W poszukiwaniu zysków, czyli analiza błędów

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Awatar użytkownika
Grzegorz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 14 gru 2004, 08:19

W poszukiwaniu zysków, czyli analiza błędów

Nieprzeczytany post autor: Grzegorz »

Każdy ma jakąś strategię, którą stara się realizować. Na papierze wygląda to tak prosto i łatwo, ale kiedy patrzymy na wyniki nie jest już tak kolorowo. Wchodzimy wg strategii, ustalamy wg niej TP i SL. Pozycja jest zgodna z trendem, a mimo to post factum widzimy, że coś jest nie tak, choć spełniała wszystkie kryteria. W czym więc tkwi błąd? W tym, co robi większość z nas zupełnie nieświadomie i zamyka sobie drogę do zysków.

Mam taki uparty charakter, że nie spocznę, dopóki nie znajdę przyczyny dlaczego coś się nie udało. Kiedy moje transakcje przynosiły straty wydrukowałem całą ich historię i z flamastrem usiadłem przed wykresem. Trochę zabawy z tym było, ale efekt przerósł moje oczekiwania. Jak się okazało pozycje były otwierane zgodnie z trendem lub w całkiem rozsądnym momencie przełamania. Po tym fakcie ustawiałem SL i TP, a kurs wędrował w dobrą stronę. Na dodatek ok. 80% transakcji zanotowałem in plus. Planowane ratio Z:S miało wynosić 2,5:1. Ile wynosiło w rzeczywistości? 0,6:1, czyli fatalnie, a saldo konta w okolicach DP z lekką tendencją spadkową.

Przy analizie większości transakcji okazało się, że kurs osiągał TP i nawet je często sporo przebijał. W czym więc problem? W tym, że byłem nadgorliwy i starałem się cały czas kontrolować rynek. To był mój największy błąd i przyczyna nierealizowania swojej strategii. Otwierałem pozycję i jej pilnowałem. Jeśli kurs wychodził na plus, to zaczynałem myśleć tylko o tym, żeby utrzymać obecny zysk. W efekcie zamykałem po pewnym czasie transakcje dużo przed planowanym TP. Blokowałem możliwość zysku. Ze stratami było z kolei odwrotnie. Kiedy kurs zaczynał iść w przeciwnym kierunku przyglądałem się jak spada i doszukiwałem się wszelkich możliwych oporów lub wsparć, które mogą odwrócić ten proces. Jakie absurdalne wtedy człowiek widzi opory i wsparcia to pozostawię bez komentarza. Czekałem do samego końca lub nawet minimalnie odsuwałem SL. Na skutek tego zawsze osiągałem pełne SL, a rzadko kiedy TP.

Po gruntownej analizie doszedłem do wniosku, który wprowadził przełom w handlu. Największe zyski mam wtedy, gdy najmniej gapię się w wykresy i analizuję. Otwierając pozycję podejmujemy decyzję i trzeba konsekwentnie tę decyzję realizować. Nawet jeśli okaże się ona błędna, to lepsze to, niż miotanie się na rynku.

Nie jesteśmy maszynami, a ludźmi, którzy choćbyśmy nie wiem jak bardzo starali się wmówić sobie, że da się kontrolować emocje, to nigdy tego nie osiągniemy. Ludzie mają uczucia i kierują się emocjami. Tak było, jest i będzie. Dopóki nie jesteśmy "na rynku" analizujemy sytuację trochę bardziej trzeźwo. W momencie jej otwarcia, przestajemy być obiektywni. Mamy skłonność do ignorowania informacji dla nas niekorzystnych i wywyższania tych korzystnych o bardzo małym znaczeniu i wpływie. Dlatego jeśli podejmiemy jakąś decyzję, to najlepiej ją zrealizować do końca. Bez względu na wszystko. Są wyjątki, kiedy zmiany wyjdą na lepsze, ale zazwyczaj zaczniemy się miotać i sobie zaszkodzimy.

Gapienie się w wykres daje złudne poczucie kontroli. Tylko nad czym? Trudniej o cierpliwość mając pod palcem przycisk "close at...". Trzeba zaakceptować, że otwierając pozycję o ryzyku 0,5% tę kwotę wydaliśmy. Już jej nie ma i nigdy nie będzie, ale być może ten wydatek się opłaci i dostaniemy za to 1,5% przy ratio 2:1 (nie ma tu błędu, bo 0,5% liczymy jako wydane). Na to już jednak nie mamy wpływu, bo sytuację oceniliśmy wcześniej i podjęliśmy decyzję. Jeśli trafnie, to dostaniemy 1,5%.

Mam nadzieję, że niektórym się to przyda. :)

Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę!

Awatar użytkownika
grafmax
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 443
Rejestracja: 01 paź 2010, 18:52

Nieprzeczytany post autor: grafmax »

Grzegorz pisze:Jeśli kurs wychodził na plus, to zaczynałem myśleć tylko o tym, żeby utrzymać obecny zysk. W efekcie zamykałem po pewnym czasie transakcje dużo przed planowanym TP
To samo u siebie zauważyłem. Często zamykam z palca bo wydaje mi się że już nic z tego nie będzie a później patrze jak cena dryfuje do TP.
Grzegorz pisze:Ze stratami było z kolei odwrotnie. Kiedy kurs zaczynał iść w przeciwnym kierunku przyglądałem się jak spada i doszukiwałem się wszelkich możliwych oporów lub wsparć, które mogą odwrócić ten proces.
Ja akurat staram się szybko ciąć straty i nie mam problemu z przesuwaniem SLa. Tylko problem jest taki że przez szybkie cięcie start i twarde trzymanie się wyznaczonego poziomu SL cena często w niego trafia a później idzie w dobrym kierunku. Choćby przykład z dziś. Dlatego myślę że szybkie cięcie strat nie jest tak dobre jak mówią legendy.

