G A N N
Doszedłem do wniosku, że odpowiadanie kolejny raz na te same pytania jest nużące i z mojej strony trudne do kontynuowania w takiej formie. Ogólnie największym problemem dla kogoś kto stara się poznać teorie Ganna jest usystematyzowanie wiedzy, której rozmiary z początku mogą przerastać każdego. Zrozumienie genezy, podstaw i w koćnu narzędzi wykorzystywanych w tych metodach jest niewątpliwie kluczową kwestią. Z tego też powodu aby ułatwić sobie i innym życie postaram się napisać w miarę krótki dokument wprowadzający do Ganna - od początku i najprościej jak potrafię. Pomysł taki już kiedyś zaistniał ale szczerze mówiąc liczyłem na to, że wątek umrze śmiercią naturalną i nie będzie to potrzebne. Najwyraźniej się myliłem.
Dokument będzie podzielony na kilka części, w miarę możliwości postaram się dopisywać kolejne. Proszę nie spodziewać się wyłożenia kawy na ławę w sensie know-how. Dokument będzie miał za zadanie jedynie umożliwienie szybkiego staru, usystematyzowania wiedzy i nakierowanie na kluczowe zagadnienia.
Dokument będzie podzielony na kilka części, w miarę możliwości postaram się dopisywać kolejne. Proszę nie spodziewać się wyłożenia kawy na ławę w sensie know-how. Dokument będzie miał za zadanie jedynie umożliwienie szybkiego staru, usystematyzowania wiedzy i nakierowanie na kluczowe zagadnienia.
I. Prawda czy mit?
Nie chcę się rozpisywać w tym miejscu kim był W.D Gann ponieważ łatwo można znaleźć w wielu źródłach materiały od not biograficznych począwszy na szczegółowych wywodach i teoriach skończywszy. Nie twierdzę, że jest to mało istotna kwestia. Z pewnością warto jest poznać osobę, która stoi za teorią budzącą szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu tyle emocji w świecie analizy rynków. Problem jednak polega na tym, że trudno wskazać źródło, które pozwoli jednoznacznie stwierdzić czy w wypadku W.D Ganna mamy do czynienia z geniuszem czy może z oszustem, który jak wielu dziś twierdzi dokonał żywota jako bankrut? Podział na zwolenników i przeciwników jest bardzo wyraźny – każda strona ma swoje racje i z pewnością prawda nie leży w tym wypadku gdzieś pomiędzy. Nie będę podawał argumentów, które nie ukrywam, uważam za niepodważalne i świadczące o tym, że Gann nie był oszustem – oprócz jednego... Po wielu latach studiowania wykresów w oparciu o teorię zarysowaną przez W.D. Ganna mogę z całą pewnością stwierdzić, że ta dla wielu absurdalna zabawa liczbami ocierająca się o numerologię, astrologię i ezoterykę (pewnie jeszcze wiele epitetów można wymienić) ma wielki sens, który czyni ją w każdym szczególe prawdziwą.
Wspomniany wyżej „sens” nie jest jednak czymś, co można pochwycić w lot, nie jest zawarty w jednej czy drugiej formule matematycznej. Jedyną drogą do poznania go jest ciężka praca, miesiące spędzone przed wykresami i słowami, które nie ujawniają spójności za pierwszym podejściem. Z tego też względu myślę, że rozumiem cyniczne i agresywne wypowiedzi przeciwników W.D Ganna, którzy uważają go za „martwego guru” wskrzeszanego przez sprzedawców sukcesu. Faktem jest, że dużo łatwiej polemizować z martwym guru niż z żywym – co ciekawe z czasów kiedy W.D Gann żył nie ostały się żadne znaczące polemiki, wręcz przeciwnie. Zrozumiała zatem jest frustracja ludzi, którzy poświęcili masę energii aby zgłębić koncepcje zawarte w pismach Ganna bez późniejszych, wymiernych efektów. Jest to ryzyko, na które naraża się każdy próbujący ogarnąć i wykorzystać tą wiedzę. Oczywiście można mieć wiele pretensji do tego, że Gann pisał w wielu momentach niemalże kodem, zresztą podkreślał, że niektórych rzeczy po prostu nie wyjawia wprost. Z drugiej strony miał do tego prawo i swoje racje aby tak a nie inaczej postąpić.
