M.Ó.J. system

Jeżeli masz pomysł lub używasz ciekawego systemu albo strategii gry, opisz ja tutaj.
feliokulio
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 37
Rejestracja: 16 sty 2013, 18:33

Re: M.Ó.J. system

Nieprzeczytany post autor: feliokulio »

W inwestowaniu, jak i w każdej innej ludzkiej działalności zdarza się nam popełniać błędy. Inwestuję w realu już jedenaście miesięcy i nie udało mi się w tym okresie uniknąć pomyłek. Nie piszę tu oczywiście o transakcjach zakończonych stratą na poziomie wcześniej ustalonego stopu. Piszę o sytuacjach, w których bardziej lub mniej świadomie nie trzymałem się z góry ustalonych zasad. W sumie popełniłem trzy błędy, które warte są opisania.

BŁĄD PIERWSZY

Popełniony pierwszego dnia przy okazji pierwszej transakcji. Dziesiątego listopada po wpłaceniu depozytu otworzyłem ręcznie dwie pozycje, zaraz na otwarciu nowej dziennej świecy. Otworzyłem je i zamarłem. Moja platforma wyświetla zysk i stratę w pipsach a otwarcie kosztowało mnie około 10 pipsów spreadu. To było ok, ale gdy spojrzałem niżej, uświadomiłem sobie, że jestem na minusie 10% wpłaconego kapitału. Pot na czole, drganie powieki, naprzemienne napady zimna i gorąca. Pewnie to znacie. Szybko uświadomiłem sobie, że źle obliczyłem wielkość lota. Pomyliłem się o dziesięć wielkości. Zamiast 0.10 dałem 1.00 i zamiast 0.15 1.50. Przełknąłem ślinę. Nie przewidziałem tego, nie miałem więc żadnego planu. Mogłem zrobić dwie rzeczy. Albo zamknąć obie pozycje od razu ze stratą i otworzyć nowe z właściwie dostosowanym lotem, albo poczekać i zobaczyć co się stanie. W systemie, w którym 80% transakcji kończy się stratą miałem niewiele szans na powodzenie, ale pokusa zalęgła się w mojej głowie podpowiadając, że zarobek 100 pipsów podwoi mój kapitał. A sto pipsów na tej parze to mgnienie oka. Walczyłem z pokusą ponad 40 minut, zanim ręcznie zamknąłem pozycje, akceptując w tym debiutanckim występie obsunięcie 15.22%. Zaakceptowałem je z goryczą i otwarłem nowe tym razem właściwe pozycje.
Wiem, że zrobiłem dobrze, choć mogłem zaryzykować. W tej sytuacji ryzyko byłoby opłacalne. Pozycja nie osiągnęła punktu cięcia strat i przyniosła minimalny zysk około 30 pipsów, ale przez te dziesięć dni jej wartość maksymalna sięgnęła 250 pisów.
Potwierdziła się reguła, że nie można wszystkiego przewidzieć i w nawet najbardziej mechanicznym podejściu do inwestowania to człowiek nadal jest czynnikiem decydującym, a człowiek jak wiadomo bardzo często zawodzi. Wiele razy czytałem o brawurowym podejściu wobec strat i myślałem, że mnie to nie dotyczy. Przecież ja potrafię się opanować i zamknąć stratną pozycję, akceptując koszty. Tak mi się tylko wydawało, bo gdy przyszło co do czego, przez 40 minut walczyłem sam ze sobą i swoimi emocjami. To doświadczenie było jak kubeł zimnej wody i niezła lekcja pokory zaraz na starcie.
Wartość konta nie była duża, pokryłam więc stratę, wpłacając dodatkowe pieniądze i zacząłem grać z większym respektem.

-- Dodano: 09 paź 2016, 13:29 --

BŁĄD DRUGI

Moja obecność na rynku trwała już około pół roku. Doświadczyłem przez ten czas zyskownych transakcji, jak i serii strat. Był 28 marca, a ja miałem lot samolotem. Znajdowałem się na pokładzie w momencie zamknięcia świecy dziennej i otwarcia następnej. Pomyślałem trudno, otworzę platformę jak dojadę do domu, czyli z około trzygodzinnym poślizgiem. Odpaliłem Meta Trader i doznałem szoku. Pozycja, którą powinienem otworzyć ręcznie o 22giej, po północy miałaby już ponad 20 - 30 pipsów zysku. Dałem ciała. W systemie gdzie zaledwie co piąta transakcja jest zyskowna, spóźnienie się na pociąg może kosztować krocie. Znów nie byłem na to przygotowany. Nie wiedziałem co mam zrobić. Pokusa otwarcia transakcji była jedną z opcji, ale zdrowy rozsądek podpowiadał, że jej otwarcie będzie niezgodne z systemem. Znów przełknąłem gorycz porażki i nie zrobiłem nic. Rano potencjalny zysk urósł do 100 pipsów. Przemyślałem sytuację i określiłem scenariusz postępowania w takim przypadku. Postanowiłem ustawić zlecenie oczekujące na poziomie, w którym powinna zostać otwarta pozycja. Jeśli cena spadnie do tego poziomu, będę na rynku, jeśli nie, trudno. 1 kwietnia cena poleciała w dół, otwierając moje zlecenie i jednocześnie je zamykając w punkcie cięcia strat. Tym razem transakcja zakończyła się stratą.
Popełniłem błąd z własnej winy. W każdej następnej sytuacji, gdy nie będę mógł mieć dostępu do platformy, postanowiłem mieć w zanadrzu gracza rezerwowego, który za mnie podejmie decyzje i zawrze transakcję. Dobrym kandydatem będzie żona.

-- Dodano: 09 paź 2016, 13:37 --

TRZECI BŁĄD

Ten błąd kosztował mnie najwięcej, a popełniłem go przez zwykłą ludzką nieuwagę. Najlepsze, że zorientowałem się w pomyłce kilkanaście dni po jej popełnieniu. Do rzeczy. Dnia 25 lipca ustawiłem zlecenie oczekujące do sprzedaży. Zostało ono zrealizowane i utrzymane przez kilka kolejnych dni. Jednak dnia 28 lipca nowa dzienna świeca otworzyła się ponad wartością średniej. Ręcznie otworzyłem długą pozycję zgodnie z systemem. Jednocześnie mechanicznie, bez zastanowienia zamknąłem pozycję krótką wbrew systemowi z zyskiem czterdziestu pipsów. System wyraźnie określa warunki zamknięcia, a te nie były spełnione. Nie zauważyłem błędu i przez kolejne dni próbowałem sprzedawać. To pociągnęła za sobą otwarcie jednej stratnej pozycji i jednej zyskownej, które w normalnych warunkach nigdy nie miały prawa zaistnieć, ponieważ w grze byłaby nadal transakcja zawarta 25 lipca. Gdy się zorientowałem, że popełniłem błąd zamknięta błędnie transakcja dobiegałaby do zysku tysiąca pipsów. W końcu go osiągnęła a ja pozostałem z ręką w nocniku zadowalając się zyskiem zaledwie 200 pipsów i to osiągniętego w transakcjach, które nie powinny być zawarte. Tysiąc pipsów to w opcji zrównoważonej (ryzyko 0,5%) około 12 procent zysku w opcji agresywnej trzy razy tyle. Gorzka pigułka i kolejna lekcja pokory. Każda transakcja i każde zlecenie wymaga uwagi i poświęcenia. Zanim klikniemy, zastanówmy się dwa lub trzy razy czy robimy dobrze. Pośpiech i rutyna mogą nas wiele kosztować.

ODPOWIEDZ