Na pewno nie ogranie brokera bo to nie z nim gram, tylko z innymi inwestorami. Po prostu, otwieram pozycje i wiem, że dzięki dywersyfikacji prędzej czy później wyjdę na swoim. Wiem, że na H4 nie zawsze po kilku godzinach ujrzę zyski. Nieraz otwieram pozycje i zaraz lecę na minus a plus widzę po 2-3 dniach albo i po tygodniu.
A gram oczywiście dla kasy. Żadne to jest hobby, a jeśli miałoby być, to chyba najbardziej stresujące ze wszystkich. Generalnie przeszedłem na H4 ze względów stresu i możliwości pogodzenia inwestowania z życiem prywatnym. Jak mam coś do załatwienia, nie przejmuję się danymi itd. Wszystko poczeka.
Ktoś dobrze to ujął, że rynek (wg mnie tylko na wielkich TF'ach) działa jak morze, jak morskie fale. Nie załapie się na tę, to zdążę na następną. Z perspektywy H4 te fale są porównywalne. Jednak im niżej, tym te fale przypominają raczej tsunami niż coś, na czym można by płynąć.
Koniec metafor. Idę popracować
