Nie ACTA, tylko prawa autorskie- ankieta
@LowcaG, nawet mi to nie przyszlo do glowy, zeby programista dopuscil sie przestepstwa.
Nastepuje taka sytuacja, ze programista ma wlama do komputera tracac wazne dane zleceniodawcy, pomysl, patent itp. Wiadomo, napisanie softa ( to setki nieprzespanych godzin a tu i nagle brutalna rzeczywistosc niweczy prace programisty, zleceniodawca tez jest w plecy i co dalej? Zlapanie zlodzieja, to nie problem, tylko wyegzekwowanie poniesionych strat. Czy sa moze jakies ubezbieczenia na taki wypadek.Bo z tego co wiem procesowanie sie jest dobre dla superbogaczy.
Nastepuje taka sytuacja, ze programista ma wlama do komputera tracac wazne dane zleceniodawcy, pomysl, patent itp. Wiadomo, napisanie softa ( to setki nieprzespanych godzin a tu i nagle brutalna rzeczywistosc niweczy prace programisty, zleceniodawca tez jest w plecy i co dalej? Zlapanie zlodzieja, to nie problem, tylko wyegzekwowanie poniesionych strat. Czy sa moze jakies ubezbieczenia na taki wypadek.Bo z tego co wiem procesowanie sie jest dobre dla superbogaczy.
Mozna zarobic kilka tysiecy % a nastepnie stracic tylko 100% 

Pewnie, pewnie, chciałem ominąć element, jakim jest model biznesowy danego przedsięwziecia(bo są lepsze i gorsze). W każdym razie rozumiem, czyli jeżeli była by klauzula, że masz okres testowy itd. i spełnia twoje wymagania, to płacisz, to byś zapłacił, tak?elky_obi pisze:Osobiście wolał bym tak, najpierw ściągnąć program sprawdzić i jeśli mi się na prawdę przyda i nieistotne czy będzie przynosił mi korzyści czy straty to zapłacę Ci np. po przez coś takiego jak "donate" wtedy jest spełniona idea internetu w moim rozumowaniu.
Z tym się zgadzam, myśle, że prawo patentowe w ogólności(jako idea) może być, ale teraz jest za daleko posunięte, czasami do granic absurdu, i z tym trzeba walczyć. Ale dla mnie to inny temat. więc nie będę się nad tym rozwodził, szkoda tego wątku.elky_obi pisze:Może i się zapędziłem, ale do tego to właśnie prowadzi patentowanie wszystkiego, co może oznaczać brak rozwoju i dziwnym jest fakt że się go właśnie ogranicza.
Dodano po 1 minutach:
Przyznam się, że nie zgłębiałem tego tematu z tej strony, ale faktycznie interesujące...Hikari pisze:Czy sa moze jakies ubezbieczenia na taki wypadek.Bo z tego co wiem procesowanie sie jest dobre dla superbogaczy.
- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
Temat ciężki aż strach się nim zajmować 
Najbardziej mi się podobają argumenty w stylu że przeprowadzono badania i wyszło że piraci są grupą która najwięcej kupuje.
Jest to dla mnie argument prawie tak samo idiotyczny jak legalizacja marihuany ze względu na jej aspekt medyczny.
Ludzie kradną produkt bo ich interesuje. To jest oczywiste że EA będą kraść ludzie którzy interesują się FX.
I te osoby będą dużą grupą także kupujących. Po co przeciętnemu Kowalskiemu ściągać EA jak nawet nie wie do czego służy.
Oczywiście ta grupa kradnących będzie argumentować że chcą "sprawdzić" produkt przed zakupem.
Ale są różnego rodzaju licencje, zwroty pieniędzy itp. więc po co kraść?
Po prostu żeby kraść, bo można. Tłumaczeń na to wiele się znajdzie. Bardzo spodobało mi się ostatnio porównanie piractwa do alkoholizmu.
Następny projekt zaczął pisać w assemblerze. Na uczelni się go pytają, dlaczego? Przecież tego już nikt nie używa. A on: No właśnie!
Nikt się pod niego nie mógł podszyć bo nikt nie byłby w stanie wytłumaczyć o co w tym chodzi.
Raczej nie przypuszczam żeby mql miał możliwość robienia wstawek w assemblerze ale mówiąc półżartem - przydałoby się
Ludzie kradną wszystko i wszędzie i ciężko na to coś poradzić. A prawo cytatu to studenci potrafią rozciągnąć do absurdalnych rozmiarów.
Niektórzy wręcz powinni nosić tytuły mgr. kopiuj/wklej. A potem płaczą i narzekają że pracę ciężko znaleźć.
Jak ktoś się na czymś faktycznie zna i ma pasje do tego to jeszcze zanim skończy studia znajdzie pracę albo wręcz praca jego znajdzie.
Najlepszy wymysłem ostatnich lat jest pojęcie abandonware. Czego to ludzie nie wymyślą żeby coś jeszcze ukraść.
LowcaG generalnie moim zdaniem tracisz trochę czas na dyskutowanie na temat praw autorskich z ludźmi którzy nigdy nie Tworzyli.
Jak oni mają to zrozumieć, to jest tak jakbyś z prawiczkiem dyskutował o seksie. Coś tam niby wie o onanizmie ale reszta to dla niego czarna dziura
Samo środowisko twórców różnej maści jest strasznie podzielone w tych kwestiach. Bo z jednej strony nie chcą ograniczeń praw autorskich ale chcą ochrony praw majątkowych.
Rozumiem że szukasz tutaj odpowiedzi w jaki sposób udzielać licencji żeby Twój produkt był jak najmniej rozkradany.
Jak znajdziesz odpowiedź daj znać

