Napisałem, że daję sobie spokój na jakiś czas, albo na zawsze. Jednak oczywiście nie mam zamiaru nigdy nie wrócić do FX.
Najzwyczajniej moja gra nie ma sensu OBECNIE. Kiedyś wrócę z większym kapitałem i będę grał rzadko, ale grubo i w perspektywie świec W1 ze znacznie szerszymi SL niż kilkadziesiąt pipsów.
Nie mam ochoty siedzieć na M5, bo po pierwsze: to uzależnia, po drugie: (przynajmniej mnie) ogłupia.
Wolę ten czas spędzić na kreatywniejszych zajęciach, ale oczywiście nie uważam że nie da się tak grać.
Ba, nawet twierdzę, że ten kto potrafi zostanie zamożnym człowiekiem.
Ja nie potrafię i tyle, bo najzwyczajniej nie umiem oduczyć się zaglądania do platformy co kilka minut. Dla zdrowia psychicznego trzeba dać na luz i tyle. Nie ma tu większej filozofii, ani wielkiego dramatu finansowego bo to co przerypałem przez 2.5 roku to można odrobić w mniej niż pół roku mając dobrą robotę, a obecnie mam taki cel: wytwarzać wartość i dzięki temu zarabiać siano.
Dopiero później te siano można mnożyć - chyba nie ma nic w tym niezrozumiałego. Żeby z kilku stówek coś ugrać sensownego, to trzeba nie la*a prze*uja. Takiej bestii FX, która coś zdziała na grubo z procentem składanym, wyczekując na najsłabszą zwierzynę.
Ja pierwszy epizod FX mam już za sobą, patrząc na dzienniki ludzi którzy nie potrafili się oderwać od przegrywania kasy uważam, że ten epizod był całkiem w porzo i bardzo pouczający.
Przynajmniej dowiedziałem się, że nie chcę codziennie siedzieć nad wykresami, tylko obserwować rynki z dalszej perspektywy.
Szkoda nerwów sobie szarpać, można to samo zrobić na spokojnie - nawet znacznie większą kasą - szczególnie mając odrobinę doświadczenia.
Teraz trzeba się pewnych zachowań oduczyć, a to zajmuje czas - jak oduczanie się palenia fajek.
Jasne, że będę zaglądał w wykresy. Ale póki co nie gram - za to literatura FX jest na półce, AT Murphego jeszcze raz przestudiuję, Marka Douglasa również. MQL4 znam już całkiem spoko. 40stki jeszcze nie mam a widzę, że sporo gości co grają i wygrywają, ma trochę więcej na karku niż ja.
Tak więc jak mówię, wyluzujcie nieco - ja tam osobiście nie mam wątpliwości, że kiedyś przyjdzie czas zabrać z rynku znacznie więcej niż włożyłem, po prostu nie można tego próbować za wszelką cenę.
Tak więc na jakiś czas przerwa mordy. Co do forum, to znikam też z innych względów: jakiś czas temu wywaliłem FB i wszelkie głupoty, które mi zabierają czas. Jak widać Navi trochę przejął rolę tego wszystkiego, bo ja bardzo lubię pisać.
Chociaż cenię rozmowy z innymi ludźmi to jednak jest zbyt zajmujące, a jak wspomniałem, mam trrochę ambitne plany - uczę się obecnie bardzo dobrze gospodarować swoim czasem, chodzi też o zdobycie bardzo porządnej fachury, coby za jakiś czas bez najmniejszego żalu wrzucić w FX coś znacznie więcej niż kilka stówek. Wiedząc, ze w razie większej serii SL kilka wypłat - i odrobione. Stąd też odcinka, co nie znaczy, że nie wrócę tutaj (o ile to forum przetrwa) za jakiś czas pogadać. A j/w, bardzo lubię pisać i sumując to wszystko, co spędziłem na pisaniu tutaj przez około rok, też wyjdzie sporo czasu!
Tak więc głowy do góry, ja lecę.
Pozdro Cblondyn - jak dotąd nie rozmawiałem w realu (nie licząc rozmów na forrum) z nikim kto się zajmuje tradingiem oprócz ciebie

Pozdro SEROL666, dzięki wszystkim pozostałym za rozmowy na Navi, dzięki @ninjaproject przede wszystkim za introduction do MQL4, dzięki temu trochę szybciej ruszyłem, niż miałbym to ogarnąć samodzielnie.
Musiałem tu jeszcze wrócić, żeby napisać epilog, jednak zgodnie z obietnicą spadam i LoggOff. Nie ma mnie.
Mam nadzieję, że do zobaczenia kiedyś.
Wrócę pod innym nickiem i nie będę pewnie już zakładał dziennika, bo gry za większą kapuchę nie będę pokazywał.