Zakładam nowy temat bo nie chcę odpowiadać jedynie autorom konkretnych postów które już się w dziale pojawiły, wole zebrać nieco więcej w jednym miejscu.
Po 15 stycznia powstały u wielu osób z grubsza dwa rodzaje sytuacji
1 komuś nie zadziałał SL i stracił więcej niż powinien
2 komuś nie zadziałał SL (albo w ogóle go nie było) i ma obecnie dług w stosunku do brokera stanowiący wysokość konieczną do uzupełnienia depozytu.
Wielu forumowiczów chce pozywać brokerów, tudzież bronić się przed ewentualną egzekucją długu.
Często czytam opinię, że ludzie czując się pokrzywdzeni są w błędzie, że nie doczytali dobrze umów, regulaminów i w związku z tym nie mają szans no bo umowa to umowa...
Problem w tym, że nie do końca tak jest

Podkreślę że mam możliwość patrzenia na tą kwestię z pkt widzenia kogoś kto zajmuje się fx ale i zajmuję się prawem...stąd czuję pewną schizofrenię ale może uda mi się oddzielić jedno od drugiego:P
W każdym razie jako traderzy przyjęliśmy za oczywistą oczywistość, że ryzykujemy w najgorszym razie więcej niż wynosi nasz depozyt, wiemy że w większości kwestionariuszy wypełnianych przed zawarciem umowy z brokerem jest pytanie tego dotyczące niejako sprawdzające naszą wiedzę o tym rynku.
Znając fx odruchowo godzimy się z tym no bo właśnie...skoro w umowie się godzimy to jesteśmy bezbronni w tej kwestii i już. Z racji tego, że raczej sytuację konieczności uzupełnienia depozytu o pare, parenaście, paredziesiąt tyś raczej na nie spotykają i mają małe szansę na wystąpienie...to nie zadajemy sobie trudu dywagowania nad tym czy tak musi być.
I teraz ważna kwestia... stronami umowy mogą być podmioty większe, mniejsze, osoby fizyczne, przedsiębiorstwa itd, itp.
Powyższe implikuje sytuację w których jedna strona umowy ma przewagę nad drugą, może jej narzucać warunki a druga strona chcąc skorzystać z usługi musi się na nie godzić.
Ta nierównowaga może prowadzić do nadużyć które choć z pkt widzenia umowy są ok, to nei są ok z pkt widzenia prawa.
Zarówno polskiego jak i unijnego.
" Niedozwolone klauzule
W przypadku wielu dziedzin życia konsumenci nie mają możliwości negocjowania warunków proponowanej umowy. Ich rola sprowadza się do podpisania kontraktu bądź jego odrzucenia w całości. Dotyczy to na przykład umów stosowanych przez banki, operatorów telefonicznych, deweloperów, zakłady ubezpieczeń, biura podróży, dostawców gazu i energii elektrycznej itp. Powoduje to niebezpieczeństwo, że przedsiębiorca w umowie narzuci konsumentowi klauzule, które nie będą dla niego korzystne. Dlatego kodeks cywilny stanowi, że postanowienia, które nie zostały uzgodnione indywidualnie, nie wiążą konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający jego interesy. Przykładem są klauzule stawiające jako warunek odstąpienia od umowy zapłacenie kary lub wyłączające odpowiedzialność przedsiębiorcy za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Podkreślić należy, że zawsze obowiązują zapisy określające główne świadczenia stron – na przykład cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
Konsument, który przypuszcza, że umowa, którą oferuje mu przedsiębiorca, zawiera postanowienie niedozwolone, powinien zwrócić przedsiębiorcy uwagę na ten fakt. W przypadku, gdy nie wyraża on zgody na zmianę kwestionowanych punktów kontraktu, najlepiej zmienić kontrahenta.
Natomiast, jeśli umowa, którą już podpisaliśmy, zawiera niedozwolone postanowienia to – zgodnie z definicją określoną w kodeksie cywilnym – takie klauzule nie wiążą nas z mocy prawa.
Jeżeli przedsiębiorca nie przychyli się do tego stanowiska, należy zwrócić się do sądu powszechnego (rejonowego lub okręgowego) o uznanie danego postanowienia za niewiążące. Na przykład, jeżeli chcemy odstąpić od umowy, a w jej warunkach znajduje się postanowienie wykluczające taką możliwość lub przewidujące rażąco wygórowaną karę, to możemy powołać się na niedozwolony charakter postanowienia umownego i jeżeli przedsiębiorca nie uwzględni naszych racji, dochodzić swych roszczeń sądownie. "
zaczerpnięte z http://www.uokik.gov.pl/niedozwolone_klauzule.php
Innymi słowy, nie jest tak że skoro w umowie , regulaminie coś jest to mogiła i koniec. Dziwi mnie taki brak wiedzy u paru doświadczonych traderów wypowiadających się w tej tematyce.
Wróćmy do sytuacji 1 i 2.
Ogólnie rzecz biorąc, Ci którzy stracili za dużo mają w teorii roszczenie do brokera, zaś CI którzy mają domniemany dług muszą się bronić przed ewentualnym roszczeniem brokera.
Jeśli chodzi o to co może zainteresować prawników no to oczywiście walka o sumę straconą z której mogą sobie coś do wynagrodzenia doliczyć jest "ciekawsza" ale z drugiej strony....dług może się przekształcić w odszkodowanie za straty niemożność zarabiania (mowie ogólnikowo)
Warto pamiętać, że polskie sądy nie mają pojęcia o FX( w większości) i takie sprawy mogą być pod wieloma wzgledami trudne, KNF to szkoda gadać, ale jest jeszcze UOKiK z którego strony cytowałem info o klauzulach niedozwolonych
Użytkownik Konklawe, autor 2 tematów w kwestii 15 stycznia znajduję się w teoretycznie najgorszej sytuacji.... strata, jeszcze większy dług, brak sl.
Ale to nei do końca tak, ponieważ tak jak powiedziałem sądy słabo się znają na tematyce fx, a w przypadku użytkownika Konklawe to broker może być pozywającym,to na brokerze będzie spoczywał tzw cieżar dowodu, innymi słowy broker będzie musiał udowodnić swoje racje. I nie wystarczy do tego swierdzenie że "system im tak pokazał a w umowie jest to i to"
To samo tyczy się ludzi którzy chcą pozywać brokerów, będa musieli udowodnić że strata która ponieśli wykracza poza ogólnie przyjęte normy ryzyka na fx( wiem że niby takich nie ma ale zejdzcie na ziemie wyjadacze... to że rynek nie ma granic nie znaczy że prawo mu ich w określonych przypadkach nie nałoży )
Wchodząc głębiej w temat
Brak SL jest błędem po stronie tradera, co do teog nie ma wątpliwości. ALe broker ze swojej strony mam poziomy Stop OUT których wbrew pozorom jako profesjonalista winien dotrzymywać... Czyli - ok rynek poszedł jak szalony była to sytuacja wyjątkowa przed którą broker zabezpieczył się w umowie...ale to nei znaczy że nie można mu wykazać iż jego system powinien działać lepiej. Zresztą... zdarzenie nieprzewidywalne , o takiej skali dotyka i brokera i tradera i to że w umowie chroniony jest tylko broker ma małe znaczenie bo są normy wyższego rzędu które będą chronić również tradera.
CO do systemu brokerskiego to znam przykład brokera który feralnego dnia podjął natychmiastową decyzję o "cut off bridge" ze wszystkimi dostawcami płynności... strat klientów nei uniknął ale długów i masakr już w pewnym stopniu tak.
A wielkie Alpari już nei dało rady;)
Oczywiście warto tu zwrócić uwagę na pewną rzecz...15 stycznia pokrzywdził wielu brokerów również, neiktórzy splajtowali, więc nie chodzi tu o to aby zamieniać się w grupę pazernych traderów chcących dokopać "wielkiemu złemu brokerowi" brokerzy też oberwali i nie każdy był temu w takim samym stopniu winien, a skala strat u neiktórych jest dla nich również niesprawiedliwa - pamiętajmy o tym także w kwestii ewentualnych pozwów.
Kolejna ważna sprawa , dochodzić sprawiedliwości w przypadku klauzul niedozwolonych w razie niepowodzenia w Polsce możecie również w Europie przed ETS który jest zdecydowanie bardziej przychylny konsumentom niż polskie sądy.
Na koniec....
Pojedynczy klient nie będzie zbyt "korzystny" dla kancelarii, ale jeśli zbierze Was się troche vs jeden broker to co innego
Musicie szukać kancelarii zajmującej się prawem gospodarczym , ewentualnie zwrócić się do którejś z 3 największych w pl ( nazw nie podam , w necie łatwo znaleźć) które w teorii dysponują specjalistami z każdej dziedziny.
Mam nadzieje że mój post troszkę pomoże i rozjaśni prawny aspekt sytuacji wielu pokrzywdzonych po 15 stycznia.
Pozdrawiam