Pomoc osobie trzeciej przy składaniu zleceń - KNF węszy.

[naczelnik]

KNF przyczepił się do mnie, że doszły do nich informacje iż mogłem pomagać osobie trzeciej przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, choć sama pomoc polegała na składaniu zleceń przeze mnie na jego rachunku (kolega z racji zawodu bardzo często jest poza domem). Problemy w banku zaczęły się od tego, że nie otrzymałem - z niewiedzy - odpowiedniego pełnomocnictwa od kolegi do dostępu do jego rachunku.
Teraz KNF pyta mojego kolegę czy mieliśmy jakąś umową i czy otrzymywałem za to wynagrodzenie. My po prostu handlujemy wspólnie opracowaną strategią, każdy na swój rachunek.
Co może mi grozić ze strony KNF?

[ninjaproject]

Niestety, nieznajomość przepisów prawa nie zwalnia od obowiązku ich przestrzegania.
Jeżeli cokolwiek robisz dla osoby trzeciej, to powinieneś wyraźnie, czyli na piśmie, zastrzec, że nie jest to żadna forma doradztwa finansowego, ani doradztwa inwestycyjnego, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. , ani zachęta do podejmowania kroków związanych z inwestowaniem, ani zachęta do powstrzymania się od podejmowania kroków związanych z inwestowaniem.
Jak do twojej sprawy podejdzie KNF?
Nie wiem. Pewnie dużo będzie zależeć od tego, co powie ten kolega.
Warto zatrudnić adwokata i samemu nic nie mówić bez jego porady.

PS. Jeżeli brałeś wynagrodzenie, np. w formie procentu od zysku, to defacto uprawiałeś doradztwo inwestycyjne.
PPS. I dlatego jest tak istotne, żeby dobrze sformułować umowę, żeby móc brać wynagrodzenie za coś, co doradztwem nie jest.

[naczelnik]

Nie brałem żadnych procentów, bo strategia jest wspólna. On ma swój rachunek, a ja swój.
Kolega napisze prawdę, że popełniliśmy błąd z tym pełnomocnictwem i o swojej niedyspozycyjności, a mojej pomocy w zakresie składania zleceń.
Od razu po wpadce dostałem to pełnomocnictwo, ale w innym już banku, bo z tego z pretensjami mnie wyrzucono, choć to przecież kolega złamał regulamin udostępniając hasła osobie trzeciej. Jesteśmy szarymi ludźmi z pasją, a giełda to całe moje życie i mój zawód, boję się że 20 lat mojego dążenia do perfekcji runie z dnia na dzień i mnie wyrzucą z GPW przez taką głupotę. Jestem u kresu załamania nerwowego z tego powodu.

[ninjaproject]

Nie załamuj się!
Ja wiem, że emocje, itp., ale tu trzeba emocje zostawić "za drzwiami", a podejść do sprawy fachowo.
Adwokat jest potrzebny.

[ninjaproject]

Kolega napisze prawdę, że popełniliśmy błąd z tym pełnomocnictwem i o swojej niedyspozycyjności, a mojej pomocy w zakresie składania zleceń.
Od razu po wpadce dostałem to pełnomocnictwo, ale w innym już banku, bo z tego z pretensjami mnie wyrzucono, choć to przecież kolega złamał regulamin udostępniając hasła osobie trzeciej.

Tak, ale ty byłeś w tym uczynku wspólnikiem.
No bo, nie wolno ci było korzystać z tej wiedzy.
Chociaż, Kodeks Cywilny dopuszcza formę ustną umowy, tylko to trudno udowodnić przed sądem.
A i bank, jak widać, też nie respektuje umowy bez formy pisemnej.