Jak u większości brokerów więc nie widzę w tym szczególnego atutu... Coś jak "całkowicie darmowe konto demo"Ze swojej strony mogę polecić Tobie brokera Trading Point - dźwignię możesz sobie w każdej chwili sam dowolnie zmodyfikować

Widzisz, nawet w ruletce nie masz 50% szans, bo są jeszcze 0 i 00. Tutaj też masz spread. FX daleko do ruletki (choć jakieś wspólne cechy może mieć) jednak to od Ciebie zależy jak do tego podchodzisz. Na FX mimo, że kurs albo wzrośnie albo spadnie to masz jeszcze spread. Jednak najtrudniejsze w tej zabawie nie jest umiejętność czytania wykresów ale "ogarnięcie" psychiczne.Swoją drogą jesli mogę cos wtrącić nie na temat - teoretycznie gra na FX jest jak ruletka - stawiasz na czarne lub czerwone. A więc ryzyko zysku lub straty, inaczej własciwego posunięcia jest 50:50. Mówię tu o któtkoterminowych efektach, czyli - ruch i reakcja rynku. Nie wiem jak wam na początku, ale u mnie 90% ruchów, mimo czytania wykresu, ruchu z trendem, wskaźników, ostrożności, konczy się munusem przed zyskiem z operacji. Jak kulą w płot... Ciekawe zjawisko...
Jeśli chodzi o dźwignię... Też jestem zdania, że im większa tym lepiej. I tak, jeśli ktoś racjonalnie operuje swoim kapitałem to nie wykorzysta jej w dużym stopniu, a nie będzie mrozić zbędnie depozytu.