A ja wręcz przeciwnie ci powiem.
Przeczytaj jedną książkę o podstawach, którąkolwiek, wszystko jedno czy "fx dla bystrzaków" czy "fx dla początkujących". Będziesz wiedziała na czym forex polega, co to wsparcie, co opór a co fibonacci, a co potrafią zrobić dane makroekonomiczne.
Załóż na kilka dni konto demo, żeby zorientować się jak ustawić wykres, jak pociągnąć kreskę po szczytach/dołkach,
zrób kilka pozycji na demo, zobacz jak reagujesz na rosnącą stratę,
zagraj w
http://www.ticker.pl/money-management/game.html żeby zobaczyć co to jest money management i dlaczego czasami nie warto za dużo ryzykować (ale też nie mało!),
a potem załóż konto real, wpłać trochę pieniędzy i zacznij grać, ostrożnie, spokojnie, bez zbytniego strachu ani ekscytacji. olewaj emocje. staraj się rozsądnie szybko zamykać stratne pozycje.
I nie zakładaj konta micro z 50 PLN, bo to nie ma żadnego sensu. To gra jak na demo. Jak ci pojdzie 10 pips na minus, to stwierdzisz "pff to tylko 5 zl, niech sie goni". Wplac tyle zeby Cie zabolalo i bylo glupio jak stracisz wszystko - ale nie wpłacaj też tyle, abyś po stracie mogła wpaść w problemy.
I tyle.
I najważniejsze: NIE KOPIUJ pozycji ludzi z forum, nie śledź ich dzienników i czarujących strategii. Nigdy nie wiesz co oni myślą, czy właśnie nie stwierdzili: "wóz albo przewóz bo już nie mam siły" - nie chcesz z nimi być przewieziona. Poza tym wiesz, człowiek odczuwa potrzebę pisania, gdy szuka walidacji i potrzebuje, żeby ktoś mu powiedział, że idzie w dobrym kierunku (czyt. wtedy kiedy mu ciągle idzie źle), bo jak idzie mu dobrze, to się pierdołami nie zajmuje. Ja też zakładam blogi po tym jak mam znaczną stratę i sobie opisuje strategie. Jak idzie dobrze i konto rośnie, blogi i journale idą w cholerę.
Musisz sama patrzeć na wykres i próbować go wyczuć. Najlepiej graj na jednej parze, więcej nie ogarniesz na początku, i też nie ma sensu.