A co byście powiedzieli na 3469? oczywiście najpierw po drodze 3389 - ostatnio blisko tego poziomu byliśmy 27.03 i zabrakło 4p do tego poziomu - może zostawili sobie na później?
Oczywiście to w dłuższym okresie - aktualnie możemy spaść do 3207 (okolice) żeby potem uderzyć w 3278
mryko pisze:klonmarcin, co jest dla Ciebie owym zwycięstwem jak w temacie Twojego dziennika?
To złożony temat

Składający się z kilku mniejszych celów. Kiedyś dawno temu - gdy jeszcze nie wiedziałem, że istnieje coś takiego jak giełda a tym bardziej forex - chciałem robić w życiu coś co będzie zależne tylko ode mnie - coś co pozwoli mi na niezależność od kogokolwiek i czegokolwiek. I tak trafiłem na forex - nigdy nie miałem styczności z giełdą ani z niczym co jest z tym zagadnieniem związane.
Gdy zakładałem ten dziennik dokładnie 09.07.2009 miałem tylko jeden cel - mieć choć jedną pozycję na +

- tak to prawda - wtedy miałem same straty - ciągle zastanawiałem się jak to jest być na plusie - było to coś nieosiągalnego dla mnie.
Jak ktoś czytał cały dziennik to widzi jak przerabiałem różne "systemy" aż trafiłem na własny. Z perspektywy czasu tamte systemy nie były złe - to ja nie umiałem ich wykorzystać - po prostu nic nie umiałem - mój pierwszy "system" na fx zakładał wejście na pierwszych minutach świecy h4 - jeśli otwierali się na wzrost to ja dawałem L - niestety zabrakło cierpliwości i porzuciłem go po dwóch dniach.
Podsumowując zwycięstwem dla mnie jest to, że doszedłem tam gdzie doszedłem - oczywiście są i inne cele - część już zrealizowałem - ale do wszystkich celów potrzebne jest jedno - $$$ i to dużo $$$.
Innym zrealizowanym celem jest to, że robię to co lubię - i nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś innego - jak na razie.
W sumie to głównym celem jest osiąganie jak najbardziej stałego wzrostu % - czyli minimalizacja do granic możliwości straty - oczywiste jest, że nie da się jej całkowicie wyeliminować. Kolejnym to skuteczność na poziomie 70%+ - zresztą kto czyta dziennik widzi, że jest to jak najbardziej realne - ale nie wiadomo jak długo.
Wspaniale jest uczucie gdy możesz rano wstać ze świadomością, że za chwile będziesz robił to co lubisz, że nikt nie będzie "jeździł" po tobie itd...
Trzeba dążyć do tego, żeby robić to co się lubi - inaczej mówiąc "zarobić a się nie narobić"

a forex daje taką szansę - ale trzeba mieć po prostu zdrowy rozsądek - nic więcej - jak czytam posty w stylu : "przegapiłem sytuację na longa bo wstałem dopiero o 13" to utwierdzam się w przekonaniu, że niektórzy to mają klawe życie - nie przejmują się niczym - nie myślą o niczym - nie planują wszystkiego od "początku do końca" - po prostu żyją.
Trochę się rozpisałem - ale co tam - trzeba nabrać sił na nowy tydzień - te upały mnie dobijają - jak już zrobię ten milion $$$

to wyprowadzam się do Finlandii
