Cześć,
Moim skromnym zdaniem... 1000 zł nadaje się właśnie tak jak napisałeś "do zabawy", choć wolałbym myśleć, że będzie to lepiej spożytkowane, tj. do nauki

. Czyli żeby poznać mechanizmy rynkowe, własną psychikę, zobaczyć czy to dla Ciebie, opracować strategię w realnych warunkach, nauczyć się zarządzania kapitałem. A i to będzie trudne, bo przy małym depo jesteś skazany na duży lewar i zazwyczaj minimalną wielkość lota (czyli zarządzanie kapitałem będzie wyjątkowo nieefektywne).
Pomyśl o tym w inny sposób.
Wchodzisz na rynek, gdzie obecni są: brokerzy, instytucje finansowe, fundusze hedgingowe, banki centralne, doświadczeni traderzy... Tymczasem masz dużo mniejsze doświadczenie, zasoby finansowe/ludzkie/technologiczne. I teraz, aby zarobić, musisz być przynajmniej równie cwany, co choćby część z nich.
Kolejną kwestią są oczekiwania. Chcąc zarabiać 100 zł miesięcznie stawiasz target na 10% kapitału początkowego co miesiąc i ponad 100% co rok. To stosunkowo dużo. A 100 zł - podatek w skali roku to kwota, która w żaden sposób nie zmieni Twojego statusu życiowego. To po pewnym czasie może okazać się frustrujące - przeznaczasz na trading X godzin dziennie, a masz z tego zaledwie 1000 zł rocznie na czysto. Wtedy zazwyczaj traderzy zwiększają ryzyko, aby móc zarobić więcej $ w krótkim czasie. Ale to może okazać się drogą do szybkiej straty. I wtedy pojawia się pytanie: czy jesteś w stanie to zaakceptować?