Podsumowując: jedynym kryterium aby przekonać się z całą pewnością o prawdziwości teorii W.D Ganna jest podjęcie ryzyka i wysiłku poznania tego tematu dogłębnie. Wydawanie osądów na innej podstawie niż własne przemyślenia jest w tym wypadku najczęściej fałszywe. Ani moja osoba, ani żadna inna nie jest i nie powinna być gwarantem powodzenia w zmaganiach z tą metodą.
Nie chcę się rozpisywać w tym miejscu kim był W.D Gann ponieważ łatwo można znaleźć w wielu źródłach materiały od not biograficznych począwszy na szczegółowych wywodach i teoriach skończywszy. Nie twierdzę, że jest to mało istotna kwestia. Z pewnością warto jest poznać osobę, która stoi za teorią budzącą szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu tyle emocji w świecie analizy rynków. Problem jednak polega na tym, że trudno wskazać źródło, które pozwoli jednoznacznie stwierdzić czy w wypadku W.D Ganna mamy do czynienia z geniuszem czy może z oszustem, który jak wielu dziś twierdzi dokonał żywota jako bankrut? Podział na zwolenników i przeciwników jest bardzo wyraźny – każda strona ma swoje racje i z pewnością prawda nie leży w tym wypadku gdzieś pomiędzy. Nie będę podawał argumentów, które nie ukrywam, uważam za niepodważalne i świadczące o tym, że Gann nie był oszustem – oprócz jednego... Po wielu latach studiowania wykresów w oparciu o teorię zarysowaną przez W.D. Ganna mogę z całą pewnością stwierdzić, że ta dla wielu absurdalna zabawa liczbami ocierająca się o numerologię, astrologię i ezoterykę (pewnie jeszcze wiele epitetów można wymienić) ma wielki sens, który czyni ją w każdym szczególe prawdziwą.
Wspomniany wyżej „sens” nie jest jednak czymś, co można pochwycić w lot, nie jest zawarty w jednej czy drugiej formule matematycznej. Jedyną drogą do poznania go jest ciężka praca, miesiące spędzone przed wykresami i słowami, które nie ujawniają spójności za pierwszym podejściem. Z tego też względu myślę, że rozumiem cyniczne i agresywne wypowiedzi przeciwników W.D Ganna, którzy uważają go za „martwego guru” wskrzeszanego przez sprzedawców sukcesu. Faktem jest, że dużo łatwiej polemizować z martwym guru niż z żywym – co ciekawe z czasów kiedy W.D Gann żył nie ostały się żadne znaczące polemiki, wręcz przeciwnie. Zrozumiała zatem jest frustracja ludzi, którzy poświęcili masę energii aby zgłębić koncepcje zawarte w pismach Ganna bez późniejszych, wymiernych efektów. Jest to ryzyko, na które naraża się każdy próbujący ogarnąć i wykorzystać tą wiedzę. Oczywiście można mieć wiele pretensji do tego, że Gann pisał w wielu momentach niemalże kodem, zresztą podkreślał, że niektórych rzeczy po prostu nie wyjawia wprost. Z drugiej strony miał do tego prawo i swoje racje aby tak a nie inaczej postąpić.
Podsumowując: jedynym kryterium aby przekonać się z całą pewnością o prawdziwości teorii W.D Ganna jest podjęcie ryzyka i wysiłku poznania tego tematu dogłębnie. Wydawanie osądów na innej podstawie niż własne przemyślenia jest w tym wypadku najczęściej fałszywe. Ani moja osoba, ani żadna inna nie jest i nie powinna być gwarantem powodzenia w zmaganiach z tą metodą.
