Eur/Usd & Gbp/Yen analizy i prognozy by crocopip part 3
ja również korzystam z prywatnej opieki ale mój prywatny powiedzieła że dziecko ma koślawe nogi, z drugiej strony drugi lekarz powiedział że jest OK. a ide na Kopernika do państwowego bo akurat ten lekarz na którego opinii mi zależy tam przyjmuje i za bardzo się nie da prywatnie. wiem że to dobry specjalista po skladał skomplikowane złamanie ręki córce mojej siostry.<kerimb> pisze:Chyba niecrocopip pisze:no to będziesz aktywniej uczestniczył w dyskusji:)Gram tak z doskoku. Wybywam na urlop zagramanice i wszystko na mojej głowie. Żonka niestety unieruchomiona od marca.
Wiem co to za ból. Jak korzystam z prywatnej opieki. Przynajmniej jak się umówisz na daną godzinę, to najwyżej 15 minut spóźnienia, ale i tak do lekarza (również ortopeda) w prywatnym ośrodku czekałem z dzieckiem 3 tygodnie. Nie wiem czy Twoja to normalna wizyta czy jakiś problem? Mam nadzieję, że tylko kontrolna. Z lekarzami trzeba uważać. Podam przykład: Mojemu kumplowi urodził się syn. Niestety, miał dwie nóżki skierowane palcami do wewnątrz, tzn. tak, że jak stał to pięty odchodziły od siebie a palce się stykały. Pojechał więc do lekarza jednego, drugiego i trzeciego. Wszyscy mówili, że trzeba dziecku łamać kości i przestawiać. Milion badań i kontroli. Już mieli się decydować ale kumpel pojechał jeszcze do jakiegoś lekarza o którym wyczytał w internecie, że jest dobry. Zadzwonił do niego i opowiedział historię. Wyobraź sobie, że ten lekarz jeszcze tego samego dnia był u kumpla w nocy z wizytą. Nie zapowiedział się a przyjechał. Kumpel był zszokowany. Ten lekarz obejrzał malca i powiedział, że za dwa miesiące będzie zdrów jak ryba. Poprosił tylko jeszcze o możliwość zdobycia dokumentacji chorobowej prowadzonej przez tych innych lekarzy. Umówili się na wizytę w jego klinice. Kumpel przywiózł dokumentację, dał temu lekarzowi a ten przy nim zadzwonił z gabinetu do wszystkich tych lekarzy i wyzwał ich od konowałów i partaczy grożąc konsekwencjami.crocopip pisze:dziś umawiałem dziecko na wizytę do ortopedy w specjalistycznym szpitalu. pani dała mi wybór: albo listopad albo grudzień. pierwszy raz idę do państwowego szpitala i za Chiny nie wiedziałem że tyle się czeka....
Jak się później okazało synek jego wyzdrowiał, nie po dwóch ale po trzech miesiącach. Jedyną rzeczą jaką zrobił lekarz był mały zabieg korygujący w jakiś sposób ścięgna i unieruchomienie kończyn. Okazało się, że uszkodzenie miało miejsce podczas porodu, który również spartolili. W tej chwili synek jest okazem zdrowia i oczkiem w głowie swojego taty
Tak więc, ja również w przypadku problemów korzystam z diagnozy przynajmniej trzech różnych lekarzy do czego gorąco zachęcam ...
Wyślę na pewno! W tym roku Tunezja ... Wylatujemy w czwartek na dwa tygodnie. Nie mogę się już doczekać. Mam taki zap..., że głowa mała. Żonka niestety miała wypadek w marcu, teraz się rehabilituje po operacji ale dajemy radęKiller a gdzie wakacje? mamy juz czekać na pocztówkę?


to różnie bywa. mój kolega z liceum szedł z klasy do klasy dzieki wsparciu rodziców; ojciec ordynator w szpitalu a matka dentystka, sam totalny beton: więcej niż 3- ani z biologii ani z chemii. no i tak skończył szkołę. parę lat temu wchodzę do przechodni a on w stoi w białym fartuchu. wyszedłem, stwierdziłem że wole leczyć się sam.Cyb pisze:No chyba nie bo to w szpitalu... ;-D Tak czy siak podoba mi się taka diagnoza - zamiast leczyć przyczyny lepiej skupić się na skutkach... Ot boli ? Apap... Boli mocniej ? Ketonal... Potem raptem morfina i do piachu
oj też bym gdzieś pojechał tym bardziej że tu już zimna....<kerimb> pisze:Wyślę na pewno! W tym roku Tunezja ... Wylatujemy w czwartek na dwa tygodnie. Nie mogę się już doczekać. Mam taki zap..., że głowa mała. Żonka niestety miała wypadek w marcu, teraz się rehabilituje po operacji ale dajemy radęKiller a gdzie wakacje? mamy juz czekać na pocztówkę?Dlatego zerkam tak z doskoku i walę zlecenia "żeby mieć na "bakszysz" w hotelu"
Apropo weterynarzy - też mam niestety niemiłe wspomnienia. Przygarnąłem psiaka którego jakiś ch... wyrzucił do rowu w środku zimy. Psiak nie stawał na przednią łapę. Byłem u trzech "weterynarzy" - każdy powiedział że to wada genetyczna, coś tam nie do końca jest ok.
Myślę sobie - psiak młody to może i faktycznie... Po jakimś czasie jednak uszkodził sobie tą łapę - wtedy pierwsze co to poszukiwania specjalistycznej kliniki. Pojechałem, obejrzeli i mówią : Ten psiak jak go pan brał to miał złamanie, wtedy wystarczyło usztywnić, teraz się pogorszyło bo nastąpił zły zrost i niestety śruby. Ale szanse na to że będzie na tą łapę stawał to w granicach 10%.
Skończyło się dość dobrze - pies staje na tą łapę, organizm wykształcił sobie nowy staw ( bo kontuzja była w okolicy stawu ) i wszystko jest ok. Kuleje ale chodzi i biega jak zdrowy okaz...
I jak tu ufać lekarzom ?
Od tamtej pory ta klinika jest jedyną która leczy mojego psa. Mimo że muszę jechać 150 km...
Myślę sobie - psiak młody to może i faktycznie... Po jakimś czasie jednak uszkodził sobie tą łapę - wtedy pierwsze co to poszukiwania specjalistycznej kliniki. Pojechałem, obejrzeli i mówią : Ten psiak jak go pan brał to miał złamanie, wtedy wystarczyło usztywnić, teraz się pogorszyło bo nastąpił zły zrost i niestety śruby. Ale szanse na to że będzie na tą łapę stawał to w granicach 10%.
Skończyło się dość dobrze - pies staje na tą łapę, organizm wykształcił sobie nowy staw ( bo kontuzja była w okolicy stawu ) i wszystko jest ok. Kuleje ale chodzi i biega jak zdrowy okaz...
I jak tu ufać lekarzom ?
Od tamtej pory ta klinika jest jedyną która leczy mojego psa. Mimo że muszę jechać 150 km...