Przemyślenia jak w notesie. Będę czasem wrzucał, celem zebrania w przyszłości do tzw kupy. Jak dojdę do mln USD to będzie to ciekawe, a jak zbankrutuje to gdzieś w koszu temat wyląduje, wiadomo
Mój system gry to skalpowanie, a skalpowanie jakiego dokonuję to głównie zarzadzanie pozycją, a najważniejsze to zarządzanie momentem wyjścia z pozycji. Przy założeniu wzięcia 5-10 pipsów. Optymalnym było by wytrzymanie i wzięcie nawet 20 pipsów. Nie wiem dlaczego, ale nie mogę, nie jestem w stanie utrzymać pozycji dłużej jak widzę +10 pipsów. To moja bolączka. Nawet jak otworzę dwie pozycje z zamiarem zamknięcia jednej zgodnie z systemem, w drugiej odpalam TS ze SL na zero to również ciężko, bo widząc dwie pozycje na plusie czyli podwójny zysk robi się przykro jeśli miała by spaść na SL w trailing stopie.

Może kiedyś dam radę
Drugą ważną rzeczą w mojej grze to wielkość pozycji. Oceniam prawdopodobieństwo siły sygnału na wejście i w zależności od tego decyduję o wielkości pozycji. Wydaje mi się, że właśnie umiejętność oceny prawdopodobieństwa danego sygnału i dostosowanie pozycji to klucz.
Chyba nie widzę nawet nic złego w graniu słynnym martyngałem jeśli ktoś posiada system, który nie daje dużych serii strat. Co w tym złego ?
Nie wykluczam, że dostosowywanie wielkości pozycji do oceny siły sygnału wraz z informacją, która to z rzędu wygrana lub przegrana to pochodna martyngału. Uważam, że nie ma co się bać.
Oczywiście nie logiczne odruchy hazardowe nie mają nic tu do rzeczy.
Następną ważną rzeczą w moim tradingu to wymyślenie sposobu, aby seria strat nie wyrzuciła mnie z rynku, żeby seria strat nie spowodowała ubytku rachunku np 50%. Bo jeśli zdarzy się taki zjazd to może zdarzyć się w niedalekiej przyszłości następny, i wtedy dupa. Jak już zdarzy się większy DD to najważniejsze pozbycie się odruchów hazardowych typu szybkie odkucie się i przelewarowanie. Koniecznie jedne dzień przerwy na ochłonięcie. Tak naprawdę, najważniejsze w mojej grze to walka z demonami, demonami jakie pojawiają się w momencie strat. Głupie myśli, szybkie odkucie się, postawienie wszystkiego na jedną kartę. Tego trzeba się pozbyć. Nie raz zdarzało się modlić do Boga o powrót kursu lub nawet do Szatana

. Na szczęście to przeszłość, ale widzę, że po seri strat te demony tylko czekają, i należy koniecznie nad nimi panować. Panować nad nimi tym łatwiej im mniejsza strata

Dlatego ważne abym nie przelewarowywał się

Mimo, że to dla mnie historia to wiem, że nie jest trudno wrócić na te złe tory. Dlatego serie strat nie mogą być dla mnie dużą stratą. I mam wtedy spokój.
Wychodzenie z pozycji.
...