Rozważania o religii

[fx-technik]

sola gratia per sola fide – jedynie łaska Boża jest podstawą usprawiedliwienia grzesznika poprzez wiarę i niezależnie od jego uczynków,

No tak, więc jeżeli np. Hitler wierzył w Boga, to nic się nie stało, jest teraz w Niebie!
Podobnie każdy ksiądz pedofil!
A, gdy to ksiądz katolicki, to wystarczy, że się wyspowiada!

A pisać, to teraz mogą sobie historycy co chcą, bo jak to sprawdzą, czy defacto wierzył, czy nie?

[freakout]

Osobiście uważam, że po śmierci jest to samo, co było przed moim życiem.
Ponieważ nie posiadam żadnych informacji odnośnie tego, co było ze mną przed moim życiem,
oraz nie znam metody na dowiedzenie się o tym, to po prostu nie wiem.
Skoro nie wiem i wiedzieć nie mogę, to nie warto mi tym głowy sobie zawracać, ponieważ
wszystko co kiedykolwiek mam, to ten moment, tu i teraz.

metoda jest i nazywa się regres hipnotyczny - http://instytutduszy.pl

To nie jest metoda, tylko hokus-pokus.
Ja kiedyś się w takie rzeczy bawiłem i nawet byłem na swoim pogrzebie z poprzedniego życia.
Niestety, ci którzy badają jak działa nasz mózg, mówią że jemu nie należy ufać - to tak ogólnie.

A, tak nawiasem, to się zastanów, dlaczego w tych regresjach ludzie jedynie widzą filmy z
"poprzednich wcieleń", ale nikt nie ma filmu odnośnie życia bez wcielenia, czyli "po tamtej stronie".
No i, jeżeli jest możliwa regresja w przeszłość, do co stoi na przeszkodzie, żeby zrobić
progresję w kolejne, przyszłe wcielenia?
Być może nasz mózg, który nie ma żadnych informacji odnośnie przyszłości?
Natomiast ma mnóstwo różnych informacji z obecnego życia, większość zdobyta podświadomie, więc
może sobie sklecić dowolną bajkę, szczególnie pod wpływem sugestii.

to nie jest żadne hokus-pokus tylko bardzo dobrze działająca metoda, która daje możliwość wglądu w poprzednie wcielenie/wcielenia - znam osobę która się tym zajmuje i tu nie ma żadnego pola do manipulacji, ponieważ w trakcie sesji to Ty sam musisz sobie pewne rzeczy przypomnieć i nikt nikomu niczego nie wmawia osoba która wprowadza "pacjenta" w stan hipnozy zadaje jedynie odpowiednie pytania i prowadzi bezpiecznie przez ten seans, bo to nie jest zabawa i ludzie różnie reagują, a i nie każdy jest w stanie wejść w stan hipnozy

co do życia pomiędzy wcieleniami - podczas regresu można sobie takie rzeczy przypomnieć, ba - w sieci jest trochę materiałów o tym tu nie ma możliwości zakłamywania tego, ponieważ ci ludzie podlegają również badaniu wykrywaczem kłamstw by rozwiać wszelkie wątpliwości, które rzecz jasna są jak najbardziej zrozumiałe przy tego typu przypadkach poza tym cała historia duszy wpisana jest w nasz kod genetyczny i część wydarzeń można odczytać nawet dzięki astrologii

jeśli chodzi o przyszłe życia - to też mamy zapisane w DNA i ponoć da się to odczytać m. in. dzięki astrologii, niestety ja jeszcze tego nie potrafię natomiast wiem (i to też dzięki astrologii) że w pewnym momencie przychodzi koniec tych ziemskich wcieleń i dusza idzie dalej (tzw. level up), i to akurat jest łatwe do sprawdzenia czy czyjeś obecne życie jest tym ostatnim czy nie

[fx-technik]

@freakout,
Ty nie tłumacz ojcu jak się dzieci robi.
Ja to już w latach 88-90 praktykowałem, i wiem z czym to się je.
Niestety, przykro mi, ale mózg potrafi stworzyć bajki, o jakich się największym filozofom nie śniło.
Jeżeli masz sny, to wiesz o czym piszę.
Jeżeli nie pamiętasz żadnego snu, to masz cieńko.

Dodam, że ja osobiście chodziłem po ogniu i innych przez ogień przeprowadzałem.
Duchy też widziałem, i czasem mnie nawiedzają tzw. kosmici we śnie.
Są to wszystko zjawiska wyjaśnione przez naukowców.

[fx-technik]

natomiast wiem (i to też dzięki astrologii) że w pewnym momencie przychodzi koniec tych ziemskich wcieleń i dusza idzie dalej (tzw. level up), i to akurat jest łatwe do sprawdzenia czy czyjeś obecne życie jest tym ostatnim czy nie

Skąd wiesz i w jaki sposób chcesz to udowodnić?

Gadasz tak samo, jak ci nawiedzeni katole.
Bierzesz na wiarę coś, czego nie masz jak udowodnić.

PS. Twoje odczucia i opinie nie stanowią dowodu na prawdziwość tego, co twierdzisz.
Astrologia nie jest nauką.
Naukami są Astronomia i Astrofizyka.

[freakout]

natomiast wiem (i to też dzięki astrologii) że w pewnym momencie przychodzi koniec tych ziemskich wcieleń i dusza idzie dalej (tzw. level up), i to akurat jest łatwe do sprawdzenia czy czyjeś obecne życie jest tym ostatnim czy nie

Skąd wiesz i w jaki sposób chcesz to udowodnić?

Gadasz tak samo, jak ci nawiedzeni katole.
Bierzesz na wiarę coś, czego nie masz jak udowodnić.

PS. Twoje odczucia i opinie nie stanowią dowodu na prawdziwość tego, co twierdzisz.
Astrologia nie jest nauką.
Naukami są Astronomia i Astrofizyka.

mam wiedzę i doświadczenia dzięki którym nie muszę nikomu niczego udowadniać, bo wiem że tak jest i już no i ja nie wierzę absolutnie w nic - jeśli nie jestem w stanie doświadczyć i potwierdzić czegoś sam, to traktuję to jedynie jako pewne prawdopodobieństwo i tyle może tak być ale nie musi i już

poza tym astrologia jest nauką, najstarszą jaką zna ta planeta, natomiast to że dotyczy ona sfery duchowej i nie zdobyła powszechnej aprobaty społeczeństwa ze względu na twardogłowość różnych instytucji i związanych z nimi "autorytetów", to już nie jest moje zmartwienie kiedyś każdy król miał swojego astrologa, nawet lekarz musiał być astrologiem żeby wiedzieć w trakcie jakich układów planetarnych nie wolno przeprowadzać operacji, itd., a ludność korzystała z tego by w odpowiednim czasie siać i zbierać plony... skuteczność tej dziedziny jest niepodważalna i już niejednej osobie to udowodniłem, natomiast jeśli ktoś woli upierać się przy swoim to już jego wybór - ja nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać, ani też nikomu niczego udowadniać, bo każdy sam może sobie to sprawdzić, a mi zwyczajnie szkoda na to energii wystarczy że mi bardzo się to w życiu przydaje i tyle - reszta mnie nie interesuje

[fx-technik]

Mówisz, znowu dokładnie tak, jak mówią katolicy, chrześcijanie, muzułmanie i inni.
Coś, co jest indywidualnym doświadczeniem nic nie znaczy, oprócz tego, że ty sobie to tak, a nie inaczej zinterpretowałeś. Nie szukasz prawdy, tylko zdajesz się na mitologie i wymysły twojej wyobraźni.
Czyli, że postępujesz nieracjonalnie i nielogicznie.

[freakout]

Mówisz, znowu dokładnie tak, jak mówią katolicy, chrześcijanie, muzułmanie i inni.
Coś, co jest indywidualnym doświadczeniem nic nie znaczy, oprócz tego, że ty sobie to tak, a nie inaczej zinterpretowałeś. Nie szukasz prawdy, tylko zdajesz się na mitologie i wymysły twojej wyobraźni.
Czyli, że postępujesz nieracjonalnie i nielogicznie.

a Ty dalej swoje jaka wyobraźnia? o czym Ty bredzisz? to były realne, namacalne doświadczenia, a Ty mi tu wmawiasz nieracjonalne i nielogiczne podejście właśnie dlatego staram się nie wchodzić w takie dyskusje, bo ktoś zaczyna manipulować czyimiś wypowiedziami, na siłę starając się wmówić komuś, że wydarzenia jakie miały miejsce w czyimś życiu to tylko czyjaś fantazja no litości...

