Witam wszystkich
Nadeszła chwila prawdy... o mnie.
Chciałbym najpierw napisać kilka słów a później zadać pytanie "starym wyjadaczom" lub wszystkim tym, którzy potrafią choćby nie tracić.
Zainteresowałem się forexem kilka lat temu lecz temat upadł, tak na poważnie przysiadłem z powrotem w grudniu 2008. najpierw kilka e-booków, póżniej konto demo na AM, później kilka poważniejszych pozycji wydawniczych - Analiza Techniczna - przeczytana od dechy do dechy ze zrozumieniem chyba pięć razy, przez ostatnie 2 miesiące Teoria Fal Eliota też w trakcie czwartego czytania - jak AT weszła dość gładko, to w sprawie Eliota widzę jedynie światełko w długim tunelu. Ale do rzeczy, po 4 miesiącach zabawy na kontach demo w AM i FXPro i nie ukrywam dość spektakularnych osiągach oczywiście na plus, zachęcony po ogłoszeniu dodruku USD 4 letnimi dochodami z firmy w jedno popołudnie przyszedł czas na real. Przeznaczyłem na "zabawę" pewną kwotę po której nie będę płakał, wpłaciłem pierwszy depozyt i .... w pół dnia konto wyczyszczone. Potem druga wpłata - ten sam scenariusz. Przesiadka na demo - do przodu. potem trzeci depozyt - znów w plecy. Grałem najniższym poziomem z możliwych na FXPro.
I tu pytanie, gdzie tkwi błąd. Postępując dokładnie tak samo jak na demach, kierując się tymi samymi przemyśleniami, analizami, sygnałami, wrażenie mam takie, jakby na realu specjalnie po podjęciu zlecenia rynek zawraca w stronę przeciwną - na demo praktycznie co pozycja to w przód - mniejszy większy, czasem strata.
Traktuję kasę jako "papierki" - póki co ich nie brakuje więc raczej efekt pazerności i lęku odpada, jak powiedziałem zapłaciłem frycowe,
Będę wdzięczny za wszystkie konstruktywne wpisy pomagające mi ujarzmić tą dziką bestię co się forexem zowie
Dodano po 17 sekundach:
Witam wszystkich
Nadeszła chwila prawdy... o mnie.
Chciałbym najpierw napisać kilka słów a później zadać pytanie "starym wyjadaczom" lub wszystkim tym, którzy potrafią choćby nie tracić.
Zainteresowałem się forexem kilka lat temu lecz temat upadł, tak na poważnie przysiadłem z powrotem w grudniu 2008. najpierw kilka e-booków, póżniej konto demo na AM, później kilka poważniejszych pozycji wydawniczych - Analiza Techniczna - przeczytana od dechy do dechy ze zrozumieniem chyba pięć razy, przez ostatnie 2 miesiące Teoria Fal Eliota też w trakcie czwartego czytania - jak AT weszła dość gładko, to w sprawie Eliota widzę jedynie światełko w długim tunelu. Ale do rzeczy, po 4 miesiącach zabawy na kontach demo w AM i FXPro i nie ukrywam dość spektakularnych osiągach oczywiście na plus, zachęcony po ogłoszeniu dodruku USD 4 letnimi dochodami z firmy w jedno popołudnie przyszedł czas na real. Przeznaczyłem na "zabawę" pewną kwotę po której nie będę płakał, wpłaciłem pierwszy depozyt i .... w pół dnia konto wyczyszczone. Potem druga wpłata - ten sam scenariusz. Przesiadka na demo - do przodu. potem trzeci depozyt - znów w plecy. Grałem najniższym poziomem z możliwych na FXPro.
I tu pytanie, gdzie tkwi błąd. Postępując dokładnie tak samo jak na demach, kierując się tymi samymi przemyśleniami, analizami, sygnałami, wrażenie mam takie, jakby na realu specjalnie po podjęciu zlecenia rynek zawraca w stronę przeciwną - na demo praktycznie co pozycja to w przód - mniejszy większy, czasem strata.
Traktuję kasę jako "papierki" - póki co ich nie brakuje więc raczej efekt pazerności i lęku odpada, jak powiedziałem zapłaciłem frycowe,
Będę wdzięczny za wszystkie konstruktywne wpisy pomagające mi ujarzmić tą dziką bestię co się forexem zowie
