opcje a druga strona transakcji?
opcje a druga strona transakcji?
Witam dreczy mnie ta caly czas mysl jesli chodzi o opcje myslicie ze to sciema z ta druga strona transakcji czyli wystawca bo cos mi tu smierdzi, zobaczcie kto ryzykuje nieograniczone straty do minimalnelnego profitu jakim jest premia opcyjna nie widze tu zadnej logiki?
Re: opcje a druga strona transakcji?
Po pierwsze wystawca wcale nie musi czekać do tych nieograniczonych strat - może pozycje zamknąć wcześniej (zakładamy, że rynek jest płynny).buntownik pisze:Witam dreczy mnie ta caly czas mysl jesli chodzi o opcje myslicie ze to sciema z ta druga strona transakcji czyli wystawca bo cos mi tu smierdzi, zobaczcie kto ryzykuje nieograniczone straty do minimalnelnego profitu jakim jest premia opcyjna nie widze tu zadnej logiki?
Po drugie to co wystawił może być zabezpieczeniem do innej jego pozycji, ewentualne straty na opcji będą niwelowane przez zyski z niej. Możliwości jest tu naprawdę multum.
Re: opcje a druga strona transakcji?
Wystawca opcji nie może zrealizować opcji ( zrealizować opcję w zależności od jej stylu może osoba będąca w długiej pozycji ), może co najwyżej odkupić daną opcję. Poza tym na wartość opcji składa się również zmienność czyli prawdpodobieństwo wzrostu ceny powyżej/poniżej ceny strike. Na dłuższą metę opcje są dobrze wyceniane i ciężko na nich zarobić trzymając opcje aż do dnia jej zapadalności - choć sama wycena nie uwzględnia w żaden sposób trendu. Nawet jeśli wystawca miałby stracić na tej jednej konkretnej opcji to w dłuższym terminie powinien zarobić. Jeśli na rynku są duże oczekiwania co do dużego ruchu to opcje będą bardzo drogie.
fx-forum
- NicDoStracenia
- Gaduła
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 maja 2008, 10:38
Re: opcje a druga strona transakcji?
Oprocz tego co napisali koledzy, dodam tylko, ze 90% opcji (strzelam, nie znam dokladnej wartosci, poszukaj sobie) konczy zywot bezwartosciowo...instrumenty te zostaly stworzone przede wszystkim do zabezpieczania, a nie spekulacji.
"Frankly, in my experience, I`ve known few people who have gotten rich off technical analysis. " Jim Beeland Rogers
Re: opcje a druga strona transakcji?
Jakie opcje?
Na FX opcje to po prostu umowa między wystawcą (kimkolwiek on jest), a nabywca. Czy wystawca bedzie retail broker wietrzacy interes na drakonskich wycenach, czy bank oferujacy zabezpieczenie duzym klientom... wpadaja do tego samego wora?
Na rynku regulowanym jest okreslony animator oraz jest rynek wtorny. Wystawca wycenia tak, zeby statystycznie byc na plusie. Prosta pilka. Tu obrot idzie w ogromne ilosci, nie ma co sie pochylac nad pojedynczymi opcjami. Formuly wyceny natomiast przyjmuja bardzo zaawansowane postacie. To nie takie hop-siup.
Jak kolega wyzej slusznie zauwazyl, opcje nie sa instrumentem spekulacyjnym.
Retail FX troche namieszal niektorym swiatopoglad. Jesli masz 1 000 000 EUR, to zamiast nimi spekulowac mozesz wystawic opcje za pewna premie.W ten sposob masz zapewniony zbyt po okreslonej cenie + premia. Wystawca nie ma "nieograniczonych strat". Jego strata jest najwyzej brak wiekszych zyskow. Wystawca musi sprzedac swoje EUR po ustalonej w opcji cenie. Mozna sobie wyobrazic, ze premia jest zaplata za przechowanie tego 1 000 000 EUR na swojej lokacie przez okreslony czas (np. 3 miesiace).
To tylko w uproszczonym retail-schemacie wydaje sie ze wystawca traci w sposob nieograniczony (lewar, brak pokrycia dla calosci transakcji). Tak naprawde nie mozesz stracic wiecej niz wartosc opcji
. Kupujac i realizujac opcje dostajesz walute od wystawcy i sprzedajesz ja na rynku. Twoj zysk pochodzi z rynku od jakiegos kupujacego. To wszystko odbywa sie automatycznie, poniewaz w detalu lewarowanym malo kto ma kase na wykonanie takiej opcji "na siebie".
A teraz wyobraz sobie ze masz 1 000 000 EUR. Waluta leci w dol, a ty ciagle wystawiasz call, ktore nastepnie nie sa realizowane, bo rynek idzie nizej i nizej (OTM). Kasa caly czas w kieszeni i jeszcze profituje. Jesli ktos w koncu trafi i zrealizuje opcje ITM, to sprzedajesz te banke troche taniej niz na rynku, ale dostajesz w zamian zaplate... np. funty brytyjskie... i wystawiasz dalej tylko ze opcje na funty.
To tak z grubsza.
Na FX opcje to po prostu umowa między wystawcą (kimkolwiek on jest), a nabywca. Czy wystawca bedzie retail broker wietrzacy interes na drakonskich wycenach, czy bank oferujacy zabezpieczenie duzym klientom... wpadaja do tego samego wora?
Na rynku regulowanym jest okreslony animator oraz jest rynek wtorny. Wystawca wycenia tak, zeby statystycznie byc na plusie. Prosta pilka. Tu obrot idzie w ogromne ilosci, nie ma co sie pochylac nad pojedynczymi opcjami. Formuly wyceny natomiast przyjmuja bardzo zaawansowane postacie. To nie takie hop-siup.
Jak kolega wyzej slusznie zauwazyl, opcje nie sa instrumentem spekulacyjnym.
Retail FX troche namieszal niektorym swiatopoglad. Jesli masz 1 000 000 EUR, to zamiast nimi spekulowac mozesz wystawic opcje za pewna premie.W ten sposob masz zapewniony zbyt po okreslonej cenie + premia. Wystawca nie ma "nieograniczonych strat". Jego strata jest najwyzej brak wiekszych zyskow. Wystawca musi sprzedac swoje EUR po ustalonej w opcji cenie. Mozna sobie wyobrazic, ze premia jest zaplata za przechowanie tego 1 000 000 EUR na swojej lokacie przez okreslony czas (np. 3 miesiace).
To tylko w uproszczonym retail-schemacie wydaje sie ze wystawca traci w sposob nieograniczony (lewar, brak pokrycia dla calosci transakcji). Tak naprawde nie mozesz stracic wiecej niz wartosc opcji

A teraz wyobraz sobie ze masz 1 000 000 EUR. Waluta leci w dol, a ty ciagle wystawiasz call, ktore nastepnie nie sa realizowane, bo rynek idzie nizej i nizej (OTM). Kasa caly czas w kieszeni i jeszcze profituje. Jesli ktos w koncu trafi i zrealizuje opcje ITM, to sprzedajesz te banke troche taniej niz na rynku, ale dostajesz w zamian zaplate... np. funty brytyjskie... i wystawiasz dalej tylko ze opcje na funty.
To tak z grubsza.
PFSOFT Protrader. Kompleksowa, wielozadaniowa platforma tradingowa.