Z krypto walutami mialem tyle wspolnego, co z mercedesami - kiedys konto jakies otworzylem, moze byl to rok 2007 ale bez inwestycji.

Ostatnio odnioslem sie do tej okazji pomnazania i tak gdzies na fb to sie zaczelo. Na drugi dzien dzwoni do mnie tel i bla bla bla tak jestem zainteresowany. Zalozylem konto na stronie, wplacilem wymagana wplate startowa, otrzymalem kod bezpieczenstwa i mialem czekac na kontak z moim brokerem (chyba tak ta osoba sie nazywa

Fajna kobieta, bardzo rezolutna dobrze sie ja odbiera w sluchawce

Te kobiete, ktora zrobila mi "promocje" zglosilem po chwili w banku i zablokowalem ostatnia operacje w raz w wyjasnieniem.
Moje pytanie dotyczy tego na co nie moge pozwolic takiej osobie jak moj nauczyciel Morgan dla przykladu jesli chodzi o bezpieczenstwo i wglad do chocby banku. Jak to powinno wygladac?