Tak zajmuję się tym już lata, o fx dowiedziałem się gdzieś pod koniec 2011 roku.
A więc cały 2012-2013-2014 rok byłem na realu, 2015 chwilę też.
I nie ma żadnej różnicy, nigdy tak naprawdę jej nie było, bo poważnie podchodziłem
zarówno do gry na realu jak i do demo, pips systemowy to pips systemowy.
Znaczenie ma tylko ta kolumna w tej tabelce która mówi ile pips jest na plus czy minus,
a ta z procentami to jaja i tyle, tak dobieram lota że zielone w pipsach
to zielone w procentach i tyle.
http://forex-nawigator.biz/forum/handel ... ml#p756131 pogadanka o kasie, pipsach i procentach
I naprawdę nie rozumiem tego pisania o emocjach na początku, przy pierwszych
operacjach na 0,01 lota serduch walił mi jak dzwon bo coś nowego, strach że
coś pójdzie nie tak itp. mogło tętno skoczyć. Teraz gdy grałem 0,30 lota
dosłownie nic się nie działo może zmieni się jak będę trzaskał po 3-5 lotów.
Im dłużej w czymś siedzimy, tym bardziej odporni jesteśmy, zmienia się trochę
punkt widzenia itd. itp. tak samo jak ktoś mówił że kasa się liczy, bzdura
liczą się pipsy bo jak te będą rosły to i rachunek będzie puchł coraz szybciej.
Im dalej w las tym inaczej patrzymy na pewne sprawy. Tak samo na początku
zastanawiałem się czy nie jestem uzależniony od rynków bo wcale się na
weekend nie cieszyłem z tego powodu że rynki pozamykane, a teraz to
normalne zajęcie, wstaje się bardziej z przyzwyczajenia niż jakiegoś pociągu.
______________________________________________________________________________
Wiecie kto najczęściej pisał o emocjach i tym że to trader zarabia a nie strategia?
Tępi szkoleniowcy, Ci którzy sami zarabiać na rynku nie potrafią a szkolą.
Pisali o tym na lewo i prawo a ponoć kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą,
na pewno dla tego, kto w to wierzy. A dlaczego tak piali, a no żeby się nie wydało że
gnioty upychają, to była ich wina i mogli ją zrzucić na kogo chcieli, łatwiej powiedzieć że
to wina tradera/ucznia niż przyznać się że system który oferują tak naprawdę nie jest
systemem lub jest systemem ale nie dającym przewagi.
Zabawa już dla mnie dawno się skończyła, wiele we mnie się pozmieniało,
poświęcony czas, emocje, zaangażowanie i pieniądze robią swoje.
Mam nadzieje że tak wygląda progres, a nie objawy jakiegoś wypalenia.
Nad psychiką też sporo pracowałem i bardzo wiele się zmieniło, wystarczy się
cofnąć pół roku wstecz by zobaczyć że byłem innym człowiekiem.
Kocham kapitałowe, zawsze tak było i chyba będzie, chcę odnieść sukces na fx,
mam nadzieje że się uda
w każdym bądź razie zmierzam w tym kierunku.
Jeszcze co do pokazywania wyników w myfxbooku, błagam was, jaka presja,
kogo wy oszukujecie? Chyba samych siebie, jeśli publikator jest problemem
to jaki z Ciebie trader? Publikator Cię rozwala, a Ty chcesz rozwalić rynek,
hahaha no błagam
gdzie twoje opanowanie, skupienie? Jak bez tego? Jak?
Jak radzimy sobie ze strachem/lękiem? Stając z nim twarzą w twarz czy
uciekając? A co gdy nie będzie gdzie uciec? Oswoisz potwory czy skoczysz
w przepaść? Według mnie lepiej zostać zepchniętym próbując, niż skoczyć
bez walki.
Tak to wygląda z mojego punktu widzenia, rozumiem że każdy człowiek jest inny,
i inaczej różne kwestie odbiera ale chyba finalnie powinno być właśnie tak lajtowo,
praca jak każda inna, bez nadmiernych emocji.
Pozdrawiam,
Leo