Forex - Kochanie znalazłem pracę :D
- promil1888
- Stały bywalec
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 gru 2008, 17:20
Nie przyszedłem się chwalić bo nie mam czym – 1500zł hmm ? wchodzę w nowy eta w swoim życiu i to najważniejszy bo przecież od tego będzie zależeć moja przyszłość i mojej rodziny również, którą planuje w przyszłości, wiec chyba to zrozumiałe ze mogę czuć wątpliwości czy robię dobrze i co mnie Mozę spotkać na nowej drodze życia jaką jest trading jako źródło utrzymania.
- siersciuch
- Pasjonat
- Posty: 407
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 20:31
- promil1888
- Stały bywalec
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 gru 2008, 17:20
- promil1888
- Stały bywalec
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 gru 2008, 17:20
- siersciuch
- Pasjonat
- Posty: 407
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 20:31
Kurka, chciałbym mieć tak niskie koszty stałe. Połowa problemów by mi się rozwiązałapromil1888 pisze:1500zł to są po prostu moje koszty stałe
A tak na poważnie - wiele rzeczy może cię spotkać, od awarii prądu, poprzez porannego kaca czy popołudniową sraczkę aż do nieuczciwego kontrahenta.
Widzisz, po pewnym czasie bycia na rynku myślisz o dywersyfikacji ryzyka. Bo lepiej mieć kilka źródeł, z czego jedno w miarę stałe, by budząc się następnego dnia rano z gorączką 39 nie biec do komputera.
Własna działalność jest wskazana, bo raz, że szkolenia, a jak masz umiejętności to jakiś wskaźnik, czy strategia. I tym podobne. Poza tym łatwiej wrzucić w koszty lapka czy Reutersa. Tak, tak, Reutersa. Przy większych sumach nie da się z tego nie korzystać.
Bo jeśli ma to być na zasadzie - robię stale 2500 zł (czy ileś tam) i nic nie przyrasta, to moim zdaniem nie ma to sensu.
Ale ok, pytałeś co może Cię czekać i to co napiszę niżej jest całkiem poważne:
- poranny kac
- popołudniowa sraczka
- wieczorne piwo
- wojna atomowa
- awaria prądu i internetu w 2 źródłach jednocześnie a Twój generator awaryjny nie odpali - nie po to by zamknąć pozycje - by dalej zarabiać
- broker, który zdecyduje się ni stąd ni zowąd zakończyć współpracę
- złamana noga
- grypa
- śmierć kogoś bliskiego
- ewentualnie spadek ulubionego ligowego zespołu
- po prostu przestanie Ci się chcieć
Wbrew pozorom to jest ważne. Skoro jesteś 3 lata na rynku i coś tam zarabiasz to jesteś w miarę gotowy pod względem wiedzy/doświadczenia, a teraz trzeba popracować nad tym, co się stanie jak stracisz poczucie bezpieczeństwa.
Trade what you see, NOT what you hear or think
To ja Ci powiem tak... Twój nowy etap w życiu będzie kosztował więcej niż 1500zł/mc.
Jeśli wyciągasz teraz 2000zł z FX to idź szukaj pracy, jak wyciągasz 5000 możesz zacząć myśleć o FX jako jedynym zajęciu.
Zaraz powiesz "nie przesadzaj, ludzie żyją za 1100" Guzik prawda 1100 dostają w marnej pracy, potem idą dorabiać, idą po zapomogę na węgiel do opieki bo z tego NIE DA SIĘ WYŻYĆ... a założyć rodzinę Mieszkanie, żona, dziecko, pieluchy, opiekunka, większy samochód etc... i w końcu inflacja....a skoro wydatki rosną to przy konstans zwrocie procentowym Twoje DEPO MUSI rosnąć...
Ja osobiście gdybym miał wydatki na poziomie 1500zł (ale Ci zazdroszczę ) i miałbym się utrzymać tylko z FX to wszedłbym w to mając za ostatnie 6 m-cy ok. 7000zł/mc:
a) 1500 na życie
b) 3500 w rezerwie bo "cofka" może nastąpić w każdej chwili (można założyć lokatę, kupić nieruchomość <choćby garaż za 15-20 tys. i wynająć>)
a) 2000 na rozwój depo
Jak tego na razie nie wyciągasz poszukaj jakiegoś etatu, chociaż na rok czy dwa a będziesz miał same plusy:
a) spokój psychiczny na FX
b) pewność opłacenia rachunków i składki emerytalnej
c) zdobędziesz doświadczenie w pracy na etacie, na wypadek większej wtopy za X lat i konieczności poszukania pracy będzie Ci łatwiej, bo kto w razie "W" zatrudni 35-40 latka po studiach bez doświadczenia z 10-15 letnią luką w życiorysie, za to zmanierowanego sporą kasą i niezależnością
Jedyny minus to mniej czasu na FX bo etat kosztuje ileś godzin dziennie, których przeważnie nie można poświęcić na FX. Ale jak poszukasz to znajdziesz i taką posadę (może mniej płatną jak kolega spawacz z zawodowym albo latający po Polsce przedstawiciel handlowy ale za to za biurkiem z laptopem) gdzie będziesz robił swoje "nie wychylając się" a w międzyczasie spojrzysz na wykresy i "wyjdziesz na swoje"
POWODZENIA
EDIT:
Nievinny ubiegłeś mnie ale myśl podobna
Jeśli wyciągasz teraz 2000zł z FX to idź szukaj pracy, jak wyciągasz 5000 możesz zacząć myśleć o FX jako jedynym zajęciu.
