Jednocześnie zaznaczam, że wbrew opiniom niektórych osób te wątki są po to, aby podzielić się wiedzą. Zwrócić uwagę na to, co jest pomijane, albo całkowicie ignorowane, a ma ogromny wpływ.
Poniżej w punktach to w czym z mojego punktu widzenia przejawia się profesjonalizm:
1. Częstotliwość naciskania tuchpada jest odwrotnie proporcjonalna do zysków - to zdanie wyczytałem w artykule na jakiejś zagranicznej stronie o futures i forex. Bardzo mi się ono spodobało i sobie zapisałem. Chodzi w tym o to, że transakcje są zawierane po przemyśleniu. Nie idziemy na ilość, tylko na jakość. Nie otwieramy nowych, kiedy dopiero co złapaliśmy SL. Wtedy jeszcze jesteśmy pod wpływem emocji i trzeba dać im się uspokoić.
2. "You are day trader, not a daily trader." - kwintesencja wszystkiego. W zasadzie nie trzeba tłumaczyć. To, że jesteś day traderem nie znaczy, że codziennie przed 9.00 musisz mieć otwartą pozycję. Dla niektórych takie "be in the rush" to złudna oznaka profesjonalizmu.
3. Reagowanie, zamiast przewidywania - kolejna wręcz maniakalnie łamana zasada przez wszystkich. Jak rynek spada, to nie szukajmy punktów odwrotu, tylko spadajmy z nim. To brzmi jak banał, każdy to wie i każdy co jakiś czas łamie.
4. W bardzo krótkim terminie waluty, ceny produktów w gospodarce, akcje i inne instrumenty wyrażane ceną zachowują się losowo. Zostało to nawet udowodnione przez naukowców i dołączę tu jeszcze wzmiankę o tym, bo mam na starym komputerze. Dopiero powyżej jakiejś tam amplitudy zmian można mówić o zmianach spowodowanych czynnikami nielosowymi.
5. Nie systemy, a strategie - to etap do którego większość osób nie dochodzi, bo wcześniej dają sobie spokój. O tym już było wiele razy na forum. Nie będę więc powtarzał.
6. Życie codziennością, a nie marzeniami - to ogromnie ważny aspekt z punktu widzenia naszej psychiki. Wiele osób na początku widzi te ogromne liczby, te pieniądze i marzą o tym, na co je wydadzą. A tego uczą na wszelkich szkoleniach biznesowych, żeby nie marzyć z wykorzystaniem pieniędzy, których nie mamy, bo za każdym razem nasze marzenia wyprzedzają rzeczywistość i nigdy nie mamy satysfakcji z osiąganych celów. Nawet, jeśli dobrnęliśmy tego, co było kiedyś w sferze marzeń i mamy jeszcze bardziej szalone marzenia.
7. Oddzielenie życia osobistego od pracy - był jakiś czas temu program w telewizji. Ludzie, którzy potrafią to oddzielić, są o wiele bardziej efektywni. To największa pułapka pracy z domu, czyli w tym przypadku to upragnione przez niektórych "trading for living". Masz wyznaczone godziny i masz ich przestrzegać, a nie po 22.00 zaglądać w notowania, bo może kupię coś.
Który punkt jest według mnie najważniejszy? Wszystkie razem są ważne, ale najbardziej 3. i 6. Trzeci dlatego, że nikt nie przewidzi przyszłości, ale może reagować na to co jest. Szósty dlatego, że marzeniami się nie najesz. Wiele osób odrzuca mniejsze zyski, bo marzy o wielkich. W efekcie ryzykują nieracjonalnie i choć mogliby osiągnąć realny zysk, tracą wszystko w nadziei, że w końcu się uda. Przykładem niech będzie post tutaj, który przytoczę. Facet pisał, że bliscy (może żona? matka? ojciec? ) każą mu zająć się czymś poważnym, a nie siedzieć przed wykresami. On natomiast chce tak siedzieć. Wiecie w czym problem? Z dystansu lepiej widać nieefektywność. On tego nie dostrzegał, bo oczami wyobraźni widział te swoje marzenia. Żona, matka czy ojciec nigdy by mu nie powiedzieli złego słowa, gdyby to było efektywne i dawało konkretny zwrot. Widząc pieniądze i korzyści, zachęcaliby go.
Zachęcam do wpisywania swoich oznak profesjonalnego podejścia. Można też dyskutować, ale tylko kulturalnie i z szacunkiem.
PS.
Jeszcze mały drobiazg. Jeden z użytkowników dostał ostrzeżenie, bo obstawał przy tym, że forex to gra, co uraziło innego, bo dla niego to trading. Przyznam się, że jak dawno temu ktoś mówił, że forex to gra to mnie to urażało. (Jak to gra? To ja nie jestem trader? Nie inwestor? Nawet nie spekulant? Oszukali mnie?

Zajrzę tu wieczorem. Dużych zysków życzę!