Najbardziej mi się podobają argumenty w stylu że przeprowadzono badania i wyszło że piraci są grupą która najwięcej kupuje.
Jest to dla mnie argument prawie tak samo idiotyczny jak legalizacja marihuany ze względu na jej aspekt medyczny.
Ludzie kradną produkt bo ich interesuje. To jest oczywiste że EA będą kraść ludzie którzy interesują się FX.
I te osoby będą dużą grupą także kupujących. Po co przeciętnemu Kowalskiemu ściągać EA jak nawet nie wie do czego służy.
Oczywiście ta grupa kradnących będzie argumentować że chcą "sprawdzić" produkt przed zakupem.
Ale są różnego rodzaju licencje, zwroty pieniędzy itp. więc po co kraść?
Po prostu żeby kraść, bo można. Tłumaczeń na to wiele się znajdzie. Bardzo spodobało mi się ostatnio porównanie piractwa do alkoholizmu.
Alkoholicy słyną z tego, że wymyślają tryliony powodów tego, że się właśnie napili - a to spotkał kolegę, wyrzucili go z pracy, przewrócił się i upadł, Zdzisiek mu nie oddał pieniędzy... To samo robią internauci, żeby wytłumaczyć chęć posiadania treści, które nie są ich...
Kolega swojego czasu zrobił jakiś tam projekt(robotyka). Uczelnia sobie go przywłaszczyła. Gadki takie tam że to dla dobra i prestiżu uczelni.LowcaG pisze:zabezpieczenie nie jest zbyt wyrafinowane, i wiecie, że możecie zdekompilować i wyłączyć zabezpieczenie.
Następny projekt zaczął pisać w assemblerze. Na uczelni się go pytają, dlaczego? Przecież tego już nikt nie używa. A on: No właśnie!
Nikt się pod niego nie mógł podszyć bo nikt nie byłby w stanie wytłumaczyć o co w tym chodzi.
Raczej nie przypuszczam żeby mql miał możliwość robienia wstawek w assemblerze ale mówiąc półżartem - przydałoby się

Ludzie kradną wszystko i wszędzie i ciężko na to coś poradzić. A prawo cytatu to studenci potrafią rozciągnąć do absurdalnych rozmiarów.
Niektórzy wręcz powinni nosić tytuły mgr. kopiuj/wklej. A potem płaczą i narzekają że pracę ciężko znaleźć.
Jak ktoś się na czymś faktycznie zna i ma pasje do tego to jeszcze zanim skończy studia znajdzie pracę albo wręcz praca jego znajdzie.
Najlepszy wymysłem ostatnich lat jest pojęcie abandonware. Czego to ludzie nie wymyślą żeby coś jeszcze ukraść.

LowcaG generalnie moim zdaniem tracisz trochę czas na dyskutowanie na temat praw autorskich z ludźmi którzy nigdy nie Tworzyli.
Jak oni mają to zrozumieć, to jest tak jakbyś z prawiczkiem dyskutował o seksie. Coś tam niby wie o onanizmie ale reszta to dla niego czarna dziura

Samo środowisko twórców różnej maści jest strasznie podzielone w tych kwestiach. Bo z jednej strony nie chcą ograniczeń praw autorskich ale chcą ochrony praw majątkowych.
Rozumiem że szukasz tutaj odpowiedzi w jaki sposób udzielać licencji żeby Twój produkt był jak najmniej rozkradany.
Jak znajdziesz odpowiedź daj znać

