Na forex jestem dokładnie od miesiąca i jednego tygodnia. Wcześniej nie wiedziałem o forex nic... nie wiedziałem co to są linie wsparcia i oporu, nie wiedziałem co to są świeczki i cienie, nie wiedziałem nawet, że forex istnieje. Reasumując, nie wiedziałem absolutnie nic i jak do tej pory wiem nie wiele więcej.
W pierwszym dniu po dowiedzeniu się o forex założyłem swoje pierwsze konto demo. W następnych 3 dniach założyłem kolejne dwa u innych brokerów (wtedy dowiedziałem się, że są różnice pomiędzy brokerami jak i co to jest broker;p). Po tygodniu stwierdziłem, że konto demo nie ma sensu i założyłem real na plus500 (wydawało mi się najłatwiejsze w obsłudze na start) po czym przesiałem się na xemarkets (kierując się opiniami niż jakimkolwiek doświadczeniem z brokerem).
I oto jestem na koncie real, uczę się, tracę i zyskuję:)
W szybkim podsumowaniu co do wniosków do jakich doszedłem w ostatnim czasie:
- największym wrogiem na forex jestem ja sam po wcześniejszej lekturze na temat inwestycji na forex wiedziałem, że ważne są emocje a raczej ich brak w trakcie podejmowania decyzji. Zawsze myślałem, że jestem osobą, która potrafi zapanować nad emocjami, także przynajmniej ta część powinna być dla mnie łatwizną... nic bardziej mylnego:) Miałem dwa dni wolnego, także w pierwszym dniu założyłem konto real i rozpocząłem handel. Wszystko szło hmm, że tak powiem magicznie. Przez dwa dni podjąłem tylko jedną złą decyzję wejścia i zakończyłem moje wolne na znacznym plusie. Później przyszły kolejne dni. Nie miałem już tyle czasu na forex. Starałem się inwestować po pracy, kiedy rynek przechodzi już w stagnacje (choć nie zawsze) lub szybko na kom. podczas pracy. Po pierwszej złej decyzji nie było tak źle ale była następna i wtedy ujawnił się strach, strach przed wejściem w pozycje i nieodpowiednim wyjściem. Do gry dołączyły wszystkie złe emocje jakie tylko mogły. Stało sie to nagle, niepostrzeżenie. Także straciłem cały zarobek jak i trochę z depo. Dlatego też uważam , że czas na refleksje, parę przykazań początkującego jak i regularny dziennik

1. zawsze będę otwierał i zamykał pozycję w oparciu o wcześniej ustalony plan/ strategię
2. nie będę inwestował bo mi się wydaje lub jestem zniecierpliwiony a tylko wtedy kiedy jestem tego pewien, czyt. punkt wyżej(wiem, że pewności na forex nie ma ale zawsze można czekać na sygnał).
3. zawsze będę się trzymał wcześniej ustalonego planu (nie ważne jak będzie głupi, zawsze to plan z którego można wyciągnąć wioski na przyszłość)
4. nie będę zwiększał ilości lotów ze względu na wcześniejsze zyskowne bądź stratnie zamknięcie pozycji.
5. będę miał ustaloną dzienną max. stratę i po jej przekroczeniu nie będę inwestował do dnia następnego (taka strata oddalona w czasie;p)
6. dział Forex - DayTrading będę czytał tylko po otwarciu pozycji (nigdy nie traktowałem tego jako źródła sygnałów, jednak jako zielona osoba w temacie, zawszę mogę się zasugerować inna analizą, czego nie chcę. W tym dziale można dostać tylko bólu głowy ;p)
Jak do tej pory grałem metodą scalpingu na m5 ze wsparciem m15 oraz h1 przy wcześniejszym ogólnym zarycie na d1 i h4 w oparciu o linie oporu i wsparcia jak i trend. Teraz jednak przy moim trybie pracy muszę to zmienić i nauczyć się planować na dłuższą metę. Jeszcze dużo nauki przedemna...
Na zakończenie dodam, że mój depo to 100funtow (teraz 84,20) i gram na koncie mikro na parze walutowej EUR/USD.
Będę starał się starał na bieżąco dodawać raporty z moich transakcji jak i uzasadnienie.
Krytyki się nie boje i na nią liczę. Proszę jednak nie mylić konstruktywnej krytyki ze złośliwością

Nie wiem ile jeszcze stracę, czas pokażę, na pewno nie mało, jednak mam nadzieję, że kiedyś się nauczę. Powiedziałbym, że powoli staje się to moją pasją, jednak tak nie jest, dzieje się to bardzo szybko.
Jeśli dotrwałeś/aś do tego punktu to gratuluję!
