pr7emo pisze:dopóki na wskaźnikach nie doświadczymy wzrostu w Europie, to będzie nagonka werbalna do słabszego EUR, tak jak ostatnio
chyba, zależy jak ugryźć temat, ja na to patrze zgodnie z psychologicznym przekonaniem, że im wyżej eurusd to barometr nastroju na rynku europejskim
samo eur słabsze niejako wymusza większy angaż eksporterów, czyli inwestycje w out a nie inside europe
a jak włączą proces i zrobią plany długoterminowe oparte o te oczekiwania to już doopa zbita
PKB eurolandu i Niemiec pokazało co się dzieje. Ogólnie rzecz biorąc nieciekawie to wygląda. Nie ma na ten rok optymistycznych perspektyw. Chcę zauważyć, że przed dodrukiem FED-u Edek konsolidował się mniej więcej w przedziale 1,25 do 1,30. natomiast później pokazały się rajdy wyżej (raczej spekulacyjne), Co by nie mówić w europie przycichło. Nie mówi się o bankructwie państw, czy wyjść ze strefy. Myślę, że to tylko chwilowe.
-- Dodano: 19 maja 2013, 19:45 --
Zadłużone południe europy, zmuszone do cięć i oszczędności, szybko nie wyjdzie z kryzysu.