Stforex pisze:
Zastanawiam się jak to jest. Ktoś, kto miał wziąć udział w tych aukcjach, pewnie już kupił Ojrosy. Zatem chodzi tylko o wynik aukcji (koszt długu w tych państwach), zwłaszcza w Portugalii? Dobrze rozumuję? Czy jest jeszcze jakieś dodatkowe dno?
Tak, dobrze kombinujesz - chodzi o wyniki.
Jak rentowność spada jest ok. Jak idzie w górę to nie jest Hakuna Matata.
Podobnie z popytem: im niższy tym słabiej.
Ale rożny jest ciężar różnych aukcji oraz różny mają wpływ na rynek te same zdarzenia.
Jak rynek jest w świetnym nastroju to aukcje mogą przejść bez większego wpływu bo i tak ich wynik jest już zdyskontowany. Gdy rynek ma katar dobra aukcja może podbić cenę ale ile i na jak długo to osobna sprawa.
Gdy aukcja wypadnie słabo przy kiepskim rynku to możemy mieć dodatkow krótkotrwałe zamieszanie. Gdy wyjdzie kiepsko przy silnym rynku to nikt na to nie patrzy.
A i tak to nie wszystko - wyniki aukcji Greckich nie są brane pod uwagę. Wynikom aukcji Portugalskich wszyscy się przyglądają i zachodzą w głowę co z tym zrobić: rentowność leci po paraboli w górę, ale nikt nie spodziewa się niczego dobrego po bankrucie - w końcu i tak jest podłączony do respiratora. Więc nie ma reakcji. ALE - ktoś jednak kupuje te papiery i to całkiem sporo. Możliwe, że vulture funds - pozycjonowanie pod powtórkę z Grecji w Portugalii.
Dzisiejsza aukcja papierów niemieckich jest ważna choć może nie mieć bezpośredniego wpływu na rynek(w sensie natychmiastowej szpilki w górę/dół) - po raz pierwszy w tym roku sprzedawane są papiery 10-o letnie które są podstawą do obliczania widełek dla innych - benchmark. Tak więc wszyscy są ciekawi jak ta baza wypadnie. Jeżeli rentowność będzie niższa to podniesie to poprzeczkę wszystkim innym. Z kolei popyt da podpowiedź jak dużo kasy krąży w poszukiwaniu bezpiecznej przystani - nie ma nic bezpieczniejszego od niemieckich bunds.
I z tego ostatniego też wynika, że nikt nie spodziewa się aby ta aukcja wypadła słabo. Dlatego też ja nie spodziwam się fajerwerków. Natomiast dobre wyniki dodadzą Euro wsparcia.
Dodałem: tak czy inaczej, największy bezpośredni wpływ ma zawsze niespodzianka: mało być źle, jest dobrze lub miało być dobrze, jest źle.
To drugie ma zazwyczaj większy pływ, ktoś kiedyś powiedział, że negatywy mają 2.4 raza większy wpływ niż pozytywy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)