Czyli znowu mamy znaczną różnicę kantor/forex. Ciekawa jest sama konstrukcja tego swapu. Teoretycznie podobno to z uwagi na różne stopy procentowe, tylko nie bardzo da się to wytłumaczyć w ten sposób, gdy są pary, gdzie dla S i L jest on minusowy. Spotkałem też tezę, iż to niejako odsetki od "kredytu", czyli dźwigni. Tylko znowu brak użycia dźwigni nie powoduje, iż swap przestaje być liczony...
wiad pisze:Jest przymus grania wysoką dźwignią. Od zawsze sposobem na waluty było piramidowanie czyli uśrednianie ceny, gdy ta idzie w nieodpowiednim kierunku. To jedyny sposób na uniknięcie strat, gdy cena drastycznie odsunie się od wejściowej.
Kolego wiad, nie wiem od jak dawna interesujesz sie FX, ale jezeli od rejestracji na forum to jeszcze sporo nauki przed toba.
Porownujesz pozycje S na chf/pln na fx do kantoru. Przeciez w kantorze mozesz miec tylko L na chf/pln i to muszisz miec zlotowki. W ogole nie da tego porownac.
Jezeli zamierzasz grac Long brdzo dlugoterminowo bez dzwigni na parach xxx/pln to lepiej kupic w jakims internetowym kantorze walute i wrzucic na lokate. Jakies male odsetki ci wplyna w porownaniu do ujemnego swapu na fx.
Szczerze to jezeli nie zamierzasz do FX podejsc profesjonalnie to odpusc sobie. Z takim podejsciem unikniesz bledow ktore wielu z nas popelnilo, choc nie twierdze ze kazdy.
Taka zabawa tam jak znalazł.