
Otwarty
Nie no, tym razem się nie boje, a wtedy to nawet nie chciałem się przyznać co odwaliłem. Na usd chf . Po otwarciu miałem 19tyś float na plusie, zalewarowane na max przy 1:500, otwarłem wtedy ponad 30 lot. Float max wyniósł 51 tyś około i nie zamknąłem, szybkie odbicie i depo wróciło do 3tyś około. Strasznie zły dzień miałem wtedy, psychika siadała, bo szkoda takiej kasy. Sytuacja jest taka, że firmy w Polsce padają jak muchy, rząd jeszcze w tym pomaga. Ja zatrudniłem się u ojca żeby mu pomóc trochę. Czuje się odpowiedzialny za ludzi, którzy u mnie pracują, mam na myśli, że robię wszystko by nie iść na łatwiznę, nie sprzedawać firmy i żyć sobie na dobrym poziomie później. Bezmyślność konkurencji doprowadziła do chorej sytuacji na rynku w mojej branży, sprzedają poniżej kosztów produkcji, wynajmują ludzi by oczerniali konkurentów, lecą teksty typu kilkanaście złotych na produkcie mniej bez pytania jaka jest cena. Teraz mają długi i nie radzą sobie z obrotówkami, muszą robić przerób by mieć na spłaty miesięczne więc robią za wszelką cenę. Ogólnie w całej Polsce nieliczne są rzetelne firmy. Jak czytam Program Rzetelna Firma to mnie na śmiech bierze. Nie mówię o tym co wszyscy wiemy i o czym szumią wierzby pff gazety i tv. Ja firmę ojca wybroniłem ale kosztem mojego życia prywatnego, ciężko powiedzieć czy żałuje, mam pewną satysfakcję z tego, oczywiście nie ma co liczyć na podziękowania od ludzi, ale jak mawiał mój dziadek w życiu trzeba być człowiekiem, nie patrzeć na to jak zachowują się inni tylko samemu być kimś kto jest wiele wart. Porażkami się nie przejmuje w wielkim stopniu bo to część dążenia, grunt to się nie poddawać, mały przykład pokazałem dziś na koncie, które udostępniłem. Depozyt zszedł do 80zł chyba a jak zakończyłem dzień? Wiele zależy od nas samych, nie można tracić głowy. Gdybym nie wyszedł z tego dziś, lub nie dało by się już z tego wyjść to próbowałbym znów, oby nie ponad własne siły nigdy. Często znikam z forum na kilka dni czasem dłużej bo odpoczywam psychicznie, nie dlatego że się zraziłem jakąś porażką. Na tym koncie postaram się sporo zdziałać jeśli sił starczy. Nie wiem czy każdy wie o takich rzeczach więc napiszę. Teraz chorobą cywilizacyjną jest stres według mnie, ludzie żyją pod taką presją, że mają nawet problem się odlać normalnie, bo nerwy są zwarte. Pary się sypią bo faceci wracają z pracy i nie mają ochoty na figo fago, nie dlatego że są zmęczeni fizycznie bo mogli by szafę podrzucać, ale są przemęczeni psychicznie. Przekłada się to później na zdrowie. No i brak zrozumienia. Były swego czasu artykuły o tym, ale teraz rzetelne dziennikarstwo ma ważniejsze sprawy np w jakim sklepie syn Tuska kupuje majtki i jaki rozmiar miseczki ma laska na meczu piłkarskim. Kiedyś udało mi się być na wykładzie dziennikarza starej daty z poważnej gazety w USA, powiedział że rzucił prace bo zaczęła się nagonka na artykuły i zaczęto wymyślać lub sprzedawać fakty wyssane z palca, a on ma swoje poczucie godności. Stwierdził, że nie ogląda już wiadomości i nie czyta gazet chyba, że jako komiksy. Podawał też dane statystyczne spraw sądowych o nierzetelnym dziennikarstwie. O czym ja to pisałem yy, a tak o forexie. Mam następujące zdanie. Siedzę w tym już kilka lat, poznałem od cholery ludzi, którzy mają i nie mają pojęcia o grze. Jestem przeciwnikiem podawania na tacy rzeczy na które się pracowało latami i rozwijało ucząc na błędach, zgłębiając wiedzę, nie dlatego że jestem egoistą, ale dlatego że w ten sposób ludzie robią się leniwi i nie rozwijają się, a rzeczywistość się przecież zmienia. Wiem, że wiele osób powie " na świecie są rzeczy niezmienne" - i tak i nie. Czy jeśli na giełdzie istniałby wypracowany schemat 100% lub 70% wejść to wszyscy by zarabiali? Oczywiście, że nie. Kwestia chwili i wymyślono by sposób by to zmienić. Ying yang, jeśli nie ma tracących nie ma wygrywających. Więc jeśli wszyscy będą milionerami to milion będzie wartości papieru toaletowego. Życie już takie jest niestety, lew nie upoluje to zdechnie. Przypomniała mi się ciekawostka. Na obszarach gdzie często jest susza, gdy spada deszcz zwierzęta się nie atakują chyba, że są już skrajnie wygłodniałe, fajny obrazek gdy stado lwów odpoczywa uśmiechnięte przy stadku antylop. Na forex.com Tod Gordon dawał świetne wejścia, nie wszystkie na + ale uśredniał przez wchodzenie na kilku poziomach, efekt był taki, że wiele osób dzięki niemu dorabiało wielkie sumy. On nie tłumaczył też co i dlaczego, ale rysował po wykresie i liczył fale eliota mówiąc o podstawach takiej gry, ludzie podsyłali mu swoje wejścia a on ich poprawiał, później robił kursy chyba nadal robi, nie śledziłem go dawno. Za to broker z niego zrezygnował na rzecz analityka technicznego na poziomie pogodynki - dzisiaj EUR zdrożeje.. no chyba, że potanieje to wtedy potanieje - napisane w 100 zdaniach jak esej jakiś. Tod dawał podsumowanie miesięczne i roczne swoich wyników, teraz nic nie wiadomo. Wprowadzono też machiny wojenne czyli automaty rysujące kanały, trójkąty zwyżkujące itd itp, oczywiście jeśli umysł ludzki tego nie przesieje to mamy 50/50 że coś się przyda. Kiedyś otworzyłem demo by wejść w każde z tych wejść, konto nie wytrzymało 2 dni. Przy EA mamy numer typu - brak połączenia z serwerem, bardzo wygodne dla brokerów. Z ciekawostek powiem, że na koncie, które podałem grałem z telefonu a poziomy przypominałem sobie w pracy z pamięci z dnia poprzedniego, ale jakoś wyszedłem z opresji. Co do trzymania na weekend to zaryzykowałem świadomie, wydaje mi się że jeśli jest taka nagonka na UP i mamy taką długą świece na dużych TF to czeka nas jeszcze jedna lub dwie. Eliotowcy mają określenie ending diagonal na to chyba, chodzi o to, że większość wielkich ruchów ma okres wyciszenia czyli serię mniejszych świec kończących występ przed zmianą kierunku lub korektą. Ogólnie początkujacym polecam teorie fal eliota, nie jest to super sprawdzalne ale sporo wnosi do patrzenia na nagi wykres. Późno już, kończę na dziś. Zapraszam do przemyśleń własnych tutaj, chętnie podyskutuje.
Wcześnie rano trochę jest, ale postaram się coś napisać co by miało ręce i nogi(uda się? hehehe , przyda się ? ).Tekron pisze: Co do trzymania na weekend to zaryzykowałem świadomie, wydaje mi się że jeśli jest taka nagonka na UP i mamy taką długą świece na dużych TF to czeka nas jeszcze jedna lub dwie. Eliotowcy mają określenie ending diagonal na to chyba, chodzi o to, że większość wielkich ruchów ma okres wyciszenia czyli serię mniejszych świec kończących występ przed zmianą kierunku lub korektą. Ogólnie początkujacym polecam teorie fal eliota, nie jest to super sprawdzalne ale sporo wnosi do patrzenia na nagi wykres. Późno już, kończę na dziś. Zapraszam do przemyśleń własnych tutaj, chętnie podyskutuje.
Musze przyznać że niezłą jazdę zrobili na parach z dolarem.
Trend lubi być kontynuowany, a każda następna świeca powinna rozwalać jakiś ważny poziom(opór)...bo jak nie to korekta/konsola...
Pytanie - jak odnieść eliota do MN? Mieliśmy dość małą poprzednią świecę w przeciwnym kierunku - zamknięcie dość blisko poziomu otwarcia, a obecnie wyrysowaliśmy dolny knot czy górny? Jeżeli masz L i wyrysowaliśmy dolny to śmiało można zostawić na 1-2 tygodnie...
Świeca weekly objęła poprzednią to też dobry znak. Mamy jednak już nowe Low w stosunku do poprzedniej W1.
Pytanie co z ogonem, czy tworzony low następnej weekly Cie nie wytnie ?
Ogólnie eurodolar pcha wszystko z dolcem, obstawiam tak jak Ty że rysowaliśmy dolny...teraz wypada wejść po korekcie i 3mać.
Jednak patrząc na indeks dolca D1 - po dużej świecy przychodzi czas stabilizacji...
Nie wiem czy tylko ja widzę podobieństwo - indeks dolca W1. To tylko historia...wtedy odreagowanie przyszło na początku miesiąca(ta jebitna świeca wzrostowa na lewym prostokącie była na początku miesiąca a później w dół.), a u nas już jest pozamiatane(1 tydź już jest spadkowy, ale górny wick też jest).
W takim wypadku obstawiam że zjedziemy conajmniej do low zielonej świecy wybiciowej zaznaczonego prostokąta z prawej strony.

