5 najgroźniejszych problemow w tradingu
bynajmniejGent pisze:Masz na myśli siebie?Ts_A pisze:Najbardziej przeszkadza zwatpienie we wlasne umiejetnosci a zdarza sie to czasem najlepszym.
Wg mnie może przeszkadza przerost ego i nieuzasadniona wiara we własne zdolności i umiejętności.
Mam na myśli siebie i nie tylko ;-)
az tak wielkiego ego nie mam
ciut mniejsze ino heh
Jest jeszcze jedna bardzo ważna pułapka psychologiczna na FX. Wielu początkujących traderów kiedy poznaje forex - szczególnie jego potencjał finansowy - zakochuje się w nim i zaczyna marzyć!!! Marzy o wielkiej kasie (wielu myśli, że łatwej i przyjemnej), super życiu i już spogląda jak jego nazwisko będzie wyglądało na liście najbogatszych Polaków Wielu z nich po początkowych sukcesach albo rzuca swoją "marną" prace i postanawia zając sie tym "profesjonalnie", albo po studiach (wielu tu studentów) nie rozpoczyna pracy w swoim zawodzie - w końcu już za rok będzie milionerm (no najpóźniej za 2 lata ). Oczywiście życie pisze inny scenariusz i po kilku miesiącach straty zaczynają byc dotkliwe, a presja na zarobienie pieniędzy jest coraz większa (w końcu z czegos trzeba żyć). Im presja większa tym wyniki na fx coraz gorsze - trader "muis" zarobić, nie może sobie pozwolic na straty, bierze małe zyski, trzyma duże straty itd. A to wszystko związane jest z presją zarobienia pieniędzy!! Pamiętajcie, że forex to 90% marzeń, a 10% realnych możliwości, nie opierajcie swojego życia na marzeniach, nie rzucajcie "prawdziwej" pracy dla fx. Forex ma byc tylko dodatkiem, który może w przyszłości dać Wam więcej niż praca prezesa dużej firmy, ale bardzo często kopie w dupe i spuszcza na dno!!! Nikt nie lubi tracić, każdy chce zarabiać i taka jest właśnie presja na każdym z nas (na całym rynku kapitałowym) - ale presja na człowieku który z fx zrobił sobie główne źródło zarobku jest wręcz patologiczna!! Kiedyś poznałem tradera który po studiach przez 2 lata zajmował się tylko fx (nie pracował). I pomimo, że bardzo dużo potrafił - ciągle nie mógł zarobić !! Presja była bardzo duża (miał rodzine) i w końcu postanowił iśc do zwykłek pracy, a fx zając się dodatkowo (albo cos będzie albo nie ). Ostatnio jak z nim rozmawiałem to powiedział, że odkąd gra na fx "na luzie" regularnie zarabia ok 10-15% miesięcznie!!! Z kogoś kto nie potrafił przez rok zarobic 5% stał się traderem, który "kosi" nawet 15% miesięcznie!! Wszystko co mu było trzeba to dystansu i luzu!!!pzdr
fxtrader pisze:Jest jeszcze jedna bardzo ważna pułapka psychologiczna na FX. Wielu początkujących traderów kiedy poznaje forex - szczególnie jego potencjał finansowy - zakochuje się w nim i zaczyna marzyć!!! Marzy o wielkiej kasie (wielu myśli, że łatwej i przyjemnej), super życiu i już spogląda jak jego nazwisko będzie wyglądało na liście najbogatszych Polaków Wielu z nich po początkowych sukcesach albo rzuca swoją "marną" prace i postanawia zając sie tym "profesjonalnie", albo po studiach (wielu tu studentów) nie rozpoczyna pracy w swoim zawodzie - w końcu już za rok będzie milionerm (no najpóźniej za 2 lata ). Oczywiście życie pisze inny scenariusz i po kilku miesiącach straty zaczynają byc dotkliwe, a presja na zarobienie pieniędzy jest coraz większa (w końcu z czegos trzeba żyć). Im presja większa tym wyniki na fx coraz gorsze - trader "muis" zarobić, nie może sobie pozwolic na straty, bierze małe zyski, trzyma duże straty itd. A to wszystko związane jest z presją zarobienia pieniędzy!! Pamiętajcie, że forex to 90% marzeń, a 10% realnych możliwości, nie opierajcie swojego życia na marzeniach, nie rzucajcie "prawdziwej" pracy dla fx. Forex ma byc tylko dodatkiem, który może w przyszłości dać Wam więcej niż praca prezesa dużej firmy, ale bardzo często kopie w dupe i spuszcza na dno!!! Nikt nie lubi tracić, każdy chce zarabiać i taka jest właśnie presja na każdym z nas (na całym rynku kapitałowym) - ale presja na człowieku który z fx zrobił sobie główne źródło zarobku