andy11 pisze:niestety inny mam zawod....
a nigdy nie mieszkalem w malych miescinach lecz w metropoliach....
"W reklamówkach to może leszcze nosiły" a leszcz dla ciebie to do jakiej kwoty....?
Na obecne czasy powiedzmy 100 koła "papiera". Oczywiście nikomu nie uwłaczając, ale w każdej branży jest zawsze jakieś stopniowanie. Kłopot z tymi leszczami zawsze był taki, że za szybko chcieli się dorobić i nie stosowali wystarczających środków bezpieczeństwa. Godzili się na ryzykowne biznesy, nie wynajmowali ochrony, tylko inwestowali w przysłowiowe reklamówki. Ryzykowali z reguły całą posiadaną kwotę waluty, lub jej większość. I tak samo wygląda to teraz.
Wielu nie stosuje środków bezpieczeństwa:
- nie stosują stop lossów lub innych zleceń ograniczających straty
- grają za całość
- money managment to dla nich przeżytek a nie pożyteczne narzędzie
- zawsze muszą być na rynku
- ich zasada to jak najszybciej sie dorobić
a pierwszą zasadą w tradingu powinno być "przede wszystkim nie tracić".