Chyba nie chodzi zupełnie o to, że rezygnujesz tylko zmienia się środowisko pracy. Tak jak floor traderzy nie rozumieli kiedyś jak to możliwe aby trejdować przed komputerem a nie na parkiecie. To, że piszesz automaty, które wykonują za Ciebie transakcję nie zmienia faktu, że to Ty jesteś ciągle traderem. Automaty pomagają, skracają czas badań, niekoniecznie dają więcej wolnego czasu... niestety, industrializacja i technokratyzacja naszej cywilizacji miała nam dać więcej wolnego czasu bo roboty miały za nas wszystko robić, i co? I dupa zbita, jest gorzej. Więc obawiam się, że jeśli ktoś liczy na to, że sobie zrobi automat i będzie miał wyje..ne na wszystko to jest w grubym błędzie.Greenhaze pisze:Moze ja poprostu nie rozumiem dlaczego ktos by chcial rezygnowac z wykonywania tej pracy samemu
Człowiek vs Maszyna - Trading "uznaniowy"
i tu sie mylisz, mam znajomego, ktorego system zostal kupiony przez jeden z bankow (nie w polsce) a on dostal (oprocz kasy za system), zatrudnienie w banku ( zarzadzanie portfelem najwiekszych klientow w jednym z regionow swiatowych )Esco pisze:Przecież normalne ze żaden szkolący nie sprzeda systemu w formie ścisłego matematycznego wzoru zapisanego na kilkunastu kartkach A4 dającego jasno określoną przewagę statystyczna (wyrażona równie ściśle przez profit factor).
Taki wzór faktycznie wart byłby miliony i każdy trzymałby go w ścisłej tajemnicy.
Zresztą to nie było by szkolenie a sprzedaż algorytmu.
"...wyniki z przeszlosci wcale nie daja gwarancji zyskow w przyszlosci"...
Microbi wszystko fajnie ale nie nazywaj czegoś zależnością skoro nie potrafisz jej określić, bo to nawet może w ogóle nie być zależność. W zasadzie to już nie chodzi o dyskusję czy człowiek ma przewagę nad maszyną, bo to faktycznie bajkowy temat jak u Lema. Chodzi o to żebyś mógł sam sobie w myślach powiedzieć co robisz i dlaczego, to jest doświadczenie. Nie ciekaw się jak bym napisał EA tylko jak byś Ty, nawet sam sobie, opowiedział co robisz. Na pewno nie jesteś w stanie nic logicznego wymyślić w głowie, patrząc na wykres przez pryzmat tych wszystkich skrótów, które wymieniłeś. To jest zwyczajnie za dużo danych na bieżąco a co dopiero szukać w głowie odwołań do podobnych sytuacji w przeszłości i jak się skończyły. Jeśli radzisz sobie z SL 8 to jestem pełen podziwu i gratuluję, ale nawet gdyby to trwało od 100 lat i nadal nie jesteś w stanie powiedzieć dlaczego, to raczej jest to czysty przypadek, nie wiem jak można tego nie rozumieć. Może chodzi o to, że gdybyś przyjął to do wiadomości, przepadła by cała pewność siebie niezbędna do tego typu gry?Microbi pisze:To jest to coś czego nigdy nie będzie miało żadne EA !, a mianowicie doświadczenie, są sytuacje na rynku że tylko człowiek w oparciu o swoje doświadczenie ( ileś godzin spędzonych przed monitorem swoje robi, ludzki umysł potrafi wychwycić pewne zależności których żadne EA nie wychwyci nigdy, i można lać wodę nad wyższością EA nad człowiekiem ale to ładna bajka ). Matka, wg. Ciebie to ja gram na pałę bez strategii, ciekaw jestem jak bys napisał EA na gre na s/r , LT , poziomy które sam sobie wybieram, sam określam które LL czy HH mi pasuje, dlatego uważam że człowiek zawsze będzie miał przewagę. Dodaj do tego wejścia ze sl 8 pips, depozyt 5 tys i wartość lota 0,3-05. wiem , wiem, przypadek, który trwa już dobre kilkanaście miesięcy.
Mam jakieś rozeznanie w tych sprawach, może nie jakieś wielkie ale... trudno mi w to uwierzyć bo z moich "źródeł" wynika, że banki w ogóle nie wchodzą w tego typu akcje. To czego używają banki ma się nijak do "systemów" używanych przez retaili. Oni kupują fktycznie różne rzeczy ale to są bardzo skomplikowane całe systemy informatyczne, które nie mają właściwie nic wspólnego z tym czego my używamy. Systemy można sprzedać, jasne, ale nie bankom. A ściśle mówiąc, nie sprzedaż systemu dla retaila dla banku. A wtedy będąc retailem to skąd wiedza o budowaniu sytemu dla banków - co więcej retailowi system bankowi też się nie przyda tak jak im się nie przyda system dla retaila.andy11 pisze:i tu sie mylisz, mam znajomego, ktorego system zostal kupiony przez jeden z bankow (nie w polsce) a on dostal (oprocz kasy za system), zatrudnienie w banku ( zarzadzanie portfelem najwiekszych klientow w jednym z regionow swiatowych )
tez mam rozeznanie w tych sprawach nie wiem czy duze czy male nie mnie to oceniac...Ignac pisze:Mam jakieś rozeznanie w tych sprawach, może nie jakieś wielkie ale... trudno mi w to uwierzyć bo z moich "źródeł" wynika, że banki w ogóle nie wchodzą w tego typu akcje. To czego używają banki ma się nijak do "systemów" używanych przez retaili. Oni kupują fktycznie różne rzeczy ale to są bardzo skomplikowane całe systemy informatyczne, które nie mają właściwie nic wspólnego z tym czego my używamy. Systemy można sprzedać, jasne, ale nie bankom. A ściśle mówiąc, nie sprzedaż systemu dla retaila dla banku. A wtedy będąc retailem to skąd wiedza o budowaniu sytemu dla banków - co więcej retailowi system bankowi też się nie przyda tak jak im się nie przyda system dla retaila.andy11 pisze:i tu sie mylisz, mam znajomego, ktorego system zostal kupiony przez jeden z bankow (nie w polsce) a on dostal (oprocz kasy za system), zatrudnienie w banku ( zarzadzanie portfelem najwiekszych klientow w jednym z regionow swiatowych )
ale zdazenie mialo miejsce ...
wiecej szczegulow na ten temat nie zamierzam wyjawiac...
