Forex a kobieta/żona i życie towarzyskie

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
expedient warzywniaka

Forex a kobieta/żona i życie towarzyskie

Nieprzeczytany post autor: expedient warzywniaka »

Witam.
Jak udaje Wam się rozgraniczanie FX od innych obowiązków? Widzę, że siedzi tu wielu starych wyjadaczy, któych (często razem ze mną) widać od rana do wieczora na forum. To jest troche bardzo taki nolife. Nie ważny jest TF na którym się gra bo czy krótki czy długi człowiek zawsze gdzies tam o tym myśli i zamiast skupić się na tu i teraz, gdzie aktualnie się znajduje (obiad, piwo, sport) zdarza się myśleć, zaglądać na rynek.
Czy to jest zdrowe?
Jakie macie podejście? Teraz nolife przez x lat aż się dorobicie a potem rzucicie FX w cholere i ustatkujecie się życiowo, czy udaje Wam się jakoś łączyć porządne zarobki z życiem towarzyskim/rodzinnym?

trend(i)Y
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 07 kwie 2012, 20:42

Nieprzeczytany post autor: trend(i)Y »

expedient warzywniaka pisze:Jakie macie podejście? Teraz nolife przez x lat aż się dorobicie a potem rzucicie FX w cholere i ustatkujecie się życiowo, czy udaje Wam się jakoś łączyć porządne zarobki z życiem towarzyskim/rodzinnym?
Wszystko zależy od otoczenia w jakim się człowiek znajduje. Jeżeli wśród znajomych otoczenie ludzi nie jest związane z FX no to trzeba wybrać pomiędzy jednym a drugim.
Niestety co mnie w Polsce przeraża choć często tutaj nie jestem to to, że ludzie nie mają zbyt wielu pasji. To takie krążenie donikąd. Dlatego też jeżeli ktoś poważnie myśli o dorobieniu się na FX nie powinien ustawiać siebie w stosunku do otoczenia tylko otoczenie w stosunku do siebie. W przypadku kobiet niestety jest to dosyć trudne, najlepiej kiedy kobieta rozładowuje napięcie na rynku fx :) Aczkowiek tutaj czynnikiem determinującym są uzyskiwane z rynku dochody no i osobowość danej osóbki.
Jeżeli człowiek otacza się ludźmi sukcesu bądź takimi, którzy do niego dążą wówczas Twój problem postawiony tutaj przestaje istnieć, staje się to środowiskiem naturalnym do którego człowiek dostosowywuje się. Jeżeli jest odwrotnie i człowiek otacza się ludźmi dążącymi do nikąd i nieudacznikami, wówczas najlepiej być egoistą.

Awatar użytkownika
PipBoy
Gaduła
Gaduła
Posty: 159
Rejestracja: 06 paź 2011, 19:22

Nieprzeczytany post autor: PipBoy »

Sądzę, że jeżeli wyciągasz ze spekulacji sensowne pieniądze to kobieta nie będzie miała problemów z tym, że zarabiasz :D

expedient warzywniaka

Nieprzeczytany post autor: expedient warzywniaka »

PipBoy pisze:Sądzę, że jeżeli wyciągasz ze spekulacji sensowne pieniądze to kobieta nie będzie miała problemów z tym, że zarabiasz :D
Kobieta lecąca na kasę mnie nie kręci, a pozostałe nienawidzą gdy facet siedzi przed komputerem połowę dnia, albo bardzo często do niego zagląda. Niestety czasy się zmieniają, a nie wszyscy jeszcze to rozumieją. Szczególnie, żę większość wychowano na bajkach o rycerzach i białych koniach.
trend(i)Y pisze:w Polsce przeraża choć często tutaj nie jestem to to, że ludzie nie mają zbyt wielu pasji
no to jest prawda, i potrafią jeszcze kogoś zgnoić za to że coś robi i nie ma czasu codziennie chlać wódki (gdzie podczas picia rozkminia się co by się zrobiło gdyby się w totka wygrało).
trend(i)Y pisze:nie powinien ustawiać siebie w stosunku do otoczenia tylko otoczenie w stosunku do siebie
nie dość, że takich ludzi jest niewielu, to jeszcze każdy też przecież siedzi w domach

trend(i)Y pisze:najlepiej kiedy kobieta rozładowuje napięcie na rynku fx
muszę zrobić taki anons :)

trend(i)Y pisze:Jeżeli człowiek otacza się ludźmi sukcesu bądź takimi, którzy do niego dążą wówczas Twój problem postawiony tutaj przestaje istnieć, staje się to środowiskiem naturalnym do którego człowiek dostosowywuje się. Jeżeli jest odwrotnie i człowiek otacza się ludźmi dążącymi do nikąd i nieudacznikami, wówczas najlepiej być egoistą.
Rozumiem, dobrze powiedziane.

trend(i)Y
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 44
Rejestracja: 07 kwie 2012, 20:42

Nieprzeczytany post autor: trend(i)Y »

expedient warzywniaka pisze:Kobieta lecąca na kasę mnie nie kręci, a pozostałe nienawidzą gdy facet siedzi przed komputerem połowę dnia, albo bardzo często do niego zagląda.
To na co kobiety lecą to bezpieczeństwo a je gwarantuje kasa - masło maślane:) Jak zarabiasz dobrą kasę i kobieta siedzi w domu i jest twoją " trading attendant " to wówczas wszystko ma trochę inny wymiar. Ja zresztą nie rozumię jak można FX nie lubić:)

Dough wie o tym najlepiej :)
http://uroda.onet.pl/fotogalerie/bardzo ... -maly.html