jest wręcz patologiczna!! Kiedyś poznałem tradera który po studiach przez 2 lata zajmował się tylko fx (nie pracował). I pomimo, że bardzo dużo potrafił - ciągle nie mógł zarobić !! Presja była bardzo duża (miał rodzine) i w końcu postanowił iśc do zwykłek pracy, a fx zając się dodatkowo (albo cos będzie albo nie ). Ostatnio jak z nim rozmawiałem to powiedział, że odkąd gra na fx "na luzie" regularnie zarabia ok 10-15% miesięcznie!!! Z kogoś kto nie potrafił przez rok zarobic 5% stał się traderem, który "kosi" nawet 15% miesięcznie!! Wszystko co mu było trzeba to dystansu i luzu!!!pzdr
No tak ale co do handlu na np GPW to taki pracujacy juz sobie nie poradzi bo po pracy sesji tez juz nie ma.
Po drugie - praca - hmmm stroz? urzedas? No bo jak robic np w wielkiej czwórce to chyba czasu na trading nie ma?
po 3 - praca, a po pracy druga praca - fx? akiedy sport zycie rodzinne/towarzyskie?
Po 4 a co z tym - ze to zawodowcy profesjonalisci wygrywaja, a ci co z doskoku "graja" a wiec juz nie handlują - daja im kapital...
Tak ze tu jest wiele "ale" i sprawa jest bardzo indywidualna.
Oczywiscie trzeba sobie stworzyc taka sytuacje, zeby nie czuc presji, zeby tez sie zajac czyms drugim. Ale jednak handel na FX czy futures to meczace zajecie, wiec po zmeczeniu w pracy.. roznie moze byc.. chyba ze automaty.... ale jak zawiodą, jak jakies problemy techniczne/ z netem? Oczywiscie SL, ale w tedy to chyba o intensywny DT i lub scalpingu mozna zapomniec..
Gra na long term daje bardzo dobre rezultaty, szczególnie na GPW!!! Poza tym jest mnóstwo strategii gry na fx bez konieczność ciągłego siedzenia przy kompie (i dają o wiele lepsze rezultaty ponieważ nie dają nam możliwości utraty cierpliwości i "kombinowania")pzdrexnergy pisze:fxtrader pisze:Jest jeszcze jedna bardzo ważna pułapka psychologiczna na FX. Wielu początkujących traderów kiedy poznaje forex - szczególnie jego potencjał finansowy - zakochuje się w nim i zaczyna marzyć!!! Marzy o wielkiej kasie (wielu myśli, że łatwej i przyjemnej), super życiu i już spogląda jak jego nazwisko będzie wyglądało na liście najbogatszych Polaków Wielu z nich po początkowych sukcesach albo rzuca swoją "marną" prace i postanawia zając sie tym "profesjonalnie", albo po studiach (wielu tu studentów) nie rozpoczyna pracy w swoim zawodzie - w końcu już za rok będzie milionerm (no najpóźniej za 2 lata ). Oczywiście życie pisze inny scenariusz i po kilku miesiącach straty zaczynają byc dotkliwe, a presja na zarobienie pieniędzy jest coraz większa (w końcu z czegos trzeba żyć). Im presja większa tym wyniki na fx coraz gorsze - trader "muis" zarobić, nie może sobie pozwolic na straty, bierze małe zyski, trzyma duże straty itd. A to wszystko związane jest z presją zarobienia pieniędzy!! Pamiętajcie, że forex to 90% marzeń, a 10% realnych możliwości, nie opierajcie swojego życia na marzeniach, nie rzucajcie "prawdziwej" pracy dla fx. Forex ma byc tylko dodatkiem, który może w przyszłości dać Wam więcej niż praca prezesa dużej firmy, ale bardzo często kopie w dupe i spuszcza na dno!!! Nikt nie lubi tracić, każdy chce zarabiać i taka jest właśnie presja na każdym z nas (na całym rynku kapitałowym) - ale presja na człowieku który z fx zrobił sobie główne źródło zarobku jest wręcz patologiczna!! Kiedyś poznałem tradera który po studiach przez 2 lata zajmował się tylko fx (nie pracował). I pomimo, że bardzo dużo potrafił - ciągle nie mógł zarobić !! Presja była bardzo duża (miał rodzine) i w końcu postanowił iśc do zwykłek pracy, a fx zając się dodatkowo (albo cos będzie albo nie ). Ostatnio jak z nim rozmawiałem to powiedział, że odkąd gra na fx "na luzie" regularnie zarabia ok 10-15% miesięcznie!!! Z kogoś kto nie potrafił przez rok zarobic 5% stał się traderem, który "kosi" nawet 15% miesięcznie!! Wszystko co mu było trzeba to dystansu i luzu!!!pzdr
No tak ale co do handlu na np GPW to taki pracujacy juz sobie nie poradzi bo po pracy sesji tez juz nie ma.