Zaraz powiesz "nie przesadzaj, ludzie żyją za 1100" Guzik prawda 1100 dostają w marnej pracy, potem idą dorabiać, idą po zapomogę na węgiel do opieki bo z tego NIE DA SIĘ WYŻYĆ... a założyć rodzinę Mieszkanie, żona, dziecko, pieluchy, opiekunka, większy samochód etc... i w końcu inflacja....a skoro wydatki rosną to przy konstans zwrocie procentowym Twoje DEPO MUSI rosnąć...
Ja osobiście gdybym miał wydatki na poziomie 1500zł (ale Ci zazdroszczę ) i miałbym się utrzymać tylko z FX to wszedłbym w to mając za ostatnie 6 m-cy ok. 7000zł/mc:
a) 1500 na życie
b) 3500 w rezerwie bo "cofka" może nastąpić w każdej chwili (można założyć lokatę, kupić nieruchomość <choćby garaż za 15-20 tys. i wynająć>)
a) 2000 na rozwój depo
Jak tego na razie nie wyciągasz poszukaj jakiegoś etatu, chociaż na rok czy dwa a będziesz miał same plusy:
a) spokój psychiczny na FX
b) pewność opłacenia rachunków i składki emerytalnej
c) zdobędziesz doświadczenie w pracy na etacie, na wypadek większej wtopy za X lat i konieczności poszukania pracy będzie Ci łatwiej, bo kto w razie "W" zatrudni 35-40 latka po studiach bez doświadczenia z 10-15 letnią luką w życiorysie, za to zmanierowanego sporą kasą i niezależnością
Jedyny minus to mniej czasu na FX bo etat kosztuje ileś godzin dziennie, których przeważnie nie można poświęcić na FX. Ale jak poszukasz to znajdziesz i taką posadę (może mniej płatną jak kolega spawacz z zawodowym albo latający po Polsce przedstawiciel handlowy ale za to za biurkiem z laptopem) gdzie będziesz robił swoje "nie wychylając się" a w międzyczasie spojrzysz na wykresy i "wyjdziesz na swoje"
POWODZENIA
EDIT:
Nievinny ubiegłeś mnie ale myśl podobna
Z kącików uśmiechu można obliczyć rozpiętość wolności [WOLF 1982-2007]
Adrenalina uzależnia ;-)
Adrenalina uzależnia ;-)
- promil1888
- Stały bywalec
- Posty: 43
- Rejestracja: 29 gru 2008, 17:20
Co do tych kosztów stałych zaznaczyłem, że na razie w przyszłości będzie to kilkukrotność tego
Co do tego, że przestanie mi się chcieć, wypalenie albo zmęczenie rynkiem może przyjść wtedy może jakiś odpoczynek albo wakacje ale to znowu trzeba będzie mieć kapitał odpowiedni pozwalający na to i jakiś na boczku. A co mają powiedzieć ludzie pracujący na etacie? Wstają rano ziewają mówią – Kur.. ale mi się nie chce. I co? Idą do pracy. Dlaczego bo muszą i mają poczucie obowiązku no co poniektórzy może Wiec właśnie ja to zamierzam traktować jak pracę… kiedyś ktoś mądry powiedział ‘znajdź sobie pracę którą lubisz a nigdy nie pójdziesz do pracy’ i właśnie ja tak zamierzam.
O dywersyfikacji ryzyka ale nie inwestycji tylko nie uzyskania w danym miesiącu dochodu – zysku też myślałem – może w przyszłości jakaś nieruchomość, która będzie przynosić miesięczny stały dochód.
Co do tego, że przestanie mi się chcieć, wypalenie albo zmęczenie rynkiem może przyjść wtedy może jakiś odpoczynek albo wakacje ale to znowu trzeba będzie mieć kapitał odpowiedni pozwalający na to i jakiś na boczku. A co mają powiedzieć ludzie pracujący na etacie? Wstają rano ziewają mówią – Kur.. ale mi się nie chce. I co? Idą do pracy. Dlaczego bo muszą i mają poczucie obowiązku no co poniektórzy może Wiec właśnie ja to zamierzam traktować jak pracę… kiedyś ktoś mądry powiedział ‘znajdź sobie pracę którą lubisz a nigdy nie pójdziesz do pracy’ i właśnie ja tak zamierzam.
O dywersyfikacji ryzyka ale nie inwestycji tylko nie uzyskania w danym miesiącu dochodu – zysku też myślałem – może w przyszłości jakaś nieruchomość, która będzie przynosić miesięczny stały dochód.