II. Dla kogo?
Z tego co powyżej napisałem wynika jasno co jest potrzebne aby zabrać się do W.D Ganna poważnie. Sama determinacja i wytrwałość to jednak nie wszystko. Ważnym elementem jest tutaj różnica w podejściu do spekulacji i poszukiwania metody, na której chcemy oprzeć swoje analizy. Zauważcie czym jest tworzenie metody i na czym opiera się większość metod w analizie technicznej. Polegają one najczęściej na dobraniu takich parametrów dla pewnych obiektów aby konkretny ich układ generował najlepsze w mniemaniu danej osoby equity. To ukierunkowanie się na zysk jest bardzo ważne, oczywiście, ale niestety najczęściej przysłania coś co w gruncie rzeczy może jest nawet ważniejsze na etapie poszukiwań.
Mam tu na myśli poszukiwania ukierunkowane na zrozumienie przyczyn i ich skutków. Nie interesuje nas equity tak bardzo jak to dlaczego to co widzimy na wykresie się w ogóle wydarza. Teoria W.D Ganna nie jest jedyną, która próbuje wyjaśniać rynek... to oczywiste. Ważne jednak jest to, że w większości wypadków czytając Ganna będziemy mieli wrażenie, że poruszamy się w sferze jakiejś dziwnej fantazji, czegoś nierzeczywistego co jednym słowem jest nielogiczne. W pewnym sensie należy zapomnieć o tym jaki rynek wydawał się nam być ponieważ to pozwoli otworzyć się szerzej na inne spojrzenie jakie prezentuje Gann.
Z drugiej strony to, że cała ta koncepcja może wydawać się ezoteryczną zagadką wynika jedynie z braku wiedzy. Takie jest moje zdanie ponieważ po głębszej analizie okaże się, że wszystko o czym pisał Gann jest wyjęte wprost z dziedzin ścisłej nauki – konkretnie matematyki i fizyki. Na przykład ludzie, którym spirala sq wydaje się być czymś niedorzecznym mogą się przekonać, że już po śmierci Ganna na jej podstawie został poczyniony poważny krok w rozwoju teorii liczb pierwszych (szerzej o odkryciu Ulama można przeczytać w tym miejscu http://www.sciencenews.org/articles/200 ... thtrek.asp). Ciekawym jest również to, że teoria Ganna powstała w czasach niezwykle istotnych dla nauki współczesnej. Sam Gann powoływał się wciąż na teorię wibracji i Maxwella, którego równania przyczyniły się do rozwoju między innymi astrofizyki.
Pozytywnym elementem tego co powyżej zostało powiedziane jest to, że podczas poznawania teorii Ganna mamy okazję przestudiować wiele arcyciekawych zagadnień z wielu dziedzin naukowych i nawet jeśli efekty naszych prac nie przyniosą wymiernych korzyści finansowych to z pewnością przyniosą korzyści intelektualne.
Z tego co powyżej napisałem wynika jasno co jest potrzebne aby zabrać się do W.D Ganna poważnie. Sama determinacja i wytrwałość to jednak nie wszystko. Ważnym elementem jest tutaj różnica w podejściu do spekulacji i poszukiwania metody, na której chcemy oprzeć swoje analizy. Zauważcie czym jest tworzenie metody i na czym opiera się większość metod w analizie technicznej. Polegają one najczęściej na dobraniu takich parametrów dla pewnych obiektów aby konkretny ich układ generował najlepsze w mniemaniu danej osoby equity. To ukierunkowanie się na zysk jest bardzo ważne, oczywiście, ale niestety najczęściej przysłania coś co w gruncie rzeczy może jest nawet ważniejsze na etapie poszukiwań.
