Własne EA, czyli poszukiwanie Złotego Grala
Tymek pisze: Wiele zależy od przypadku, tak jak było z CybPL Pokazał ustawienia, które
nigdy nie były brane pod uwagę bo jako autor EA nie dopuszczałem takich ustawień,
wychodząc z założenia, że są bez sensu. Jednak okazało się, że te z góry wykreślone
ustawienia sprawowały się w dłuższym okresie czasu znakomicie.
Taaaa teraz dawaj tego mojego seta i te EA cwaniaku ! ;-)
Nie moja wina, że go usunąłeś. Teraz to nawet jak bym chciał to nie mamCyb pisze:Taaaa teraz dawaj tego mojego seta i te EA cwaniaku ! Wink
jak zapodać tamtej wersji. Też poszła się j..ać razem ze starą macierzą
która kiedyś mi padła. Tak więc nie ma co kombinować z namowami
Każdy chce mieć pieniądze, ale pieniądze nie zawsze chcą każdego
Czyli Złotego Grala nie ma ? EA w pełni zautomatyzowane, które będzie na plus w każdych warunkach nie istnieje ?lekarz2 pisze:EA, które będzie wygrywało. Oczywiście straty są nieuniknione, ale celem jest statystyczne wychodzenie na plus w każdym okresie.
Nie ma czegoś takiego.
Na świecie wszystko jest losowe.
Oczywiście chodzi mi o "bycie na plusie" w sensie statystycznym, czyli uwzględniając straty.
Solą życia jest kasa.
Istnieje. Ale czym mniejsze ryzyko tym mniejszy profit.
Teoretycznie możesz zrobić w ten sposób że na dowolnej parze ( dla przykładu weźmy tu EURUSD ) złożysz zlecenia oczekujące w obydwie strony, co 100 pips. Bez SL ale za to z TP też 100. Taką siatkę zleceń rozepniesz od załóżmy kursu 0.5 do 2.5. W tym zakresie ruchów co każde 100 pips będziesz otwierał shorta oraz longa. Gdy jakaś pozycja wejdzie na TP otwierasz ponownie takie samo zlecenie oczekujące.
Prowadzi to do tego że będziesz miał finalnie kilkadziesiąt pozycji stratnych, natomiast w pewnym momencie strata już nie będzie rosła a będziesz jednak jakieś TP co jakiś czas łapał.
Minusem tego rozwiązania jest cholernie duży depozyt potrzebny na zabezpieczenie całej siatki.... Oraz zysk który w proporcji do depozytu będzie bardzo mały... Jednak po jakimś czasie zyski pokryją straty...Tyle że ten czas będzie dłuuugi.
Teoretycznie możesz zrobić w ten sposób że na dowolnej parze ( dla przykładu weźmy tu EURUSD ) złożysz zlecenia oczekujące w obydwie strony, co 100 pips. Bez SL ale za to z TP też 100. Taką siatkę zleceń rozepniesz od załóżmy kursu 0.5 do 2.5. W tym zakresie ruchów co każde 100 pips będziesz otwierał shorta oraz longa. Gdy jakaś pozycja wejdzie na TP otwierasz ponownie takie samo zlecenie oczekujące.
Prowadzi to do tego że będziesz miał finalnie kilkadziesiąt pozycji stratnych, natomiast w pewnym momencie strata już nie będzie rosła a będziesz jednak jakieś TP co jakiś czas łapał.
Minusem tego rozwiązania jest cholernie duży depozyt potrzebny na zabezpieczenie całej siatki.... Oraz zysk który w proporcji do depozytu będzie bardzo mały... Jednak po jakimś czasie zyski pokryją straty...Tyle że ten czas będzie dłuuugi.