Czuję się odpowiedzialna za rzucenie tego surowca tutaj, nie chciałabym kogoś wkręcić w straty.
Ktokolwiek chciałby z tym kakao spróbować, niech spróbuje na najmniejszej możliwej pozycji, albo na demo żeby poczuć ten istrument, zobaczyć naocznie co się dzieje i jak szybko. XAB może pamięta, reszta nie wie, ale ja grałam na takich szitach, że szkoda gadać; głównie egzotykach, surowcach, CO2 i VIXie, indeksie np. chińskim czy włoskim itp. - im większe ryzyko tym większy fun. Mam zatem jakieś porównanie w puli dziwnych instrumentów. Teraz jestem stara, gram na sp500.
Kakao obecnie to kompletna anomalia (

I wszystko dobrze, tylko opieranie się na AT teraz - mam wątpliwości. Trochę techniki na pewno, ale i tak decydują fundamenty.
IMHO trzy ważne przesłanki, których nie sposób pominąć to:
1. 10 000; równe poziomy mają swoją magię, wiadomo.
2. Główne zbiory kakao (80%) to wrzesień - marzec.
3. Główny powód problemów ze zbiorami to El Nino i choroby.
Coś, co jest zupełnie nietypowe, jest trudne do przewidzenia, zatem ryzyko duże. Przy tak dynamicznych zmianach lepiej znać przeciwnika, zanim się zaryzykuje kasę i o tym właśnie jest mój post.
Dla porównania: najmniejsza pozycja w mbanku na kakao kosztuje ok. 400 zł. Zmiana ceny o 260 dolarów daje zysk ok. 100 zł.
W przypadku sp 500: by osiągnąć taki zysk (25%), trzeba by złapać ponad 60 pipsów (na oko, mam nadzieję, że się nie pomyliłam w liczeniu).
Reasumując - jak ktoś gra na spokojnych instrumentach, niech spróbuje na małej pozycji lub z to rozsądnym sl (cokolwiek by to nie oznaczało w aspekcie aktualnego poziomu ceny kakao).