Powiem z przekąsem i żartobliwie, że ja sam nie rozumiem czym jest szczęśliwe życie, a mimo wszystko staram się takie prowadzić.

Wejścia są mniej więcej opisywane. Chodzi o to, żeby wejść w pozycję. Jeżeli trend zawraca, to piramiduję w odwrotną stronę do czasu, gdy całość wyjdzie na plus. I tak to się ciągnie.
Podstawa, to Price Action (szczyty, dołki). Wskaźniki strasznie mnie gubią i mącą mi ogląd sytuacji.
P.S. Nie rozumiem też jak jest zbudowany system operacyjny (nie znam się na programowaniu), ale umiejętnie z niego korzystam. Także nie wszystko trzeba rozumieć, aby dobrze z tego korzystać. Ja nie rozumiem przyczyn ruchów cen, ale jak się takie odbywają, to podpiam się pod nie w każdym możliwym punkcie. Niektóre wejścia są, owszem, na czuja, albo troche fundamentalne. Przykład: od początku głosowań w Grecji z tamtego tygodnia nie zamknąłem ze strachu czy pazerności żadnej pozycji w trakcie głosowania i po nim, a dopiero kilka(naście) godzin po, gdy sytuacja się ustabilizowała. Gdy na rynku panują duże emocje i niepewość, to ruchy są góra-dół, a nie w jednym kierunku, więc najlepiej nie robić nic i przeczekać.
----------------------------------
Obrazki z chwili obecnej:
