G A N N
"Przepraszam wszystkich zafascynowanych metodami Ganna, ale ten bałwan skończył jako biedak."
Nie masz za co przepraszać. Coś takiego jak metody Ganna nie istnieje a jeśli istnieje to nikt nie ma pojęcia na czym polegają, a nawet jeśli ma pojęcie to się tym nie dzieli.
"p.s....a potem wszyscy się dziwią DLACZEGO wielcy mogli z daną walutą zrobić to, czy tamto...dzięki Wam, Panowie, dzięki Wam... Wink
stado baranów n
sorki, ale nie mogłam się powstrzymać Laughing"
Bardzo nieładnie szydzić z innych. Swoje dziecko też tak Pani wychowuje?
Nie masz za co przepraszać. Coś takiego jak metody Ganna nie istnieje a jeśli istnieje to nikt nie ma pojęcia na czym polegają, a nawet jeśli ma pojęcie to się tym nie dzieli.
"p.s....a potem wszyscy się dziwią DLACZEGO wielcy mogli z daną walutą zrobić to, czy tamto...dzięki Wam, Panowie, dzięki Wam... Wink
stado baranów n
sorki, ale nie mogłam się powstrzymać Laughing"
Bardzo nieładnie szydzić z innych. Swoje dziecko też tak Pani wychowuje?
-
- Stały bywalec
- Posty: 38
- Rejestracja: 18 lip 2009, 13:29
Osobiście zgadzam się z tym, że aby zarabiać na giełdzie dzięki wiedzy opartej ogólnie o Ganna, potrzeba spędzić nieproporcjonalnie większą ilość czasu niż inne, prostsze, bardziej racjonalne metody. Innymi słowy, aby zarabiać na giełdzie duże pieniądze wcale nie potrzebujemy astrologii czy numerologii. Co więcej, prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu dzięki metodom "ezoterycznym" jest dramatycznie niskie w porównaniu do klasycznej, co nie znaczy powszechnej, wiedzy.
Dyskredytowanie jednak takiej wiedzy jest conajmniej nierozsądne ponieważ ze swej natury jest to wiedza na tyle trudna i niedostępna, że tylko garstka ludzi potrafi dotrzeć do czegoś rzeczywiście wartościowego. Reszta może tylko zmierzać ku większemu poznaniu lub krytykować. Ani jedni ani drudzy nie wiedzą o czym mówią i chyba jest to logiczne akurat w tym przypadku.
Co do samego Ganna i jego domniemanego bankructwa. Swojego czasu bardzo dużo czasu spędziłem nad studiowaniem tylko tego autora. Faktem jest, że Gann ma tylu wrogów co naśladowców. Dyskusja będzie trwała pewnie w nieskończoność bo dowodów przeważających szalę jest zbyt mało. Zresztą w tym wątku jest opisana cała historia z synem Ganna, który mając głęboki uraz do ojca wypowiedział jako pierwszy opinię o swoim ojcu jako oszuście, który nigdy nie zarobił żadnych pieniędzy na giełdzie, co przynajmniej w części można udowodnić, że jest nieprawdą. Zresztą, historia jest na tyle interesująca, że warta samodzielnego przestudiowania.
Dyskredytowanie jednak takiej wiedzy jest conajmniej nierozsądne ponieważ ze swej natury jest to wiedza na tyle trudna i niedostępna, że tylko garstka ludzi potrafi dotrzeć do czegoś rzeczywiście wartościowego. Reszta może tylko zmierzać ku większemu poznaniu lub krytykować. Ani jedni ani drudzy nie wiedzą o czym mówią i chyba jest to logiczne akurat w tym przypadku.
Co do samego Ganna i jego domniemanego bankructwa. Swojego czasu bardzo dużo czasu spędziłem nad studiowaniem tylko tego autora. Faktem jest, że Gann ma tylu wrogów co naśladowców. Dyskusja będzie trwała pewnie w nieskończoność bo dowodów przeważających szalę jest zbyt mało. Zresztą w tym wątku jest opisana cała historia z synem Ganna, który mając głęboki uraz do ojca wypowiedział jako pierwszy opinię o swoim ojcu jako oszuście, który nigdy nie zarobił żadnych pieniędzy na giełdzie, co przynajmniej w części można udowodnić, że jest nieprawdą. Zresztą, historia jest na tyle interesująca, że warta samodzielnego przestudiowania.
Ja jestem ciekaw, czy kolega Ts_A uważa za realne wejście po najniższej możliwej cenie w okresie np. 3 miesięcy i wyjście na samym szczycie w tym okresie lub odwrotnie wejście na szczycie na spadek i wyjście na samym dnie.
Chyba Gann właśnie tak grał.
I taka gra ma sens jedynie jakby kolega Ts_A był non stop na rynku a to wymaga praktyki a nie teoretyzowania i ciągłych niewiadomych.
Ja i wróżka twierdzimy, że zwolennicy teorii Ganna zapewniają tylko płynność na FX, a z realnymi zyskami to ta teoria ma niewiele wspólnego.
Chyba Gann właśnie tak grał.
I taka gra ma sens jedynie jakby kolega Ts_A był non stop na rynku a to wymaga praktyki a nie teoretyzowania i ciągłych niewiadomych.
Ja i wróżka twierdzimy, że zwolennicy teorii Ganna zapewniają tylko płynność na FX, a z realnymi zyskami to ta teoria ma niewiele wspólnego.
wróżka bernika pisze:Przepraszam wszystkich zafascynowanych metodami Ganna, ale ten bałwan skończył jako biedak. Jeżeli stosujecie metody kompletnego nieudacznika na TAAAKIM zlewarowanym rynku, to albo:
1/ nie macie pojęcia o ich twórcy;
2/ nie macie pojęcia jak działają jego "metody"/"wskaźniki" w konkretnych przypadkach;
3/ jesteście takimi samymi bałwanami (good for brokers...);
4/ wszystko naraz...
:*
p.s....a potem wszyscy się dziwią DLACZEGO wielcy mogli z daną walutą zrobić to, czy tamto...dzięki Wam, Panowie, dzięki Wam...
stado baranów
sorki, ale nie mogłam się powstrzymać

Szwajcar pisze:Ja jestem ciekaw, czy kolega Ts_A uważa za realne wejście po najniższej możliwej cenie w okresie np. 3 miesięcy i wyjście na samym szczycie w tym okresie lub odwrotnie wejście na szczycie na spadek i wyjście na samym dnie.
Ja kompletnie nie moge rozszyfrowac pierwszego zdaniaSzwajcar pisze:I taka gra ma sens jedynie jakby kolega Ts_A był non stop na rynku a to wymaga praktyki a nie teoretyzowania i ciągłych niewiadomych.

Jakby kolega sie zapoznal z historia moich postow (glownie na FF) to by wiedzial ze wlasnie w takim handlu sie specjalizuje.
Co maja wspolnego "wyznawcy" Ganna z plynnoscia ?Szwajcar pisze:Ja i wróżka twierdzimy, że zwolennicy teorii Ganna zapewniają tylko płynność na FX, a z realnymi zyskami to ta teoria ma niewiele wspólnego.
Przeciez po pierwsze sa w mniejszosci a dwa z reguly nie sa skalperami.
Ja słyszałem o Gannie taką rzecz, że zarobił przez ciągłe lewarowanie się i był cały czas na rynku z dużą pozycją. Zarobił głównie przez kupienie w dołku a sprzedaż na samym szczycie, ale później dużo stracił, bo pewnie już dostał syndromu Boga i samozadowolenia z siebie i popadł w długi właśnie przez to lewarowanie. Wtedy nie było Margin calla.
Zwolennicy Ganna chcą właśnie grać tak jak on w czasie kiedy zarabiał w ten lewarowany sposób. Miał swoją technikę to fakt, ale wymaga ona ciągłego skupienia i raczej cały czas na rynku z pozycją.
