To już jest jakis podświadomy autosabotaż, bo wchodząc z trendem, jednak czasem powinno się trafić jakieś udane zagranie :
2022-09-20 at 19-39-31.png
Nawet gdyby jako kryterium służył rzut monetą, jednak czasem powinno się coś ustrzelić.
A umysł podświadomie decyduje się na wybór kierunku, który skończy się SL. Mało tego - podświadomie ustawia SL taki do zajechania co do punktu.
Wniosek jest taki, że najwidoczniej po kilku dniach przegrana się staje czymś naturalnym, porażka staje się takim status quo.
Widocznie faktycznie trzeba to przerwać na kilka dni, zanim uwierzę, że jedyny wynik jakim może się skończyć transakcja na FX to SL .
Już pomijam fakt, że warunki trudne. Zawsze jest najciężej w takich konsolidacjach pomiędzy ostatnim spadkiem a kolejnym swingiem wzrostowym (zapewne taki będzie, nie wiem czy od razu po FEDzie, ale skoro decyzja jest przewidywalna i już znana rynkom?).
To jest czas wybijania co do punktu SLek sprzedających i kupujących, bo za prosto byłoby sobie przeczytać AT i zrobić tak jak tam jest napisane.
******
Edit po 2H przemysleniach :
Jeszcze pozwolę sobie zilustrować powyższe rozkminy następującym wykresem :
SP500 19-20 wrzesień.png
Tak więc wniosek jest taki: ustawianie SL w oczywistych miejscach, przy obecnym stadium rynku, to jak wypinanie gołej, za przeproszeniem tyłka przed zboczeńcem
*****
Gdybym pił alkohol, to jutro wieczorem wziąłbym 6-pak browara na event, może tym razem będzie ciekawiej niż miesiąc temu.
Pytanie, czy zaryzykować i wpłacić jakieś grosze na ten event, może jednak nie da się tak ciągle prze*****ć, każda zła passa się kiedyś kończy, tak pokazuje doswiadczenie
Może zainwestuję tyle, ile w innych okolicznościach, gdyby nie znudziły mnie takie "rozrywki" wydałbym na tego 6-paka i na paczkę fajek. Szczęśliwie z głupot został mi tylko hazard
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.