Ostatnio obserwowałem różnicę testu na tickach modelowanych ze świec h1 i testu po zamknięciach h1. Wygląda to tak, że jeśli SL jest w punkt trafiony w jakimś momencie to na teście wykonanym na tickach nie jest on zaliczony, a w teście na zamkniętych świecach SL jest przeliczony. Tak było w każdym przypadku kiedy cena dotknęła sl i zawróciła. Dodatkowo jest też fakt który pokazał Pierz Andrzej, że dla testu na modelowanych tickach jeśli w obrębie świecy mam SL i TP to już jest losowe co pierwsze zostanie trafione. W przypadku testu na zamkniętych świecach to o tym, czy jest SL, czy TP decyduje zamknięcie świecy, czyli mamy SL i TP na jednej świecy H1 i teraz świeca się otwiera, zalicza low, gdzie był SL jako pierwszy, a potem leci do góry i zamyka się powyżej TP. Wtedy w teście widać, że TP jest jakby zaliczone na następnej świecy, ale ważniejsze, że w rzeczywistości byłby SL bo low wykonało się jako pierwsze.
Sprawdziłem te zależności. Mając świadomość tych niuansów da się poprawnie wykonywać testy. Tester mimo wszystko jest tak zbudowany, że potrafi dać dużo złudnej nadziei, że pokonaliśmy rynek
Także to co tantric pokazujesz wynika po prostu z losowego modelowania ticków. Kiepska sprawa jeśli EA działa na małych ruchach ceny. Małe zasięgi = spread i poślizgi grają główną rolę w szansach na osiągnięcie wyniku. Minimalizacja tego wpływu = większa skala działania eksperta (czas i cena ... w sumie oczywiste ).
Dlatego testy na tickach to muszą być rzeczywiste ticki, a nie modelowane.