Firma i inwestowanie na giełdzie.
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
@dziabuch zawsze byłem i będę zwolennikiem robienia rzeczy dotyczących finansów (szczególnie własnych) w taki sposób aby mieć pełną kontrolę nad gotówka.. Student, szwagier, menel, słup czy każdy kto może nas wydymać nie wchodzi w grę, dlatego należy szukać rozwiązań które zapewnią pełną kontrolę nad majątkiem.
"Dla każdego inaczej wygląda kawałek nieba, własna sieć odrzutowców kontra pół chleba.."
RR Brygada
RR Brygada
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
no to jakakolwiek firma w RP tym bardziej odpada, bo w takim układzie może Cię wydymać byle anonimowa baba z US albo ZUS i byle urzędas w pierwszej kolejności ma pierwszeństwo do tej Twojej kasy.
Przy kwotach powyżej bańki można się realnie zabezpieczyć po tym względem, przy 300 000 nie można i wszelkie dywagacje są jałowym pierdolenieim.
Przy kwotach powyżej bańki można się realnie zabezpieczyć po tym względem, przy 300 000 nie można i wszelkie dywagacje są jałowym pierdolenieim.
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
Pewnie masz racje, ale tak z wrodzonej ciekawości zapytam, jakie zabezpieczenia są realne powyżej bańki? I czemu te zabezpieczenia nie zadziałają przy kwocie 300k?
Wiesz że idąc tym tropem można tak napisać niemal o każdym kraju, gdzie najsłabszym ogniwem jest chciwy człowiek na słabo płatnym stołku.. Do tego pewnie wiesz jak działa ukrywanie zarządu w spółkach offshore? Tam też może być podobna sytuacja mimo że są to ludzie którzy są obdarowani szczególnym zaufaniem ze względu na wykonywane stanowisko i zadania.
"Dla każdego inaczej wygląda kawałek nieba, własna sieć odrzutowców kontra pół chleba.."
RR Brygada
RR Brygada
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
Serio mam tłumaczyć, dlaczego przy dochodzie rzędu 2000 PLN miesięcznie nie ma sensu tworzyć spółki/fundacji, tudzież zmieniać rezydencji podatkowej?
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
Ok, wybiegłem po za to co napisałeś, i założyłem że 300k będzie inaczej wykorzystane. Jednak przy obecnych obliczeniach 2k zysku te pieniądze lepiej było by wydać na dwa mieszkania w małych miastach i mieć więcej z wynajmu niż ponosić ryzyko inwestycji na rynkach (tym bardziej) lewarowanych..
"Dla każdego inaczej wygląda kawałek nieba, własna sieć odrzutowców kontra pół chleba.."
RR Brygada
RR Brygada
Re: Firma i inwestowanie na giełdzie.
Rzeczywiście, dobrze podsumowałeś temat – kalkulacje pokazują, że z kapitałem 300 tys. zł trudno myśleć o poważnym biznesie generującym stabilny dochód. Nawet przy hiperoptymistycznych założeniach, jak te, które przytoczyłeś, zysk jest mocno ograniczony i raczej niewystarczający na życie bez dodatkowych źródeł dochodu.dziabuch pisze: ↑15 kwie 2022, 20:34Koledzy mocno odlecieli w dywagacje tracąc z oczu meritum.
A meritum to kwota kapitału: 300 tyś.
Rozważmy scenariusz hiperoptymistyczny - że z tego kapitału uda się ugrać średnio rocznie 20%.
To daje 60 tyś rocznie. Uwzględniając inflację połowę tego trzeba przeznaczyć na utrzymanie wartości samego kapitału, więc realny zysk wyniesie 30 tyś. rocznie.
Po zapłaceniu podatku 19% zostanie 24300 PLN; czyli realnie na czysto równe 2025 złotych MIESIĘCZNIE.
Podkreślam - jest to wariant hiperoptymistyczny; praktycznie nierealny. Chcę także podzielić się z Wami hobby, które niedawno odkryłam. To platforma https://mostbet.net.pl/, na której otwieram i gram w ciekawe mini-gry za pomocą darmowych depozytów. To dobry sposób na relaks i zarobienie dobrych pieniędzy.
Z tego nawet zwykłej JDG się nie wyrzeźbi, o jakichkolwiek spółkach mowy nie ma.
Konkluzja- z kapitałem poniżej 1 000 000 nie ma co się wygłupiać w jakiekolwiek 'biznesy'. Pozostaje stare dobre kombinowanie. Zamiast bajać o spółkach, lepiej zadbać o rozdzielność majątkową ze starą i dobrze żyć ze szwagrem-menelem, któremu komornik nie będzie miał czego zabrać, w razie 'W'.
Sorry, taki mamy klimat.
Z drugiej strony, wszystko zależy od celu inwestycji. Jeśli ktoś nie szuka sposobu na utrzymanie, a jedynie na pomnożenie kapitału lub jego ochronę przed inflacją, istnieją mniej ryzykowne opcje, np. ETF-y czy obligacje indeksowane inflacją. W przypadku małego kapitału czasem warto podejść bardziej konserwatywnie, niż stawiać na "kombinowanie".
Co do konkluzji – fakt, w Polsce biznes na większą skalę wymaga solidnego zaplecza finansowego i sporej odporności na ryzyko. Jednak dla niektórych mniejsze projekty, choćby na zasadzie JDG, mogą być satysfakcjonującym dodatkiem do budżetu. Może nie miliony, ale przynajmniej jakieś korzyści, jeśli pomysł jest dobrze dopasowany do rynku.