"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
daromanchester pisze:LowcaG generalnie moim zdaniem tracisz trochę czas na dyskutowanie na temat praw autorskich z ludźmi którzy nigdy nie Tworzyli.
hehe, być może...ale widzisz tu np. przypadek, kiedy to ktoś na wstępie mówi, że ukradnie (nie bójmy się tego słowa), bo nie respektuje praw autorskich w necie, ale wszędzie gdzie akceptuje jakiś regulamin, to już go respektuje, czyli ostatecznie, jeżeli taki regulamin będzie musiał podpisać, to już ok, i prawdopodobnie zapłaci... ciekawi mnie ta cienka granica...daromanchester pisze:Jak znajdziesz odpowiedź daj znać
Podobnie jest w zasada, "mój komputer mój dom" a skoro moj dom podpinam pod internet to internet jest moim domem, to prawa autorskie mnie nie obowiązują w moim domu. Ale już nie otrzymałem odpowiedzi czy jeżeli włamie się na na czyjś komputer i kradnę jego prywatne zdjęcia (W końcu jego komputer też jest w moim domu-internecie) i udostępnię publicznie, to będzie ok. Znów cienka granica...
Ogólnie jest podobnie z tymi odpowiedziami które są w ankiecie...
Ktoś gdzieś pisał, że nikomu nic nie ubywa więc spoko...ale jak ktoś inny go zapytał czy jeżeli ten program będzie się łączył czy to w celu aktualizacji czy z innego powodu, z serwerem (który ma ograniczone zasoby) to czy będzie go kradł, bo w końcu będzie ubywało "serwera", to też nie było odpowiedzi...
"Wystawił to publicznie, więc niech się nie dziwi, dekompiluje" podpada pod przykład z włamaniem się przez hakera na nasz komputer, w końcu po co go wystawiamy publicznie...
"Na pewno już się dorobił, więc jedna kopia w tą czy w tą.." jest efektem ściskania dupy przez żal, taka prawda...
"Nie może na tym programie zarabiać w nieskończoność, dekompiluje"- jest wariacją poprzedniego punktu,
(kontrargument) Gdy będę miał nieruchomość (grunt) to mogę go wynajmować ile chce, czemu nie odbieramy ziemi, kto ją posiada (i czerpie z niech korzyści) np. 40 lat, w końcu nie może czerpać z niej korzyści w nieskończoność....
Z resztą z tego co przeczytałem, to nie jest nieskończoność, w PL chyba 70 lat.
Ogólnie zgadzam się z tym, że ludzie wymyślają pokrętne powody aby usprawiedliwić swoją kradzież, na razie nie spotkałem sensownego argumentu...
No i często punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia..samo życie

Ostatecznie myślę, że da się zbudować coś co "zaspokoi" argumentację 90% osób kradnących. ale coś mi się wydaje, że i tak nie zmieni to procentu kradzieży
Mocne.daromanchester pisze: Kolega swojego czasu zrobił jakiś tam projekt(robotyka). Uczelnia sobie go przywłaszczyła. Gadki takie tam że to dla dobra i prestiżu uczelni.
Następny projekt zaczął pisać w assemblerze. Na uczelni się go pytają, dlaczego? Przecież tego już nikt nie używa. A on: No właśnie!
Nikt się pod niego nie mógł podszyć bo nikt nie byłby w stanie wytłumaczyć o co w tym chodzi.
Raczej nie przypuszczam żeby mql miał możliwość robienia wstawek w assemblerze ale mówiąc półżartem - przydałoby się

Mozna DLL napisac w ASM

Tego już byle leszczyk nie zdekompiluje.
Zobacz to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ezoteryczn ... gramowania
- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
skco tylko z ręką na sercu powiedz ile znasz osób piszących w asm?
Ja nawet po kilkunastu latach musiałbym sobie odświeżać x86.
Ale znam sporą grupę która się tym jeszcze zajmuje i cuda robią
LowcaG ludzi nie nakłonisz żeby nie kradli. Trzeba stosować inne sztuczki.
Bo im bardziej będziesz bronił swojej własności intelektualnej tym bardziej będą ją kraść.
Tu jest świetny przykład jak namówić ludzi żeby kupowali i poczuli się że do czegoś się przysłużyli.
http://www.humblebundle.com/
Możesz samemu wpisać ile chcesz zapłacić, mało tego możesz wskazać jaki procent tej kwoty ma iść na cele charytatywne.
Możesz autorom nic nie zapłacić a wszystko przekazać na organizacje charytatywne i produkt też dostaniesz.
Po co wtedy kraść? Jak jeszcze oczyścisz swoje sumienie pomagając innym potrzebującym.
Wystarczy idee dobrze zaadoptować dla własnych potrzeb i może coś ciekawego z tego wyjść.
Ja nawet po kilkunastu latach musiałbym sobie odświeżać x86.
Ale znam sporą grupę która się tym jeszcze zajmuje i cuda robią