Jak rynek jest trudny to trading attendant powinien zrozumieć, że latanie po domu/mieszkaniu w stroju z sexshopu jest ' dovish' wszyscy dzisiaj robią QE bez tego, rozładowanie napięcia emocjonalno-seksualnego to podstawa związku,jeśli związek tradera ma być udany to powinien się na tym opierać:)
Kobiety stanowią połowę populacji wybranie jednej wkurwiającej proporcjonalnie przeciwnej do wykonywanych czynności kobiet jest niewykorzystaniem trendu :)

Awatar użytkownika
seba
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 417
Rejestracja: 20 paź 2010, 17:06

Nieprzeczytany post autor: seba »

prawda jest taka ze kobiety zawsze, obojetnie co by sie nie dzialo, beda i tak narzekac..one poprostu lubia narzekac

jak pracujesz caly czas - czemu caly czas pracujesz, nigdy cie nie ma w domu, zawsze mnie zostawiasz...
jak jestes w domu caly czas - dlaczego mnie ograniczasz, nie moge sobie pooddychac, przestan mnie kontrolowac...
jak zarabiasz wiecej pieniedzy od niej - tez chce podejmowac decyzje, nie jestes moim ojcem, nie potrzebuje twojej opieki...
jesli zarabiasz mniej niz ona - nigdy nie masz pieniedzy, to ty powiniennes sie mna opiekowac, a nie ja toba...

mozesz ja wyruchac diamentowym kutasem i doprowadzic 10 razy do orgazmu, a ona i tak bedzie zawsze narzekac...dlaczego mnie tak zajebiscie wyruchales, albo ten diamentowy kutas jest za duzy, dlaczego nie wygrawerowales na nim mojego imienia...

http://www.youtube.com/watch?v=FiBNN_JrI5g
http://www.youtube.com/watch?v=WtRsloUJ ... re=related

expedient warzywniaka pisze:Teraz nolife przez x lat aż się dorobicie a potem rzucicie FX w cholere i ustatkujecie się
to jest w sumie chyba najlepsze rozwiazanie...ale skoro i najlepsze to i najtrudniejsze ;)
Ruch zwrotny skończy się dokładnie w miejscu ustawienia SL

expedient warzywniaka

Nieprzeczytany post autor: expedient warzywniaka »

trend(i)Y pisze:Kobiety stanowią połowę populacji wybranie jednej wkurwiającej proporcjonalnie przeciwnej do wykonywanych czynności kobiet jest niewykorzystaniem trendu
Możesz to wyjaśnić tak na chłopski rozum bo się zgubiłem w tym zdaniu.
seba pisze:
expedient warzywniaka pisze:Teraz nolife przez x lat aż się dorobicie a potem rzucicie FX w cholere i ustatkujecie się
to jest w sumie chyba najlepsze rozwiazanie...ale skoro i najlepsze to i najtrudniejsze ;)
Tylko może być tak, że po czasie nie ma ani kasy ani życia.

Awatar użytkownika
Scoobi
Gaduła
Gaduła
Posty: 111
Rejestracja: 15 sie 2009, 14:47

Re: Forex a kobieta/żona i życie towarzyskie

Nieprzeczytany post autor: Scoobi »

expedient warzywniaka pisze: Nie ważny jest TF na którym się gra bo czy krótki czy długi człowiek zawsze gdzies tam o tym myśli i zamiast skupić się na tu i teraz, gdzie aktualnie się znajduje (obiad, piwo, sport) zdarza się myśleć, zaglądać na rynek.
grasz w pilke z kumplami,konczycie i juz o tym nie myslisz, co najwyzej o tym,ze za tydzien znowu sie spotkacie. puszczasz zaklad w lotka albo u bukmachera, krotka mysl, jakas refleksje i na tym koniec itd.
ale jezeli czlowiek decyduje sie zajmowac fx to staje sie to czescia jego zycia i nie da sie wtedy o tym nie myslec, nie da sie nie zagladac.

czesto jest tak, ze porazki powoduja,ze jest sie apatycznym w towarzystwie,brak nastroju do rozmow, zartow etc. a a sukcesy wywoluja zupelnie odwrotne zachowania.

mozna pogodzic fx z zyciem towarzyskim ale przychodzi to z czasem, doswiadczeniem,rutyna. porazki nie gnebia juz calymi dniami (co najwyzej denerwuja kilka kwadransow) a sukcesy nie ciesza, bo wszystko zaczyna byc zwyczajna codziennoscia.

expedient warzywniaka

Nieprzeczytany post autor: expedient warzywniaka »

czesto jest tak, ze porazki powoduja,ze jest sie apatycznym w towarzystwie,brak nastroju do rozmow, zartow etc. a a sukcesy wywoluja zupelnie odwrotne zachowania.
Masz rację, na to chyba tylko działa rutyna. Trzeba jakoś zwalczyć w sobie też to poczucie niepewności.
Bycie apatycznym w towarzystwie zdarza się w przypadku każdej większej porażki, ale porażek na FX akurat nikomu się wytłumaczyć nie da (o ile ktoś nie jest w branży).

Arturro
Gaduła
Gaduła
Posty: 316
Rejestracja: 26 lip 2010, 16:08

Nieprzeczytany post autor: Arturro »

Po powyższych wypowiedziach mogę wywnioskować, że jestem na uprzywilejowanej pozycji. Moja luba zajmuje się w domu swoją firmą i wtedy mam czas na grę we własnych czterech ścianach.

Coraz częściej też zaczyna się pytać o różne pierdółki związane z grą. Ona łapie nowe zwroty ja je sobie utrwalam :)

Po prostu zacząłem z nią o tym rozmawiać i tak jakoś stało się to normalnym tematem. To tak jakbym opowiadał co działo się w pracy.
"Choise, the problem is choise"

ODPOWIEDZ