Po drugie - praca - hmmm stroz? urzedas? No bo jak robic np w wielkiej czwórce to chyba czasu na trading nie ma?
po 3 - praca, a po pracy druga praca - fx? akiedy sport zycie rodzinne/towarzyskie?
Po 4 a co z tym - ze to zawodowcy profesjonalisci wygrywaja, a ci co z doskoku "graja" a wiec juz nie handlują - daja im kapital...
Tak ze tu jest wiele "ale" i sprawa jest bardzo indywidualna.
Oczywiscie trzeba sobie stworzyc taka sytuacje, zeby nie czuc presji, zeby tez sie zajac czyms drugim. Ale jednak handel na FX czy futures to meczace zajecie, wiec po zmeczeniu w pracy.. roznie moze byc.. chyba ze automaty.... ale jak zawiodą, jak jakies problemy techniczne/ z netem? Oczywiscie SL, ale w tedy to chyba o intensywny DT i lub scalpingu mozna zapomniec..
fxtrader pisze:Gra na long term daje bardzo dobre rezultaty, szczególnie na GPW!!! Poza tym jest mnóstwo strategii gry na fx bez konieczność ciągłego siedzenia przy kompie (i dają o wiele lepsze rezultaty ponieważ nie dają nam możliwości utraty cierpliwości i "kombinowania")pzdrexnergy pisze:fxtrader pisze:Jest jeszcze jedna bardzo ważna pułapka psychologiczna na FX. Wielu początkujących traderów kiedy poznaje forex - szczególnie jego potencjał finansowy - zakochuje się w nim i zaczyna marzyć!!! Marzy o wielkiej kasie (wielu myśli, że łatwej i przyjemnej), super życiu i już spogląda jak jego nazwisko będzie wyglądało na liście najbogatszych Polaków Wielu z nich po początkowych sukcesach albo rzuca swoją "marną" prace i postanawia zając sie tym "profesjonalnie", albo po studiach (wielu tu studentów) nie rozpoczyna pracy w swoim zawodzie - w końcu już za rok będzie milionerm (no najpóźniej za 2 lata ). Oczywiście życie pisze inny scenariusz i po kilku miesiącach straty zaczynają byc dotkliwe, a presja na zarobienie pieniędzy jest coraz większa (w końcu z czegos trzeba żyć). Im presja większa tym wyniki na fx coraz gorsze - trader "muis" zarobić, nie może sobie pozwolic na straty, bierze małe zyski, trzyma duże straty itd. A to wszystko związane jest z presją zarobienia pieniędzy!! Pamiętajcie, że forex to 90% marzeń, a 10% realnych możliwości, nie opierajcie swojego życia na marzeniach, nie rzucajcie "prawdziwej" pracy dla fx. Forex ma byc tylko dodatkiem, który może w przyszłości dać Wam więcej niż praca prezesa dużej firmy, ale bardzo często kopie w dupe i spuszcza na dno!!! Nikt nie lubi tracić, każdy chce zarabiać i taka jest właśnie presja na każdym z nas (na całym rynku kapitałowym) - ale presja na człowieku który z fx zrobił sobie główne źródło zarobku jest wręcz patologiczna!! Kiedyś poznałem tradera który po studiach przez 2 lata zajmował się tylko fx (nie pracował). I pomimo, że bardzo dużo potrafił - ciągle nie mógł zarobić !! Presja była bardzo duża (miał rodzine) i w końcu postanowił iśc do zwykłek pracy, a fx zając się dodatkowo (albo cos będzie albo nie ). Ostatnio jak z nim rozmawiałem to powiedział, że odkąd gra na fx "na luzie" regularnie zarabia ok 10-15% miesięcznie!!! Z kogoś kto nie potrafił przez rok zarobic 5% stał się traderem, który "kosi" nawet 15% miesięcznie!! Wszystko co mu było trzeba to dystansu i luzu!!!pzdr
No tak ale co do handlu na np GPW to taki pracujacy juz sobie nie poradzi bo po pracy sesji tez juz nie ma.
Po drugie - praca - hmmm stroz? urzedas? No bo jak robic np w wielkiej czwórce to chyba czasu na trading nie ma?
po 3 - praca, a po pracy druga praca - fx? akiedy sport zycie rodzinne/towarzyskie?
Po 4 a co z tym - ze to zawodowcy profesjonalisci wygrywaja, a ci co z doskoku "graja" a wiec juz nie handlują - daja im kapital...
Tak ze tu jest wiele "ale" i sprawa jest bardzo indywidualna.
Oczywiscie trzeba sobie stworzyc taka sytuacje, zeby nie czuc presji, zeby tez sie zajac czyms drugim. Ale jednak handel na FX czy futures to meczace zajecie, wiec po zmeczeniu w pracy.. roznie moze byc.. chyba ze automaty.... ale jak zawiodą, jak jakies problemy techniczne/ z netem? Oczywiscie SL, ale w tedy to chyba o intensywny DT i lub scalpingu mozna zapomniec..
fx to mocne trendy, futures indeksowe to i luki i konsolidacje.. sporo czasu to zajmuje
trading long-term - szerooookie SL. nie kazdy lubi chyba miec tak szerokie SL, tolerancja na straty itp...
poza tym z malym kontem - wpada sie w MMarkerów, niestety
Dodano po 10 godzinach 16 minutach:
A jak w tym temacie wygladaja dealerzy FX np w bankach.
Siedza nie rzadko w pracy od 7 czy 8, do 18:30,19. Czyli narażenie na nude , czekanie , testy cieprliwosci.
Maja zwykle wynagrodzenie, wiec tutaj psychicznie moze zabezpieczeni sie czują.
Ale chyba jakies plany do wykonania normy maja?
Z tego co czytalem, gdy potem chca isc na swoje - maja problemy z efektami..
fxtrader
madre slowa zawarte (m.in. posty Hitmana, fxlamera, Gucia i innych) w twoich postach sa cennymi wskazowkami/drogowskazami na forex ograniczajacymi cierpienie...
Jezeli ktos nie ma sklonnosci do nauki na czyichs bledach to ich nie zrozumie i przez to nie doceni, ale pisz/piszcie
Ja np z tych wskazowek wiele skorzystalem i korzystam - dzieki
Mysle, ze wiekszosc na poczatku powtarza "klasyczne" bledy... o ktorych wie.
Od tego, jak dlugo sie je powtarza zalezy przyszlosc na forex.
Dla mnie np bylo trudno zaakceptowac (za male) ryzyko 1% w stosunku do kapitalu/depozytu Rynek wciaz dawal mi szanse... i w pewnym momencie...
Potem przyszla lekcja, ze glownym celem dla poczatkujacych jest utrzymac sie na rynku a nie lapanie ruchow kilkudziesiecio pipsowych
Nastepnie nauka money management, dyscyplina i ciagle doskonalenie/uaktualnianie systemu transakcyjnego - ogolnie,
bo forex to bardzo subtelny sposob spekulacji/inwestycji
Jesli sie podejdzie do interpretacji terminu "poczatkujacy" w kontekscie swoich wynikow, a nie czasu praktyki to wieksza szansa na powodzenie w drodze do "profesjonalisty".