A zarobić można dzięki tej teorii Ganna, głównie na dłuższych TF.
Po prostu wziąć z dołka i wywieść na sam szczyt.
Dla kolegi Ts_A polecam do tego kruszec Silver, bo tam takie coś jest premiowane. Złap sam dołek albo szczyt i dowieź do extremum.
Wszelkie inne sposoby to wg mnie nie Gann a subiektywne trejdy poparte własną wiedzą.
No z tą płynnością to się zagalopowałem. Uznajmy, że się pomyliłem w ogólnym znaczeniu płynności dotyczącym skalperów. Chodziło mi raczej o coś innego. O to, że ciągłe próby łapania szczytu, albo dołka prowadzą do wielu niepowodzeń przez złe wejścia. I w tym poście już stwierdzam, że wyduszają oni co tylko się da ze zmian na rynku, jeśli odpowiednio przewidzą sytuację.
Zwolennicy Ganna chcą właśnie grać tak jak on w czasie kiedy zarabiał w ten lewarowany sposób. Miał swoją technikę to fakt, ale wymaga ona ciągłego skupienia i raczej cały czas na rynku z pozycją.
A zarobić można dzięki tej teorii Ganna, głównie na dłuższych TF.
Po prostu wziąć z dołka i wywieść na sam szczyt.
Dla kolegi Ts_A polecam do tego kruszec Silver, bo tam takie coś jest premiowane. Złap sam dołek albo szczyt i dowieź do extremum.
Wszelkie inne sposoby to wg mnie nie Gann a subiektywne trejdy poparte własną wiedzą.
No z tą płynnością to się zagalopowałem. Uznajmy, że się pomyliłem w ogólnym znaczeniu płynności dotyczącym skalperów. Chodziło mi raczej o coś innego. O to, że ciągłe próby łapania szczytu, albo dołka prowadzą do wielu niepowodzeń przez złe wejścia. I w tym poście już stwierdzam, że wyduszają oni co tylko się da ze zmian na rynku, jeśli odpowiednio przewidzą sytuację.
Ostatnio zmieniony 27 lip 2009, 14:23 przez Szwajcar, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli rzeczywiście handlujesz tak jak to opisałem od szczytu do dołka i spowrotem na extrema to zwracam szacunek, bo wiem jaką trzeba mieć wiedzę, żeby tak grać.
Ale czy jest to bardzo zyskowny sposób ?
Głównie chodzi tu o tolerancję wejścia i stosowanie mniejszego lewaru w celu zapobiegnięcia ryzyku przymusowej rezygnacji z takiej pozycji przez nieprecyzyjne wejście.
Sam napisz, czy jeśli złapiesz na wejściu extremum to czy zamykasz pozycje byle gdzie na plusie, czy czekasz na ważny moment gdzie może być kolejne extremum.
Innymi słowy zamknięcie jest czysto uznaniowe, czy też z teorią Ganna ?
Nie znam twojego sposobu dokładnie, ale jestem ciekaw.
Może do tej pory miałem do czynienia tylko z nowicjuszami stosującymi teorię Ganna i oni przegrywali z rynkiem, a ty jesteś prawdziwym Giantem.
Ale czy jest to bardzo zyskowny sposób ?
Głównie chodzi tu o tolerancję wejścia i stosowanie mniejszego lewaru w celu zapobiegnięcia ryzyku przymusowej rezygnacji z takiej pozycji przez nieprecyzyjne wejście.
Sam napisz, czy jeśli złapiesz na wejściu extremum to czy zamykasz pozycje byle gdzie na plusie, czy czekasz na ważny moment gdzie może być kolejne extremum.
Innymi słowy zamknięcie jest czysto uznaniowe, czy też z teorią Ganna ?
Nie znam twojego sposobu dokładnie, ale jestem ciekaw.
Może do tej pory miałem do czynienia tylko z nowicjuszami stosującymi teorię Ganna i oni przegrywali z rynkiem, a ty jesteś prawdziwym Giantem.