Mam tu na myśli poszukiwania ukierunkowane na zrozumienie przyczyn i ich skutków. Nie interesuje nas equity tak bardzo jak to dlaczego to co widzimy na wykresie się w ogóle wydarza. Teoria W.D Ganna nie jest jedyną, która próbuje wyjaśniać rynek... to oczywiste. Ważne jednak jest to, że w większości wypadków czytając Ganna będziemy mieli wrażenie, że poruszamy się w sferze jakiejś dziwnej fantazji, czegoś nierzeczywistego co jednym słowem jest nielogiczne. W pewnym sensie należy zapomnieć o tym jaki rynek wydawał się nam być ponieważ to pozwoli otworzyć się szerzej na inne spojrzenie jakie prezentuje Gann.
Z drugiej strony to, że cała ta koncepcja może wydawać się ezoteryczną zagadką wynika jedynie z braku wiedzy. Takie jest moje zdanie ponieważ po głębszej analizie okaże się, że wszystko o czym pisał Gann jest wyjęte wprost z dziedzin ścisłej nauki – konkretnie matematyki i fizyki. Na przykład ludzie, którym spirala sq wydaje się być czymś niedorzecznym mogą się przekonać, że już po śmierci Ganna na jej podstawie został poczyniony poważny krok w rozwoju teorii liczb pierwszych (szerzej o odkryciu Ulama można przeczytać w tym miejscu http://www.sciencenews.org/articles/200 ... thtrek.asp). Ciekawym jest również to, że teoria Ganna powstała w czasach niezwykle istotnych dla nauki współczesnej. Sam Gann powoływał się wciąż na teorię wibracji i Maxwella, którego równania przyczyniły się do rozwoju między innymi astrofizyki.
Pozytywnym elementem tego co powyżej zostało powiedziane jest to, że podczas poznawania teorii Ganna mamy okazję przestudiować wiele arcyciekawych zagadnień z wielu dziedzin naukowych i nawet jeśli efekty naszych prac nie przyniosą wymiernych korzyści finansowych to z pewnością przyniosą korzyści intelektualne.
III. Podział zagadnień zawartych w publikacjach W.D. Ganna
Zanim cokolwiek zostanie powiedzane o samej koncepcji trzeba zaznaczyć kilka istotnych rozróżnień, bez których poznawanie teorii Ganna będzie zbyt chaotyczne i dodatkowo utrudnione. Przede wszystkim należy pamiętać, że Gann nie pisał o wszystkim wprost, wiele rzeczy jest celowo przez autora zagmatwane, wręcz jak pisałem wcześniej zakodowane. Pomijając ocenę takiego działania należy to po prostu przyjąć i mieć na uwadze. Tak więc mamy do czynienia z tekstami, które z jednej strony jasno i dogłębnie będą tłumaczyły pewne zagadnienia, z drugiej strony wiele problemów będzie tylko zasygnalizowanych lub ukrytych.
Dlaczego tak? Jest oczywistym fakt, że Gann nie wyjawił sowjej metody w całości wprost na tacy. Nie wiemy również tego co wielu twierdzi, że ostatni element zagadki jest gdzieś ukryty pomiędzy wierszami, któregoś z pism. Może jest a może nie. Z mojej perspektywy jednak nie ma to większego znaczenia (a przynajmniej nie musi) z powodów, które w tej części postaram się naświetlić.
Z powyższego zatem wynika, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju podwójnym dnem tej teorii. Aby jednak zrozumieć owo drugie dno nie można w żaden sposób pominąć tej zewnętrznej części ponieważ jest ona wprowadzeniem w METODOLOGIĘ jaką Gann się posługiwał. Każda teoria jest budowana za pomocą jakiegoś zestawu narzędzi, czy to logicznych, czy językowych, czy statystycznych itd.
Otóż w mojej opinii, wszystko o czym można dowiedzieć się z kursów, artykułów i książek Ganna ma swoje znaczenie tak na poziomie metodologicznym jak i merytorycznym. Aby zrozumieć metodologię nie potrzebujemy enigmy do rozszyfrowywania tekstów. Wszystko co dotyczy tej sfery jest stosunkowo jasno opisane przez autora. Dlatego każdy, kto chce się Gannem zająć, w pierwszej fazie niech skupi się na tym co dane jest wprost. Podkreślam jeszcze raz: pisząc o metodologii nie mam na myśli metody czy systemu pozwalającego zawierać transakcje. Metodologia to zbiór narzędzi, którymi będziemy się posługiwać odkrywając teorię Ganna. Metodologia w końcu to pewnego rodzaju sposób myślenia tej koncepcji. Nie zrozumiemy teorii Ganna jeśli nie będziemy myśleć i posługiwać się metodologią jakiej użył do jej skonstruowania.
Podzielmy zatem wiedzę, która zawarta jest w pismach Ganna wprost i tworzy metodologię w sensie opisanym powyżej:
1) Przekształcenie jednostek pomiarowych (cena wyrażona w pipsach, punktach czy tikach i czas wyrażany w minutach, godzinach, dniach itd.) do jednej jednostki jaką są stopnie w skali okręgu 0-360 atakże relacje pomiędzy tak sformułowanym czasem i ceną. Wszystko co dotyczy SQ czy GW (Gann wheel) łączy się wprost z narzędziami umożliwiającymi między innymi przeksztalcenie ceny, jak i czasu na wspólną jednostkę pomiarową. Jasno z tego wynika, że chodzi o geometryczne podejście do tej kwestii, musimy posługiwać się wyważoną odpowiednio tą samą miarą. Jeśli obliczamy pole trójkąta na przykład musimy posługiwać się tą samą miarą tak dla wysokości trójkąta jak i dla jego podstawy w sensie jednostki pomiarowej. Tak więc cena i czas jako miary wyważone i wyrażone za pomocą stopni obrazowane na wykresie przez kąty mierzące trend pod względem właśnie czasu jak i ceny. Podkreślam słowo MIERZĄCE a nie wpływające na rynek w sensie przyczynowym.
2) Cykle, bardzo obszernie opracowany wstęp do tego zagadnienia w wielu miejscach wyraźnie wprost odnoszony do cykli planetarnych. Warto tu zaznaczyć bardzo istotną rzecz, która w moim mniemaniu różni się od wielu intepretacji i opracowań Ganna. Otóż moim zdaniem Gann używa cykli planetarnych jako zegara czy też miary, którą określa odcinki czasu pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami (na przykład odległości pomiędzy dołkami i szczytami).
3) Metody, które pozwalają wykorzystać i zaaplikować podstawowe narzędzia na rynkach. Należy w tym miejscu wytłumaczyć pewną kwestię. Gann można powiedzieć opisał wykorzystanie narzędzi, sposób ich aplikacji w inwestowaniu ale nie należy tego mylić z drugim dnem, o którym pisałem powyżej. Są to jedynie sugestie aczkolwiek bardzo pomocne moim zdaniem dotyczące praktycznego wykorzystania koncepcji Ganna. Nie znajdziemy tutaj grala a podstawy analizy technicznej + mechaniczne narzędzia, o których już wspominałem. Zbiór reguł dotyczących formacji, wchodzenia, wychodzenia z rynku ale także zasady zarządzania kapitałem. Domyślać się jedynie mogę, że są to rzeczy, któryc Gann mógł używać w pierwszych fazach swoich badań, które zauważył i opracował jako pierwsze. Jednak z pewnością ma to ścisły związek z późniejszymi odkryciami, którymi nie podzielił się publicznie.
4) Wszystko to o czym Gann pisze bardzo ogólnie lub mętnie a co z pozoru wydawać się może niespójne z resztą. Dotyczy to prawa wibracji, geometrii, fizyki i astrofizyki a także rzeczy pochodnych tematów, o których w niektórych miejscach Gann wspomina, odsyłając czytelnika wprost do źródeł danej dziedziny.
W dalszej części postaram się przybliżyć ten bardziej ukryty wymiar metody Ganna czyli punkt czwarty powyższego podziału.
Zanim cokolwiek zostanie powiedzane o samej koncepcji trzeba zaznaczyć kilka istotnych rozróżnień, bez których poznawanie teorii Ganna będzie zbyt chaotyczne i dodatkowo utrudnione. Przede wszystkim należy pamiętać, że Gann nie pisał o wszystkim wprost, wiele rzeczy jest celowo przez autora zagmatwane, wręcz jak pisałem wcześniej zakodowane. Pomijając ocenę takiego działania należy to po prostu przyjąć i mieć na uwadze. Tak więc mamy do czynienia z tekstami, które z jednej strony jasno i dogłębnie będą tłumaczyły pewne zagadnienia, z drugiej strony wiele problemów będzie tylko zasygnalizowanych lub ukrytych.
Dlaczego tak? Jest oczywistym fakt, że Gann nie wyjawił sowjej metody w całości wprost na tacy. Nie wiemy również tego co wielu twierdzi, że ostatni element zagadki jest gdzieś ukryty pomiędzy wierszami, któregoś z pism. Może jest a może nie. Z mojej perspektywy jednak nie ma to większego znaczenia (a przynajmniej nie musi) z powodów, które w tej części postaram się naświetlić.
Z powyższego zatem wynika, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju podwójnym dnem tej teorii. Aby jednak zrozumieć owo drugie dno nie można w żaden sposób pominąć tej zewnętrznej części ponieważ jest ona wprowadzeniem w METODOLOGIĘ jaką Gann się posługiwał. Każda teoria jest budowana za pomocą jakiegoś zestawu narzędzi, czy to logicznych, czy językowych, czy statystycznych itd.
Otóż w mojej opinii, wszystko o czym można dowiedzieć się z kursów, artykułów i książek Ganna ma swoje znaczenie tak na poziomie metodologicznym jak i merytorycznym. Aby zrozumieć metodologię nie potrzebujemy enigmy do rozszyfrowywania tekstów. Wszystko co dotyczy tej sfery jest stosunkowo jasno opisane przez autora. Dlatego każdy, kto chce się Gannem zająć, w pierwszej fazie niech skupi się na tym co dane jest wprost. Podkreślam jeszcze raz: pisząc o metodologii nie mam na myśli metody czy systemu pozwalającego zawierać transakcje. Metodologia to zbiór narzędzi, którymi będziemy się posługiwać odkrywając teorię Ganna. Metodologia w końcu to pewnego rodzaju sposób myślenia tej koncepcji. Nie zrozumiemy teorii Ganna jeśli nie będziemy myśleć i posługiwać się metodologią jakiej użył do jej skonstruowania.
Podzielmy zatem wiedzę, która zawarta jest w pismach Ganna wprost i tworzy metodologię w sensie opisanym powyżej:
1) Przekształcenie jednostek pomiarowych (cena wyrażona w pipsach, punktach czy tikach i czas wyrażany w minutach, godzinach, dniach itd.) do jednej jednostki jaką są stopnie w skali okręgu 0-360 atakże relacje pomiędzy tak sformułowanym czasem i ceną. Wszystko co dotyczy SQ czy GW (Gann wheel) łączy się wprost z narzędziami umożliwiającymi między innymi przeksztalcenie ceny, jak i czasu na wspólną jednostkę pomiarową. Jasno z tego wynika, że chodzi o geometryczne podejście do tej kwestii, musimy posługiwać się wyważoną odpowiednio tą samą miarą. Jeśli obliczamy pole trójkąta na przykład musimy posługiwać się tą samą miarą tak dla wysokości trójkąta jak i dla jego podstawy w sensie jednostki pomiarowej. Tak więc cena i czas jako miary wyważone i wyrażone za pomocą stopni obrazowane na wykresie przez kąty mierzące trend pod względem właśnie czasu jak i ceny. Podkreślam słowo MIERZĄCE a nie wpływające na rynek w sensie przyczynowym.
2) Cykle, bardzo obszernie opracowany wstęp do tego zagadnienia w wielu miejscach wyraźnie wprost odnoszony do cykli planetarnych. Warto tu zaznaczyć bardzo istotną rzecz, która w moim mniemaniu różni się od wielu intepretacji i opracowań Ganna. Otóż moim zdaniem Gann używa cykli planetarnych jako zegara czy też miary, którą określa odcinki czasu pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami (na przykład odległości pomiędzy dołkami i szczytami).
3) Metody, które pozwalają wykorzystać i zaaplikować podstawowe narzędzia na rynkach. Należy w tym miejscu wytłumaczyć pewną kwestię. Gann można powiedzieć opisał wykorzystanie narzędzi, sposób ich aplikacji w inwestowaniu ale nie należy tego mylić z drugim dnem, o którym pisałem powyżej. Są to jedynie sugestie aczkolwiek bardzo pomocne moim zdaniem dotyczące praktycznego wykorzystania koncepcji Ganna. Nie znajdziemy tutaj grala a podstawy analizy technicznej + mechaniczne narzędzia, o których już wspominałem. Zbiór reguł dotyczących formacji, wchodzenia, wychodzenia z rynku ale także zasady zarządzania kapitałem. Domyślać się jedynie mogę, że są to rzeczy, któryc Gann mógł używać w pierwszych fazach swoich badań, które zauważył i opracował jako pierwsze. Jednak z pewnością ma to ścisły związek z późniejszymi odkryciami, którymi nie podzielił się publicznie.
4) Wszystko to o czym Gann pisze bardzo ogólnie lub mętnie a co z pozoru wydawać się może niespójne z resztą. Dotyczy to prawa wibracji, geometrii, fizyki i astrofizyki a także rzeczy pochodnych tematów, o których w niektórych miejscach Gann wspomina, odsyłając czytelnika wprost do źródeł danej dziedziny.
W dalszej części postaram się przybliżyć ten bardziej ukryty wymiar metody Ganna czyli punkt czwarty powyższego podziału.
Panowie zamiast czekać aż nam Templar wszystko wyłoży (mam nadzieje że jeszcze będzie dalszy ciąg wykładów
może pokombinujmy trochę sami to może do czego wspólnymi siłami dojdziemy. Z całego wątku rozumiem że najważniejsze to cena i czas wyrażone w stopniach (wpisanie obu wartości w sq) oraz cykle. To że sama cena i czas znajdą się na tym samym kącie nie wystarczy to wszyscy już chyba sprawdzili empirycznie
Brakuje tu nam cykli. Cykle rozumiem że są to skoki po sq co pewne stopnie (360,90 czy 45) Nie wiem czy zauważyliście ale patrząc w sq tylko na linie co 45 różnica pomiędzy wartościami na sąsiadujących okręgach zwiększa się o 1. (np różnica pomiędzy 31-13=18; 34-15=19; itp ) Czyli mając jakiś zadany krok i znając różnicę pomiędzy dwoma szczytami możemy wpisać to w jedną z linii na 45 stopniach. Np. Różnica pomiędzy dwoma szczytami wynosi 2h biorąc że krok to np.: 4 min (niestety założenie a zdaje się ze to się powinno wyliczać) mamy 30 kroków czyli wypada to na 43 i 73 w sq. Czyli teoretycznie następny szczyt (licząc że cykl ma 360 stopni) ma wypaść na 111 punkcie w sq czyli 38*4 min później. To samo z ceną oczywiście i jak te dwie wartości się zejdą to mamy jakiś zwrot. Ma to jedną olbrzymią wadę takie podejście bo sq jest jak by na nowo budowane (inne centrum sq) dla każdej pary szczytów/dołków co z postów Templara wiemy że jest błędem. Może więc ktoś ma jakieś pomysły jak to złożyć w całość? 