I druga analogia nzdusd d1 - dwa podobne obszary - wejście w strefę, test supportu i dalej wzrost - będzie powtórka?

Ostatnia analogia poprzez MN1 indeksu dolca....zaznaczone 4 prostokąty..pierwszy od lewej to wybicie, drugi od lewej penetracja strefy ale z odreagowaniem - utrzymała MZ spadkowa i nastąpiło przebicie w dół.
Obecnie widzę podobieństwo - schodzimy w dół tej strefy (1 prostokąt od prawej) aż do bazy wybicia, być może do Low jednej ze świec....

Pozdrawiam
ps. podobnie szacuje klonmarcin w swoim żurnalu

Tekron, mądre rzeczy piszesz!
Dużo by gadać o firmach, konkurencji, zarządzaniu itp., ale człowieka po prostu krew zalewa. Potrzebny jest walec; i będzie, to kwestia czasu. Aurorę podobno zaspawali na wszelki wypadek, ale może nowy Schleswig-Holstein da radę... Na szczęście mnie to już nie dotyczy.

Dużo by gadać o firmach, konkurencji, zarządzaniu itp., ale człowieka po prostu krew zalewa. Potrzebny jest walec; i będzie, to kwestia czasu. Aurorę podobno zaspawali na wszelki wypadek, ale może nowy Schleswig-Holstein da radę... Na szczęście mnie to już nie dotyczy.
Świece japońskie: http://forex-nawigator.biz/forum/swiece ... ml#p527248
Filmy: youtube.com/user/WirusFX
Forum: http://forex-nawigator.biz/forum/linki- ... ml#p520592
Filmy: youtube.com/user/WirusFX
Forum: http://forex-nawigator.biz/forum/linki- ... ml#p520592