MkubuxK pisze:
Fibonacci to bajka
o ile fundamenty nie są moja mocną stroną, to jeśli chodzi o technikę
ciąg fibonacciego działał na rynkach jeszcze zanim pojawiła się wzmianka
o tymże ciągu w odniesieniu do analizy technicznej, działał w 1929
i działa również po dziś dzień. Może nie chodzi mi konkretnie o projekcje cenowe
czy wykorzystywanie jego liczb do odliczania formacji typu Gartley itd.
bardziej chodzi mi o ramy czasowe.
Otóż śmiem twierdzić że na jaki wykres nie spojrzymy (czy to 1 minuta, czy 5 minut, 4H czy Tygodniowy, również czas trwania w latach
można podciągnąć pod te liczby)
zauważymy że okres zarówno wzrostu jak i spadku - trwa przez określony czas, od jednego poziomu do kolejnego.
Jak to sprawdzić? otóż bardzo prosto - licząc świece. - fakt nie zawsze jest to idealnych 8 swiec, czy idealne 3 swiece
jednak zakres czasowo zamyka sie w liczbie 2-3-5-8-13-21-34-55 itd..... świec.
Z czego to wynika ? - nie wiem na 100% ale to może byc powiązane z tym że dany ruch składa się
3-5 fal, czyli 3 szczytów, czy tam 3 dołków, czy 5 itd.
O dziwo po wypełnieniu czasu wzrostu, czy spadku, cena zwykle zawraca w drugą stronę.
Więc nie byłbym pewny w stwierdzeniu że liczby gościa który żył baaardzo dawno temu
i być może nie wiedział nawet ze kiedkolwiek będzie to wykorzystywane na rynkach,
są po prostu wytworem jego wyobraźni.
Dodatkowo jego liczby pokrywają się z naszym kalendarzem.
8 godzin = zamyka 1 z 3 części na które dzieli się nasza doba.
8 dzień rozpoczyna kolejny tydzień.
21 dni = 3 tygodnie.
5 tydzień otwiera nowy miesiąc.
o ile nasz miesiąc ma 31 dni, podciągając pod liczbę dni 34 rowniez otrzymamy 1 miesiąc (+3 dni)
to samo z rokiem... niby nasz ma 365/6 dni, jednak biorąc pod uwagę liczbę 377ciu dni - również otrzymamy rok.
13 miesiąc rozpoczyna kolejny rok.
34 miesiące to TRZECI zamykający się rok (-2 miesiące)
233 minuty to trzy godziny (i 53 minuty)
Nie jestem wariatem

Jednak to są dowody na to że liczby fibo są powiązane czasowo
z naszym kalendarzem. Sprawdźcie sami. - a napewno się zdziwicie - pozytywnie.
DODAJĄC TAK OD SIEBIE.
jesteśmy zalewani tonami informacji - danymi, bilansami makroekonomicznymi
to masa informacji do przetworzenia - o dziwo końcem końców rynki zachowuja sie
wzrastając lub spadając - o określoną ilość czasu, po czym po wypełnieniu danych
ram czasowych cena zawraca, tworząc impuls bądź korektę- na kazdym interwale.
Dane makro są ważne fakt- to ma wpływ w dłuższym terminie.
Jednak nie łudźmy się że będąc dobrymi w interpretacji danych makro
uda nam się zarobić, bo może się okazać że to że jestesmy dobrzy
w interpretacji znaczy tylko tyle że...... jesteśmy dobrzy w interpretacji.
Wszystko się sprawdza dopiero po jakims czasie.
Moźna przeglądać tony wykresów i mieć głowę wielkości
Jima Rogersa rozwązując łamigłówki typu "jeśli X to wynikiem będzie Y co spowoduje Z"
tak - ale to po prostu inny sposób w drodze do tego samego celu (bardziej czasochłonny aczkolwiek również działa)
tylko że co by nie wynikło, gracze intraday grają mając umysł "TU I TERAZ",
nie każdy czeka na zajęcie pozycji X lat, dzisiejsze rynki są szybkie.
Moja "szybka analiza" jest raczej wzmianką o tym że może się to stać
niekoniecznie teraz, ale za jakiś czas. To nie jest mój wizjonerski wymysł,
to jest raczej przykucie uwagi do tego że "coś jest na rzeczy" i ta hossa
jest dosyć "dziwna" , co nie zmieni faktu że gdy już się skończy
na pewno będzie temu towarzyszyło zdarzenie "zaskakujące",
i wszystko weźmie w łeb mimo danych - pozytywnych bądź negatywnych.
A pro po danych publikowanych cyklicznie....
Dobre dane w trendzie spadkowym służą do przejmowania
instrumentów od słabych przez silne ręce.
Negatywne dane w trendzie wzrostowym służą
do przejmowania od sprzedających intrumentow
przez silne ręce.
Kiedyś dziwiłem się dlaczego mimo dobrych/złych danych
cena impulsywnie rośnie bądź spada a za chwilę zawraca w kierunku trendu.....
No cóż - rynek dla mnie to niegdyś była nie lada zagadka
dziś.. patrząc na wykresy, niewiele mnie dziwi.
Fakt jest jeden - aktualna cena jest wynikiem
dwóch sił o odmiennych mentalnościach i nadziejach.
Ale tylko jednej z nich wynik się sprawdzi w przyszłości, a drugiej nie.
Jeden zyska - drugi straci.
To w naszej gestii leży po której stronie się znajdziemy
po czasie poswieconym na praktykę.