A tak poza tym to bardzo fajny tekst Grzegorz :)

Greenhaze
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 380
Rejestracja: 12 wrz 2008, 18:40

Nieprzeczytany post autor: Greenhaze »

Ten Pan wie o czym mowi... :wink:

Awatar użytkownika
jasiu86
Gaduła
Gaduła
Posty: 318
Rejestracja: 16 maja 2008, 09:32

Nieprzeczytany post autor: jasiu86 »

brawo, bardzo dobrze napisane :)

MkubuxK
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1051
Rejestracja: 20 maja 2009, 18:27

Nieprzeczytany post autor: MkubuxK »

grafmax pisze:
Grzegorz pisze:Ze stratami było z kolei odwrotnie. Kiedy kurs zaczynał iść w przeciwnym kierunku przyglądałem się jak spada i doszukiwałem się wszelkich możliwych oporów lub wsparć, które mogą odwrócić ten proces.
Ja akurat staram się szybko ciąć straty i nie mam problemu z przesuwaniem SLa. Tylko problem jest taki że przez szybkie cięcie start i twarde trzymanie się wyznaczonego poziomu SL cena często w niego trafia a później idzie w dobrym kierunku. Choćby przykład z dziś. Dlatego myślę że szybkie cięcie strat nie jest tak dobre jak mówią legendy.

A tak poza tym to bardzo fajny tekst Grzegorz :)
U mnie problemem nie było cięcie strat. Straty ciąłem jak należy gdyż zawsze miałem ustawiony SL. Problemem właśnie było to co pisze kolega Grzegorz że zaraz jak złapałem SL doszukiwałem się kompletnie nieistotnych s/r lub innych elementów, które by tylko utwierdzały mnie że mogę odnowić pozycję. Czasem tak potrafiłem odnowić ją i 7 razy pod rząd tracąc np 100pkt w ruchu który miał 50pkt. Czyli np kupowałem na każdej górce. Do dzisiaj potrafię czasem takie zwiechy mieć. Może nie tak duże, ale tak ze 3 transakcje.
fx-forum

Awatar użytkownika
bartek1916
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 817
Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:27

Nieprzeczytany post autor: bartek1916 »

MkubuxK pisze:potrafiłem odnowić ją i 7 razy pod rząd
moze warto wiec wprowadzic kilka zasad do systemu, np. po dwoch stratach konczyc handel danego dnia.

Greenhaze
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 380
Rejestracja: 12 wrz 2008, 18:40

Nieprzeczytany post autor: Greenhaze »

Grzegorz , po ilu latach gry na rynkach zaczely pojawiac sie Twoje pierwsze profity?

Awatar użytkownika
freshman89
Gaduła
Gaduła
Posty: 196
Rejestracja: 28 gru 2010, 16:30

Nieprzeczytany post autor: freshman89 »

Grzegorz pisze: Otwierając pozycję podejmujemy decyzję i trzeba konsekwentnie tę decyzję realizować. Nawet jeśli okaże się ona błędna, to lepsze to, niż miotanie się na rynku.
czysta prawda. Opisales zachowanie pewnie sporej wiekszosci traderow.

Awatar użytkownika
Grzegorz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 14 gru 2004, 08:19

Nieprzeczytany post autor: Grzegorz »

W którymś z wątków już opisałem jak było z zyskami, ale mogę jeszcze raz przypomnieć. Zyski pojawiły się po niecałych trzech tygodniach i utrzymały się przez ok. 1,5 miesiąca, po których wypłaciłem pieniądze z konta. Początek jak widać był niecodzienny i dopiero przy drugim podejściu było trudniej. Pewnie przez to, że poczułem się zbyt pewnie. Nigdy też nie zaliczyłem MC w całej karierze, ale długo konto było na minusie. Długo trwał okres taki na przemian - raz zysk, raz strata.

Jeśli chodzi o bardziej stabilne zyski i stopniowo rosnącą krzywą kapitału to w trzecim roku. Tu był systematyczny przyrost na rachunku. Powoli, stopniowo do góry. Zaznaczę też, że ta stabilność pojawiła się w momencie zmniejszenia ryzyka i ilości transakcji. Po prostu postawiłem na jakość. Do dziś wyniki pogarszają się wtedy, kiedy zaczynam kombinować.

Jeśli chodzi o regularność, to o tym można zapomnieć, bo coś takiego nie istnieje. Ani na rynku, ani w przypadku etatu czy własnego przedsiębiorstwa. Zawsze będą gorsze miesiące i już. Regularny zysk po prostu nie istnieje nigdzie w gospodarce. Ważne, żeby w ostatecznym rozrachunku było in plus.

Awatar użytkownika
Esco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2603
Rejestracja: 11 kwie 2010, 20:56

Nieprzeczytany post autor: Esco »

Grzegorz pisze:W którymś z wątków już opisałem jak było z zyskami, ale mogę jeszcze raz przypomnieć.
W tym o ile dobrze pamiętam:
http://www.forex.nawigator.biz/dyskusje ... hp?t=15712

ODPOWIEDZ