"...wyniki z przeszlosci wcale nie daja gwarancji zyskow w przyszlosci"...
Czlowiek uczy sie takze podswiadomie. Po paru latach doswiadczenia podswiadomosc sama wylapuje pewne patterny. To jest jak z nauka jazdy, gry w pilke czy spiewu.. oprocz swoistego rdzenia ktory moze zostac opisany w algorytmie pozostaje jeszcze wyobraznia ktorej komputerom najzwyczajniej brak. Mark Douglas swietnie opisuje ten proces w ksiazce "Trading in the zone"
Trading nie musi byc uporzadkowanym procesem od A do Z. Zawsze bedzie istniala pewna strefa w ktorej bedzie dominowal chaos i niepewnosc. Dlatego dla mnie trading jest bardziej sztuka niz systemem ktory da sie jakos shackowac. Rynki sie stale zmieniaja, codziennie pojawiaja sie nowe pytania i szybko trzeba sie przystosowywac do nowego krajobrazu.
Trading nie musi byc uporzadkowanym procesem od A do Z. Zawsze bedzie istniala pewna strefa w ktorej bedzie dominowal chaos i niepewnosc. Dlatego dla mnie trading jest bardziej sztuka niz systemem ktory da sie jakos shackowac. Rynki sie stale zmieniaja, codziennie pojawiaja sie nowe pytania i szybko trzeba sie przystosowywac do nowego krajobrazu.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2012, 17:22 przez Greenhaze, łącznie zmieniany 5 razy.
www.wimp.com/robothand/
Nikt o zdrowych zmysłach nie neguje doświadczenia w tradingu, wagi jaką mają lata praktyki. Nikt o zdrowych zmysłach nie neguje również tego, że to doświadczenie można wykorzystać i wspomóc na wielu płaszczyznach. Gdybyś dostał świetnego programistę na kilka miesięcy i pracowalibyście razem nad, nie EA ale rozwojem Twoich metod a docelowo być może zamknięciu tego w EA zobaczyłbyś jak Twoje doświadczenie przybiera nową formę, jeszcze pełniejszą i w końcu w jakimś stopniu niezależną od ludzkich ułomności. Bo o ile proces uczenia się człowieka jest ciągle niedoścignionym wzorem do naśladowania dla maszyn, o tyle konstystencja, niezachwianie emocjonalne i tego typu sprawki są poza zasięgiem człowieka w porównaniu z maszyną. Połączenie tych dwóch daje wielkie możliwości więc nie ma co się boczyć na maszyny tylko wykorzystywać je jak to tylko możliwe. Problem jaki ja widzę z expertami i blackboxami jest taki, że robią je często ludzie bez doświadczenia tradingowego, bez tego właśnie o czym piszesz. Zwyczajnie wzięli się za to za wcześnie i próbują oszukać system, wtedy fartem może komuś coś się udać ale i tak na krótką metę. Problem natomiast z traderami żywo unikającymi black boxów jest taki, że często boją się weryfikacji swoich teorii, co mogłoby często ukrócić ich niedolę a często nawet zapobiec stratom. Jak już pisałem, weryfikacja hipotez, testowanie pomysłów za pomocą advisorów itp jest zbawienne i powinno być wykorzystywane tak jak backtesty manualne czy nawet forwardy, które większość przecież stosuje.
Nikt o zdrowych zmysłach nie neguje doświadczenia w tradingu, wagi jaką mają lata praktyki. Nikt o zdrowych zmysłach nie neguje również tego, że to doświadczenie można wykorzystać i wspomóc na wielu płaszczyznach. Gdybyś dostał świetnego programistę na kilka miesięcy i pracowalibyście razem nad, nie EA ale rozwojem Twoich metod a docelowo być może zamknięciu tego w EA zobaczyłbyś jak Twoje doświadczenie przybiera nową formę, jeszcze pełniejszą i w końcu w jakimś stopniu niezależną od ludzkich ułomności. Bo o ile proces uczenia się człowieka jest ciągle niedoścignionym wzorem do naśladowania dla maszyn, o tyle konstystencja, niezachwianie emocjonalne i tego typu sprawki są poza zasięgiem człowieka w porównaniu z maszyną. Połączenie tych dwóch daje wielkie możliwości więc nie ma co się boczyć na maszyny tylko wykorzystywać je jak to tylko możliwe. Problem jaki ja widzę z expertami i blackboxami jest taki, że robią je często ludzie bez doświadczenia tradingowego, bez tego właśnie o czym piszesz. Zwyczajnie wzięli się za to za wcześnie i próbują oszukać system, wtedy fartem może komuś coś się udać ale i tak na krótką metę. Problem natomiast z traderami żywo unikającymi black boxów jest taki, że często boją się weryfikacji swoich teorii, co mogłoby często ukrócić ich niedolę a często nawet zapobiec stratom. Jak już pisałem, weryfikacja hipotez, testowanie pomysłów za pomocą advisorów itp jest zbawienne i powinno być wykorzystywane tak jak backtesty manualne czy nawet forwardy, które większość przecież stosuje.