Człowiek jest poprostu ciekawy czy forex naprawdę daje szansę zarobku i odniesienia życiowego sukcesu, a wy nie robicie nic innego jak naśmiewanie się z niego.
Zluzujcie trochę!
eco89 pisze:Człowiek jest poprostu ciekawy czy forex naprawdę daje szansę zarobku i odniesienia życiowego sukcesu, a wy nie robicie nic innego jak naśmiewanie się z niego.
Zluzujcie trochę!
Ja wcale nie myślę, żebym naśmiewał się z niego.
Gdyby na forex nie dało się zarabiać to byśmy tutaj nie siedzieli. Krótko i na temat.
Da się zarabiać - tylko nie da się tego osiągnąć w ciągu kilku dni.
Nie prowadzę szkoleń - nie sprzedaję sygnałów No pain - No gain Czas to pieniądz - ile jesteś w stanie go poświęcić?
I super Panie i Panowie. O to mi chodziło. Tchnęliście we mnie trochę wiary, bo już mialem wrażenie, że na tym Forum wypowiadają się sami bankruci, którym z jakichś powodów wykosiło konto a teraz z tak dużym bagażem doświadczenia nic innego nie pozostało jak narzekać i przestrzegać tych nowych jak ciężki jest to kawałek chleba. Co dla mnie jest sukcesem? A co dla was?
Nie bądzmy obłudni - t y l k o - i wyłącznie odpowiednie profity. Przecież zgodnie z większością wypowiedzi stałych dyskutantów tego Forum jest to ciężka praca. A za ciężką pracę przysługuje odpowiednie wynagrodzenie. Czy są wśród was tacy, którzy trudnią się tym zawodowo, czyli jest to dla nich jedyne zródło dochodu. Ile czasu na to potrzebowaliście? Chciałbym, żeby właśnie tacy traderzy, którzy zaczynali jakiś czas temu zajmować forexem po amatorsku pokazali swoją drogę do sukcesu. W którym momencie nastąpił ten punkt zwrotny, gdzie zrozumieli że idą tą wlaściwą drogą. Ludzie jeśli odnieśliście sukces to pochwalcie tym, podobno udaje się to tylko 5%
Naucz się jak działają średnie a wtedy zrozumiesz zachowanie ceny
Sam fakt, czy ktoś robi kasę czy nie na FX nie jest chyba rzeczywiście jakąś tajemnicą. Wystarczy poczytać forum, czasem między wierszami.
Natomiast sposób robienia kasy, statementy czy success stories samo w sobie ma olbrzymią wartość. Książki, opłaty za dostęp do analiz, własnoręczne inwestowanie cudzej kasy, roboty... i pewnie tysiąc innych sposobów na zysk na bazie własnej historii sukcesu. Także akurat to mnie wcale nie dziwi, że takich informacji nie dostaniesz.
Drogą do sukcesu jest nie spuszczenie z oczu własnego celu (nie oglądanie się na innych). Nawet jeśli dostaniesz 100 biografii ludzi, którzy odnieśli sukces to i tak nie zaaplikujesz niczego do własnego życia (to jedynie może podnieść na duchu). Każdy z nas jest inny, ma inne cele, wartości, marzenia, obawy, wady, zalety, itd. Ja też nie osiągnąłem jeszcze właściwie nic na fx, zatem moje wypowiedzi mogą nie być traktowane poważnie. Wiemy jak jest. Jak ktoś zarabia i publicznie to wykazuje to przyciąga do siebie osoby, które też by tak chciały. Każdy by tak chciał. Otrzymujemy tutaj na forum od siebie nawzajem dużo wskazówek. "Tłuczemy" cały czas prawdy, które wg. nas rządzą tym rynkiem. To wszystko musi mieć w nas samych jakieś reperkusje.
Po co tracić czas na zastanawianie się nad tym ile tutaj jest osób, które rzeczywiście zarabiają. Tylko doskonaleniem siebie możemy któregoś pięknego dnia stwierdzić, że odnieśliśmy sukces (a każdy z nas pod tym pojęciem ma inne wartości).
Wiecie jak w chinach trenuje się sztuki walki ? Zupełnie inaczej niż w pozostałej części świata. Tam mistrz nie prowadzi zajęć ucząc wszystkich jednocześnie tych samych ruchów. Nie zaczyna od standardowej rozgrzewki, gdzie każdy wykonuje te same ruchy. Tam każdy rozgrzewa się i trenuje indywidualnie. Ćwiczy to co uważa za stosowne i dobre dla siebie samego. Mistrz widząc, że adept opanował już daną technikę, pokazuje mu kolejną. Różnica jest taka, że "u nas" adepci są zwalniani z myślenia, robią wszystko co trener każe. W Chinach mistrz uczy przede wszystkim myślenia nad tym co się robi. Bo bez logicznego myślenia można jedynie powtarzać jakieś zachowania nawet ich nie rozumiejąc. A otwarty umysł daje dużą elastyczność. Człowiek może dostosować się do każdej sytuacji dosłownie w sekundę. Na tym też poniekąd opiera się ogólna idea nauki samej w sobie. Mówi się, że ten kto się nie rozwija, ten się cofa. Chodzi o to, że wszystko wokół się zmienia i trzeba umieć dopasowywać siebie do nowej rzeczywistości. Jeśli coś zaniedbamy to będziemy żyć "wczoraj" i zazdrościć tym, którzy żyją "dziś".
A ja dziwię się czemu panuje opinia, że FX jest ciężki i trudny ?
Przecież tylko z początku jest trudno dostosować się a potem już rynek walut spot staje się najtańszym transakcyjnie miejscem do zarabiania. Żadna giełda akcji nie zapewnia tak tanich kosztów spekulacji. Tu pomnażanie kilkukrotne depozytu przy niskim Drawdown nie jest żadnym problemem.
Kiedyś nawet słynny fundusz LTCM używał lewara, bo DD miał bardzo małe i to na obligacjach i zmienności vega. To że po kilku latach upadł to nic, bo wcześniej wypracował 500% w 3-4 lata.
Ogólnie to trzeba dopracować niski DD i próbować dostosować lewar do strategii.
Ciągle wypłacać i to wystarczy. A sposób gry jest mało ważny, bo zwykłe koszenie zmienności na UJ daje zarobić. A o piramidowaniu to już nie wspominam, bo to fasola do nieba.
jarek sumek pisze:A ja dziwię się czemu panuje opinia, że FX jest ciężki i trudny ?
Jest trudny bo żyjemy w pewnych realiach. Wielu początkujących zaczyna ze 100zł i ma marzenia zajść daleko.
A jak masz spory kapitał to nie trzeba mocno lewarować, można mieć przyzwoity Risk
I kasiora sama leci do kieszeni. Oczywiście jakiś poziom wiedzy trzeba mieć i dyscyplinę.
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein