Oczywiście jakby wjechali do nas to diabli wiedzą jakby było. Na pewno zanim dotarła by pomoc to minęłyby tygodnie. Tu już za Bartosiakiem powtórzę że żaden okręt a tym bardziej lotniskowiec nie wpłynie na Bałtyk, wszyscy by rozmawiali prowadzili negocjacje a wojna by żyła własnym życiem. Amerykanie musieliby dopłynąć do Niemiec i przyjechać na kołach, nasze samoloty startowały by z lotnisk we Włoszech a lotniskowiec amerykański na morzu północnym by się ustawił pod warunkiem że USA dołączyło by do wojny.MarioDM pisze: ↑04 cze 2022, 15:05@Serol.
Ciebie (i Freewaya) nie umieszczam w żadnej powyższej grupie. Nie wiem w jakiej jesteś, ale nie w tych dwóch.
Co do tego co napisałeś, to przeczytaj to co napisałem wcześniej. NATO pomaga tylko tym, którzy są tego warci, czyli potrafią stawić opór. Polska pod rządami PO stanowiła zbyt łatwy cel aby warto nam było pomagać. Wojska NATO stały by za Odrą. Ukraina za czasów PO nie dostałaby pomocy militarnej, więc 2 tygodnie to wszystko i byłoby po niej, a kacapy nie zaliczyłyby większych strat i z rozpędu wjechały by do nas i republik nadbałtyckich.
Chyba nie jesteś aż tak naiwny aby wierzyć w gwarancje NATO ? PO prowadziło politykę proniemiecką i antyamerykańską, więc USA nawet by się nie poczuwały do pomocy.
Myślałem nad tą sytuacją dosyć długo i nie mam wątpliwości, że byłoby właśnie tak jak napisałem.
Co gorsze po tym konflikcie Rosjanie się ogarną i stworzą lepszą armię tak jak zrobili to Ukraińcy. A my jak zwykle pewnie....