[fx-technik]

Mówisz, znowu dokładnie tak, jak mówią katolicy, chrześcijanie, muzułmanie i inni.
Coś, co jest indywidualnym doświadczeniem nic nie znaczy, oprócz tego, że ty sobie to tak, a nie inaczej zinterpretowałeś. Nie szukasz prawdy, tylko zdajesz się na mitologie i wymysły twojej wyobraźni.
Czyli, że postępujesz nieracjonalnie i nielogicznie.

a Ty dalej swoje jaka wyobraźnia? o czym Ty bredzisz? to były realne, namacalne doświadczenia, a Ty mi tu wmawiasz nieracjonalne i nielogiczne podejście właśnie dlatego staram się nie wchodzić w takie dyskusje, bo ktoś zaczyna manipulować czyimiś wypowiedziami, na siłę starając się wmówić komuś, że wydarzenia jakie miały miejsce w czyimś życiu to tylko czyjaś fantazja no litości...

Jakie realne, namacalne doświadczenia???
Masz chociażby jakiś film?
Czy mówisz o emocjach, odczuciach i wyobraźni?
Możesz to samo powtórzyć w warunkach laboratoryjnych i uzyskać wyniki odbiegające od zwykłego przypadku?

Popatrz, ja mam tu dowód na to, że świstak siedział i zawijał w sreberka!
https://www.youtube.com/watch?v=iqe6gSXobRw

I jest to silniejszy dowód niż wszystkie twoje twierdzenia i także silniejszy niż
twierdzenia o istnieniu Boga, czy nawet Jezusa.

[freakout]

Mówisz, znowu dokładnie tak, jak mówią katolicy, chrześcijanie, muzułmanie i inni.
Coś, co jest indywidualnym doświadczeniem nic nie znaczy, oprócz tego, że ty sobie to tak, a nie inaczej zinterpretowałeś. Nie szukasz prawdy, tylko zdajesz się na mitologie i wymysły twojej wyobraźni.
Czyli, że postępujesz nieracjonalnie i nielogicznie.

a Ty dalej swoje jaka wyobraźnia? o czym Ty bredzisz? to były realne, namacalne doświadczenia, a Ty mi tu wmawiasz nieracjonalne i nielogiczne podejście właśnie dlatego staram się nie wchodzić w takie dyskusje, bo ktoś zaczyna manipulować czyimiś wypowiedziami, na siłę starając się wmówić komuś, że wydarzenia jakie miały miejsce w czyimś życiu to tylko czyjaś fantazja no litości...

Jakie realne, namacalne doświadczenia???
Masz chociażby jakiś film?
Czy mówisz o emocjach, odczuciach i wyobraźni?
Możesz to samo powtórzyć w warunkach laboratoryjnych i uzyskać wyniki odbiegające od zwykłego przypadku?

film z czego? z osobistych duchowych doświadczeń? chyba sobie kpisz nikt tu nie pisze o spotkaniu z UFO żeby wymagać od kogoś filmu i jeszcze powtarzać to w laboratorium doprawdy jesteś okrutnie zabawny w tym momencie Dadas

[LowcaG]

film z czego? z osobistych duchowych doświadczeń? chyba sobie kpisz nikt tu nie pisze o spotkaniu z UFO żeby wymagać od kogoś filmu i jeszcze powtarzać to w laboratorium doprawdy jesteś okrutnie zabawny w tym momencie Dadas

Z czystej ciekawosci. Slyszales moze o DMT (taki tam zwiazek chemiczny) po nim wielu czuje jednosc ze wszechswiatem . Polecam poczytac opisy naprawde ciekawe. A to zwykla chemia. Co ciekawe mozg tez to potrafi wytworzyc, a co jeszcze ciekawsze kiedy jest zagrozenie zycia widac ze zaczyna wytwarzac tego wiecej. Stad tez moze w przypadkach prawie smiertelnych ludzie ocieraja sie o wszechmoc czy jak to nazwac a to chemia inwszystkondzieje sie w glowie.

Podobnie sprawa hipnozy kiedys byla sprawa kiedy zastosowano regresji u dzieci aby sobie przypomnieli. Goscia skazali dowodow w sumie nie bylo. Potem pewna psycholog zbadala sprawe dokladniej i pokazala eksperyment ze spokojnie mozna bez wysilku zaszczepic nie swoje wspomnienia. I tutaj jest podobnie. Tak tonsa twoje doswiadczenia jednak ze stanem faktycznym nie misza miec nic wspolnego. A ze mozg wszystko stara sie racjonalizowac i sobie to ulozyc i wytlumaczyc coz...(tutaj tez byky ciekawe eksperymenty to pokazujace)