Mój też przed chwilą doszedłOstatniGasiSwiatlo pisze:Dzisiaj otrzymałem przelew zlecony w czwartek w XTB. Wszystko gra.

Mój też przed chwilą doszedłOstatniGasiSwiatlo pisze:Dzisiaj otrzymałem przelew zlecony w czwartek w XTB. Wszystko gra.
To ja mam dla Ciebie odpowiedźDarek_2000 pisze:A ja mam pytanie do tych wszystkich co mają debety.
Gdzie były wasze SL'e ?
Jak zarządzaliście ryzykiem ?
Dlaczego cały Wasz kapitał był na koncie brokera ?
Z wielu wypowiedzi na tym forum wynika że część grała bez SL. Przy załadowaniu całego dostępnego kapitału na jednym koncie to jakaś totalna masakra. Ile razy na tym forum opisywano, że takie podejście do spekulacji zawsze kończy się tak samo. Teraz pozostaje Wam liczyć tylko łaskę broka.
Widzisz problem jest tylko taki, że regulatorem nie jesteś Ty i Ja tylko KNF.openinvestment pisze:Tym, którym rodzimi brokerzy naliczyli debety sugeruję grać twardo. To, co brokerzy nazywają "regulaminami", czy "zapisami umownymi" to nieprecyzyjne, sprzeczne z obyczajami, wyzyskujące, oszukańcze, często pozbawione sensu i sprzeczne z innymi przepisami (przede wszystkim kodeksu cywilnego, ale i dyrektywami UE) zapisy. Jedne z najgorszych ma moim zdaniem BossaFX, ale mForex, czy Alior mają niewiele mniej złe. Na miejscu debeciarzy zacząłbym od tego, żeby nie płacić i zająć się przygotowaniem do obrony. Z góry napiszę o możliwości upadłości konsumenckiej (np. w UK, znam dobre oferty). Nie jest to jedyna rzecz o której warto pomyśleć.
Bardzo chciałem korzystać z instrumentów finansowych opartych na międzynarodowych rynkach. Zacząłem analizować oferty na polskim rynki i szczęka mi opadła. Od razu poczułem szwindel. Żaden amerykaniec nie wszedłby w takie oszustwo jakie polscy brokerzy proponują. Wyśmiałby ich, że zamknięcie pozycji odbywać ma się wedle uznania brokera. To jest broker? Właśnie tym charakteryzuje się dobry broker, że wyszukuje oferty i zawiera transakcje dla klienta na najlepszych warunkach. Jak tego nie umie, to powinno być jego ryzyko. Inaczej jest zbędny. W szczególności jego odpowiedzialności i ryzykiem powinno być realizowanie stop lossów na sensownym poziomie. Niechby zaoferował stały spread i gwarancję realizacji SL na konkrentych warunkach - w Polsce takiego brokera nie znalazłem. A ograniczenie odpowiedzialności do poziomu stop-out lub wysokości środków na rachunku lub dwukrotności, czy choćby stukrotności tego? Też nie znalazłem, każdy broker ma interes w tym, żeby oskubać klienta ze wszystkiego i ewentulnie ścigać go o spłatę debetu przy pomocy państwa przez całego jego życie.
Po lekturze regulaminów i wyczuciu szwindla pomyślałem, że jeśli spróbować i podpisać cyrografy to tylko jako osoba prawna, żeby nie móc stracić więcej niż owa osoba prawna kapitału posiada. Wiecie, co się stało, gdy zaniosłem dokumenty w celu podpisania umowy do polskiego brokera działającego przy lub w ramach banku, a więc wydawałoby się bardziej wiarygodnego? Odmówili podpisania umowy z tą osobą prawną (nie miała ona żadnego długu, ani żadnych problemów). Traktuję to jako dowód na powyższą tezę o szwindlu organizowanym przez polskich brokerów.
w jakiej formie dostałes to wezwanieGrzesiekwroc pisze:mam to samo z 0.1 lota na chf/pln mam im uzupełnić konto 8750 jakiś dramat miałem 1800 pln i właśnie dostałem info że należy uzupełnić konto do 22.01 jak ja nie mam takiej kasy, broker to bossafx
Przydałby się jakiś prawnik na forum i odpowiedział jak zakwestionować na przykład taki fragment umowy"Abbathor pisze:Co do upadłości konsumenckiej w UK bądź innym kraju UE już nie jest tak kolorowo. W tym momencie sądy wymagają potwierdzenia minimum 6-cio miesięcznej rezydencji na terenie kraju (w niektórych przypadkach nawet dłuższej). Turystyka upadłościowa stała się popularna stąd zaostrzenie przepisów.
Jeżeli chodzi o regulaminy i umowy prawdą jest, że w wielu przypadkach są one niezgodne z kodeksem cywilnym, zatem dobry adwokat powinien je bez problemu podważyć. Pozostaje teraz tylko kwestia podejścia sądów. Dobrze wiemy, że w naszym kraju bardzo często wygrywa nie ten kto ma rację, a ten który ma więcej gotówki i wpływów. Bank jest przecież instytucją zaufania publicznego, a my tylko zwykłymi Kowalskimi.
Jedno jest pewne. Prawnicy powinni całować SNB po stopach, bo nadchodzą dla nich złote czasy
Darek_2000 pisze:
Jak zarządzaliście ryzykiem ?
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tymi wypowiedziami. Bez urazy. Nie chodzi mi konktretnie o Was. Po fakcie wiele osób tak pisze.Cblondyn pisze:To jak niektórzy lewarowali swoją pozycje to masakra.
Mario...MarioDM pisze:Darek_2000 pisze:
Jak zarządzaliście ryzykiem ?
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tymi wypowiedziami. Bez urazy. Nie chodzi mi konktretnie o Was. Po fakcie wiele osób tak pisze.Cblondyn pisze:To jak niektórzy lewarowali swoją pozycje to masakra.
Na tej konkretnie parze (Eur/Chf) zwiększony lewar BYŁ UZASADNIONY. Bariera 1,2 BYŁA GWARANTOWANA przez szwajcarski bank narodowy. To było PEWNE jak w szwajcarskim banku.
SNB pod koniec grudnia (przed świętami albo tuż po) ZAPEWNIAŁ , że będzie utrzymywał barierę i interweniował gdy zostanie naruszona.
To tak jakbyście kupili na GPW po 1 grosz akcje firmy, która ma państwowe gwarancje, że nie upadnie. Kupujecie takie akcje na kredyt. I nagle państwo ogłasza, że cofa gwarancje.
Niestety szwajcarzy okazali się OSZUSTAMI (i złodziejami , jeśli wziąć pod uwagę zagarnięcie depozytów klientów po II Wojnie Światowej).
Tego szwindlu nie dopuścili się sami. Czytałem, iż JPM miał dużego szorta na eurofranku.
Dla mnie od tej pory szwajcarzy (celowo piszę małą literą) są synonim kanciarza i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Nie kupię nawet ich czekolady.
Pewnie Raporo będzie miał znowu do mnie pretensje (z góry przepraszam), ale NIGDY nie skorzystam z usług Dukascopy.
Wszystko co szwjcarskie od tej pory będę omijał łukiem.