Mam Déjà vu z 2016 roku. Dokładnie był listopad, handlowałem na strategii bardzo podobnej, ale jak sobie ostatnio uświadomiłem, była ona w drugą stronę. Ogólne założenie miało być takie, że jeden trend płaci za wszystko, jednak gdy już się z ziścił, niestety nie zapłacił za wszystko. Do tego progresja… Teraz progresji nie ma, ale za to jest zabieranie zysku na odpowiednim %, działanie w konsolidacji i flatowanie, jak już zysk odpowiedni jest osiągnięty, tak aby pozycje stratne w trendach nie zdążyły się rozwinąć. Wczoraj byłem podjarany, że był taki moment gdzie miałem duzy minus na otwartych pozycjach.
Jeżeli zamknąłbym wszystko zakończyłbym wynikiem -2% od startu w poniedziałek 1 listopada. Jak na razie jestem bardzo zadowolony. Czas wrzucić na real, ale te 1000$ musi być jako minimum przy lotach 0,01 i 0,02. Od poniedziałku, prawdopodobnie zaczynam. 
A tymczasem, tak wygląda handel:
230 tradów, 157 zyskowych, 73 stratne.
Czyli 68,26%/31,74%, przy srednim zysku 3,27$ do 2,87$ straty.
Jeszcze 2 dni testów i real. Dobrze, że w piątek jest NFP.
