Forex dla Ciebie to .... ?

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.

Traktuję forex jako:

Stałą prace -moje jedyne źródło dochodu.
28
39%
Dodattkową pracę -mam inne źródła dochodu.
44
61%
 
Liczba głosów: 72

Awatar użytkownika
aniacfiszan
Gaduła
Gaduła
Posty: 146
Rejestracja: 13 sty 2011, 07:08

Nieprzeczytany post autor: aniacfiszan »

Praca na etacie dziś jest a jutro też może jej nie być, każdy sam musi wiedzieć kiedy i w jakiej sytuacji czuje się dobrze, a to, że utrzymuję się wyłącznie z forexu nie oznacza, że tak będzie zawsze, dywersyfikacja może też polegać na szukaniu innych źródeł dochodów i innych form inwestycji po to aby możliwość zostania z niczym była maksmalnie zminimalizowana i da się tak. Wiadomo, że to wszystko wymaga większej samodyscypliny i większego nakładu pracy niż praca po 8 godzin dziennie na etacie. Forex można traktować jako zajęcie dodatkowe, dające nawet o wiele większy dochód niż praca główna, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby to zajęcie stało się tym głównym, kwestia wyboru i posiadania wiedzy czego się od życia chce.

ferdekfx6600
Gaduła
Gaduła
Posty: 104
Rejestracja: 12 lis 2009, 17:47

Nieprzeczytany post autor: ferdekfx6600 »

Praca tylko na fx, ale pod warunkiem, że małżonka pracuje na etacie i co miesiąc jest pewna kasa np. na opłaty itd. ( taki komfort psychiczny) :wink:
Pozdrawiam i pipsów życzę

Awatar użytkownika
Microbi
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1157
Rejestracja: 25 lut 2010, 00:49

Nieprzeczytany post autor: Microbi »

ferdekfx6600 pisze:Praca tylko na fx, ale pod warunkiem, że małżonka pracuje na etacie i co miesiąc jest pewna kasa np. na opłaty itd.

a praca na etacie to jakiś pewniak ? Szef nie zapłaci, podwyżki nie da itd, są plusy i minusy. Nie można generalizować. Z FX to tak jak na swojej działalności, samodyscyplina , podjęcie ryzyka. Znam wielu etatowców , narzekają że szef zły, ma nowe auto, ale jak zapytać ich czemu skoro im źle nie skoczą do urzędu, zarejestrują firmę i na swoje, to jest jedna odpowiedź, zwariowałeś? Mam na siebie brać ryzyko, kredyty ? Jak wiesz co robisz to ryzyko nie jest aż takie duże , no chyba że zamiast grać co się widzi i ciąć straty bawimy się we wróżenie, to faktycznie może być cieniutko. Poza tym, jak ogarniesz , to zarobki masz na tyle dobre, że i dwa trzy miesiące posuchy nic Ci nie zrobią.

Awatar użytkownika
andy11
Maniak
Maniak
Posty: 4751
Rejestracja: 22 sie 2011, 14:36

Nieprzeczytany post autor: andy11 »

forex czy gieldy to dla mnie jak fabryka...
do ktorej musze codziennie chodzic.swiatek/piatek/niedziela....
ale coz taki mam zawod...
"...wyniki z przeszlosci wcale nie daja gwarancji zyskow w przyszlosci"...

ODPOWIEDZ