W tym życiu jest tak, że wszystko i tak jest przewartościowane, czyli kosztuje znacznie więcej, niż by mogło.
Wiesz, jak na pierwszą komunię dostałem zegarek, to miał być na całe życie.
Czy 2-3 letni, nowy telewizor jest rzeczywiście gorszy od tego najnowszego modelu?
Jak byłem młody i piękny, to miałem różne marzenia.
Kupić telewizor w ogóle, czy lodówkę, czy pralkę, nie mówiąc o samochodzie, czy mieszkaniu.
Móc podróżować po świecie swobodnie.
Dziś mam więcej, niż mi się kiedykolwiek marzyło.
O telefonach przenośnych, czy smartfonach, to nawet nikt przeciętny nie myślał.
Komputerów też nie było, a te co były, to zajmowały całe hale.
Teraz mamy ogromny nadmiar wszystkiego - po co przepłacać?