Czas na pokręcony wpis -
jeszcze bardziej pokręcony - ale kto z kobietą mieszkał ten w cyrku się nie śmieje
O ryzyku też będzie, macierz będzie - ale nie dziś. A że
Rejs to jest przecież, zwiedzać trzeba, więc popłynę przez kilka tematów!
Dziś o moim ryzyku na fx, jednym z dwóch ryzyk które mają potencjał by zmieść mi depo
Czy to ryzyko może techniczne? Czy może źle stawiany sl?
Ależ skąd!
Moim ryzykiem - kiedyś krytycznym teraz już tylko dużym - jest ciekawość. Ciekawość, która gna mnie do ekstremalnych i coraz bardziej esktremalnych instrumentów. Spróbować, dotknąć, przeżyć! Czasem więc napiszę w ramach dzielenia się doświadczeniem - kiedyś bywało że bolesnym - o jakimś dziwaku którego spróbowałam.
Ni z gruszki ni z pietruszki będzie to co poniżej, ale na swoje usprawiedliwienie napiszę, że jestem zagorzałą kinomaniaczką. W kinie byłam na drugiej części filmu, nie znając pierwszej: więc wczoraj nadrobiłam zaległość i obejrzałam
Za jakie grzechy dobry Boże (2014), choć miłośnikiem kina francuskiego nie jestem.
Komedia, dość przewrotna, szału nie ma. Francuskie, konserwatywne, zamożne małżeństwo ma cztery piękne córki. Córki te po kolei wychodzą za mąż za takich oto przystojniaków:
W 13 minucie filmu padają słowa które natychmiast ukierunkowały mój dzisiejszy wpis, mianowicie Chińczyk zwraca się do swojego szwagra Żyda słowami:
"Czasy się zmieniły. Żydzi wypadli z finansów, teraz rządzą Chińczycy! Wykupimy wszystko: synagogi, jarmułki i cały Izrael!"
I to oczywiście od razu oderwało mnie od filmu i pognało myślami do polityki, finansów i forexu.
To, że Chiny są potęgą, truizm. To, że będą coraz większą - truizm. To, że mają gigantyczny, niewyobrażalny potencjał - truizm. To, że korzystają z doświadczeń Szwajcarii - truizm. To, że USA jest zadłużone po uszy w Chinach, wiadomo nie od dziś.
Ale czy Chiny mają potencjał by finansowo zmienić układ sił? Nie za naszego życia, więc pytanie retoryczne
A może to się dzieje bardziej, niż mój blond mózg jest w stanie ogarnąć?
Ciąg skojarzeń przeniósł mnie do moich przemyśleń z lata tego roku i grze na China.fx Na forum zwycięzców dobrze jest poczytać dla równowagi także o głupotach popełnianych na forexie a ja nie mam problemu żadnego z pisaniem o swoich błędach
Będe więc dawcą takich treści
Zaczęło się tu (i widzę, że z fotosika nie można powiększyć wykresów ale duże są w zalinkowanych postach):
01.08.19 China.f 1
Anomalia pisze:Na marginesie, bo porządki robię - zaspokoiłam swoją ciekawość w kwestii Chin i wystarczy na teraz
Oka zamknąć nie można, bo ten wykres nadaje morsem, zamykasz oczy, otwierasz a tu dziura, jak w polskim filmie, nic się nie dzieje
02.08.19 China.f 2
Anomalia pisze:Nadający morsem wykres China.f (CFD na HSCEI)
oczywiście też raczył otworzyć się luką w dół.
Mój ulubiony parametr transakcji: na sapinie nius wygenerował zysk/stratę około 45% w przeliczeniu na zainwestowane depo, na china.f 25%.
05.08.19 China.f 3
Anomalia pisze:Wykres Nadający Morsem czyli china.f (CFD na HSCEI), już beze mnie. Lecą, a nawet - w moim subiektywny odczuciu - przyspieszyli i dorównali Ameryce. Bardzo jestem ciekawa czy da się na tym grac mając pod kontrolą sensowne ryzyko.
Otwierając tą pozycję wpadłam w zasadzkę na własne życzenie przez niedopatrzenie. Jak głupie cielę
Najgorszą dla mnie ever - godziny handlu:
Od poniedziałku do piątku: od 03:20 do 06:00 i od 07:35 do 10:15.
Otwierając pozycję nie pomyślałam aby to sprawdzić bo wcześniej nie było to dla mnie nigdzie problemem; dopiero chęć zamknięcia pozycji przed weekendem boleśnie mnie uświadomiła o własnej głupocie.
A w weekend, wiadomo, Trump palnął coś po trampowemu, w poniedziałek indeksy otworzyły się luką: w moim kierunku, ale to niczego nie zmienia.
Chcesz iść na wojnę, przygotuj się a nie jak cielak właź w pozycję bez sprawdzenia istotnych reguł gry
Analiza trafna, wejście dobre, ale analiza ryzyka do kitu. Niesmak pozostał, nie wszystko wzięłam pod uwagę więc pozycję uważam za złą.
Jak finansowo? Szału nie ma.
W odniesieniu do zaangażowanego depo:
Swap: ok. 3% (ujemny),
spread: ok. 2,5%,
zysk: ok. 50%.
W tej konkretnej pozycji na każde 1000 zeta zysku przypadło ok. 110 zł "opłat".
Lekcję dostałam, kolejne doświadczenie na przyszłość ale raczej nie w chińskim kontekście, przynajmniej do czasu kiedy u broka jest tylko jeden instrument, działający krótko, luk ogromna ilość. Emocje? Są ale w kategorii masochistycznej, trzeba lubić brak wpływu. Ja nie lubię.
Nie, zdecydowanie są o wiele ciekawsze instrumenty.
Pożegnałam się bez żalu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.