To moze byc bardzo pasjonujace zajecie, ale pod warunkiem, ze oprocz inteligencji poslugiwac sie bedziemy pokora i konstruktywna
samokrytyka w stosunku do siebie. Bedziemy brac odpowiedzialnosc za swoje decyzje i traktowac je jak lekcje - bez dzikiego entuzjazmu (zysk)
i braku opanowania/zlosci (strata). Cierpliwosc i jakis rozsadny plan rozwoju to kolejny atut. Swiadomosc, ze to bedzie nauka do konca zycia -
super sprawa dla super wynikow np po conajmniej dekadzie praktyki.
Wspomniales o mozliwosciach finansowych jakie daje forex. Tak, to bardzo silny argument, zeby brac w tym udzial
Jezeli podejdziemy do tego, jak do zdobywania kolejnego np. zawodu/specjalizacji to mamy szanse
pozdrawiam wszystkich z zyczeniami, abysmy za rok mogli dalej wymieniac sie swoimi doswiadczeniami wynikajacymi z obecnosci na forex - i tym forum
madre slowa zawarte (m.in. posty Hitmana, fxlamera, Gucia i innych) w twoich postach sa cennymi wskazowkami/drogowskazami na forex ograniczajacymi cierpienie...
Jezeli ktos nie ma sklonnosci do nauki na czyichs bledach to ich nie zrozumie i przez to nie doceni, ale pisz/piszcie
Ja np z tych wskazowek wiele skorzystalem i korzystam - dzieki
Mysle, ze wiekszosc na poczatku powtarza "klasyczne" bledy... o ktorych wie.
Od tego, jak dlugo sie je powtarza zalezy przyszlosc na forex.
Dla mnie np bylo trudno zaakceptowac (za male) ryzyko 1% w stosunku do kapitalu/depozytu Rynek wciaz dawal mi szanse... i w pewnym momencie...
Potem przyszla lekcja, ze glownym celem dla poczatkujacych jest utrzymac sie na rynku a nie lapanie ruchow kilkudziesiecio pipsowych
Nastepnie nauka money management, dyscyplina i ciagle doskonalenie/uaktualnianie systemu transakcyjnego - ogolnie,
bo forex to bardzo subtelny sposob spekulacji/inwestycji
Jesli sie podejdzie do interpretacji terminu "poczatkujacy" w kontekscie swoich wynikow, a nie czasu praktyki to wieksza szansa na powodzenie w drodze do "profesjonalisty".
To moze byc bardzo pasjonujace zajecie, ale pod warunkiem, ze oprocz inteligencji poslugiwac sie bedziemy pokora i konstruktywna
samokrytyka w stosunku do siebie. Bedziemy brac odpowiedzialnosc za swoje decyzje i traktowac je jak lekcje - bez dzikiego entuzjazmu (zysk)
i braku opanowania/zlosci (strata). Cierpliwosc i jakis rozsadny plan rozwoju to kolejny atut. Swiadomosc, ze to bedzie nauka do konca zycia -
super sprawa dla super wynikow np po conajmniej dekadzie praktyki.
Wspomniales o mozliwosciach finansowych jakie daje forex. Tak, to bardzo silny argument, zeby brac w tym udzial
Jezeli podejdziemy do tego, jak do zdobywania kolejnego np. zawodu/specjalizacji to mamy szanse
pozdrawiam wszystkich z zyczeniami, abysmy za rok mogli dalej wymieniac sie swoimi doswiadczeniami wynikajacymi z obecnosci na forex - i tym forum
"I trade what I see not what I think"
Moim skromnym zdaniem uważam że po dłuższym czasie na Forexie, emocje się zmniejszają. Chyba ze wszystkim tak jest, ze w miare upływu czasu wszystko "traci " na wartości.
Tylko kto wytrzyma np rok strat i psychicznie i finansowo ?
Emocje z czasem są coraz mniejsze.... dochodzi do głosu rozum i wtedy szuka się czegoś co działa zawsze.
Uważam że 5 % ktora zarabia, to jest ta grupa która znalazła coś co działa i robią to dzień po dniu....
Tylko kto wytrzyma np rok strat i psychicznie i finansowo ?
Emocje z czasem są coraz mniejsze.... dochodzi do głosu rozum i wtedy szuka się czegoś co działa zawsze.
Uważam że 5 % ktora zarabia, to jest ta grupa która znalazła coś co działa i robią to dzień po dniu....