LowcaG ludzi nie nakłonisz żeby nie kradli. Trzeba stosować inne sztuczki.
Bo im bardziej będziesz bronił swojej własności intelektualnej tym bardziej będą ją kraść.
Tu jest świetny przykład jak namówić ludzi żeby kupowali i poczuli się że do czegoś się przysłużyli.
http://www.humblebundle.com/
Możesz samemu wpisać ile chcesz zapłacić, mało tego możesz wskazać jaki procent tej kwoty ma iść na cele charytatywne.
Możesz autorom nic nie zapłacić a wszystko przekazać na organizacje charytatywne i produkt też dostaniesz.
Po co wtedy kraść? Jak jeszcze oczyścisz swoje sumienie pomagając innym potrzebującym.
Wystarczy idee dobrze zaadoptować dla własnych potrzeb i może coś ciekawego z tego wyjść.
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
Szczerze to nikogo. Sam podstawy na x86/32 znam ale żeby coś poważniejszego napisać musiałbym sobie przypominać. Z 6-7 lat temu jeszcze było trochę takich osób. Swoją droga zazwyczaj znajomość ASM była im potrzebna raczej do łamania zabezpieczeń.daromanchester pisze:skco tylko z ręką na sercu powiedz ile znasz osób piszących w asm?
Ja nawet po kilkunastu latach musiałbym sobie odświeżać x86.
Podziwiam. (choćby na przykładzie tych systemów op. na jednej dyskietce)daromanchester pisze: Ale znam sporą grupę która się tym jeszcze zajmuje i cuda robią![]()
ale po co robić w asm, jeżeli potem najdrobniejsza zmiana kodu programu to spory kłopot..., a odczytanie kodu to masakra nawet dla samego programisty po latach....?
Swoją drogą dziwię się Wam z tym asm, że nie znacie, ja znam sporo osób... . Można powiedzieć, że cięzko u mnie żyć bez asm w niektórych dziedzinach. Inaczej się często zwyczajnie nie da
Powiedz mi daromanchester..., kto w przemysle by pozwolił na taki numer jak pisanie trudnego kodu w asm? Studencki projekt można zrobić..., spróbuj coś poważnego... . Kto by za to zapłacił? Kolega podejrzewam zrobił robota mobilnego na jakimś uC. Jeżeli nie ten to mnie zaskocz. Ja Ci z robotyki mogę podpowiedzieć..., odwrotna kinematyka-9 wymiarówka. lol, matrixy wychodzą mocarne:) Albo iteracyjne:) Też mocarne:)
A do tego np. obsługa RS232:) albo CAN czy inne cudo:)
A co do projektu..., to trzeba by było sprawdzić co mówi na ten temat regulamin... i kto finansował projekt.
Swoją drogą dziwię się Wam z tym asm, że nie znacie, ja znam sporo osób... . Można powiedzieć, że cięzko u mnie żyć bez asm w niektórych dziedzinach. Inaczej się często zwyczajnie nie da

Powiedz mi daromanchester..., kto w przemysle by pozwolił na taki numer jak pisanie trudnego kodu w asm? Studencki projekt można zrobić..., spróbuj coś poważnego... . Kto by za to zapłacił? Kolega podejrzewam zrobił robota mobilnego na jakimś uC. Jeżeli nie ten to mnie zaskocz. Ja Ci z robotyki mogę podpowiedzieć..., odwrotna kinematyka-9 wymiarówka. lol, matrixy wychodzą mocarne:) Albo iteracyjne:) Też mocarne:)
A do tego np. obsługa RS232:) albo CAN czy inne cudo:)
A co do projektu..., to trzeba by było sprawdzić co mówi na ten temat regulamin... i kto finansował projekt.
- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
A kto mówił że nie znam. Całe moje życie to tylko asm tylko różne procesory.Płoć pisze:Swoją drogą dziwię się Wam z tym asm, że nie znacie, ja znam sporo osób...
Z czego x86 był najgorszy jaki poznałem w swoim życiu.
Nie za dobrze pamiętam całą sytuację ale z tego co mi tam gdzieś dzwoni w głowie to ten projekt robił sam i wygrało to na jakimś konkursie.Płoć pisze:A co do projektu..., to trzeba by było sprawdzić co mówi na ten temat regulamin... i kto finansował projekt.
I uczelnia usunęła jego nazwisko z tego. Mniejsza o większość. Przyznali się mu że źle zrobili dla większego dobra (uczelni).
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein