Rejs.

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

ninjaproject pisze:
06 wrz 2019, 14:25
Z robotami nie trzeba walczyć.
Jedyne z czym trzeba "walczyć", w sensie "przekształcać", to nasze prymitywne nawyki oparte o przestarzałe oprogramowanie.
No bo, jak spada, to my chcemy sprzedawać, a tu trzeba kupować. Taka namiastka.
Ktoś musi być dawcą by ktoś był biorcą :idea: Nigdy nie będę stosowała at tak dobrze, jak automaty, nie będę tak szybko liczyła, nie będę zupełnie bezemocjonalna. Tak sobie teoretycznie myślę, bo znam się na tym jak kura na pieprzu, nawet mt4 nie umiem obsługiwać :lol:
To co napisałeś pięknie komponuje się z postem o ryzyku - największe ryzyko dla zysków stanowimy my sami, a mało kto bierze to pod uwagę podczas "zarządzania ryzykiem" :564:
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Nieśmiertelny Trader

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Nieśmiertelny Trader »

Od miesiaca nic nie pisalem na forum ale ze obecnie jade pociagiem i mam chwile to cos skrobne. Zastanawialem sie czemu nie moge w pełni wykorzystac swojego potencjalu gdy w 95% dokladnie wiem co zrobi cena. Jak sie okazalo i jak zawsze z reszta sadzilem byla to stycznosc z tym srodowiskiem. Mimo ze na wszystkie analizy I opinie patrzylem jak mi sie wydawalo z przymruzeniem oka to jednak mialy one wplyw na dalsze losy moich zagran.... Pierwsza ksiazka jaka przeczytalem o gieldzie byla najlepsza. Nicolas Darvas - jak zarobilem 2mln$ na gieldzie. A bylo to w 2009 roku. Kto ja czytal ten wie ze Nicolas zarabial tylko wtedy gdy totalnie odcial sie od tego srodowiska. Kupowal Baroonsa , wyrzucal "opinie" i zostawial tylko cene i wykresy. Po analizie wysylal telegram do maklera a ten realizowal transakcje i tyle. Nicolas tanczyl i latal po swiecie. (Pisze z tel wiec bedzie krotko). Zaczalem robic to samo co Moj dawny bohater ;) Niezle tancze ale jednak mam inne hobby i pasje :) . Od kiedy zupelnie sie odcialem moje zyski sa trzy, cztero czasem dziesieciakrotnie wieksze niz wczesniej i statement leechanga juz nie robi na mnie wrazenia. W zasadzie nigdy nie robil bo wiedzialem ze jestem o krok. Ostatni plotek. Bo mury przebilem juz dawno :) Obecnie ciesze sie zyciem w pelnii jak nigdy wczesniej i dlatego osobiscie uwazam ze dziennik to zly pomysl w tym zawodzie. :)

To tyle i powodzenia.

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

Nieśmiertelny Trader pisze:
06 wrz 2019, 21:16
Od miesiaca nic nie pisalem na forum ale ze obecnie jade pociagiem i mam chwile to cos skrobne. Zastanawialem sie czemu nie moge w pełni wykorzystac swojego potencjalu gdy w 95% dokladnie wiem co zrobi cena. Jak sie okazalo i jak zawsze z reszta sadzilem byla to stycznosc z tym srodowiskiem. Mimo ze na wszystkie analizy I opinie patrzylem jak mi sie wydawalo z przymruzeniem oka to jednak mialy one wplyw na dalsze losy moich zagran.... Pierwsza ksiazka jaka przeczytalem o gieldzie byla najlepsza. Nicolas Darvas - jak zarobilem 2mln$ na gieldzie. A bylo to w 2009 roku. Kto ja czytal ten wie ze Nicolas zarabial tylko wtedy gdy totalnie odcial sie od tego srodowiska. Kupowal Baroonsa , wyrzucal "opinie" i zostawial tylko cene i wykresy. Po analizie wysylal telegram do maklera a ten realizowal transakcje i tyle. Nicolas tanczyl i latal po swiecie. (Pisze z tel wiec bedzie krotko). Zaczalem robic to samo co Moj dawny bohater ;) Niezle tancze ale jednak mam inne hobby i pasje :) . Od kiedy zupelnie sie odcialem moje zyski sa trzy, cztero czasem dziesieciakrotnie wieksze niz wczesniej i statement leechanga juz nie robi na mnie wrazenia. W zasadzie nigdy nie robil bo wiedzialem ze jestem o krok. Ostatni plotek. Bo mury przebilem juz dawno :) Obecnie ciesze sie zyciem w pelnii jak nigdy wczesniej i dlatego osobiscie uwazam ze dziennik to zly pomysl w tym zawodzie. :)

To tyle i powodzenia.
To o czym piszesz, to akurat jest bardzo prosty mechanizm, tak działa nasz mózg :564: Każdy przecież zna sytuację kiedy usiłował rozwikłać intensywnie jakiś problem, myślał i myślał nad nim, biedził się i pocił - i się poddawał. A po dwóch trzech-godzinach przychodziło "olśnienie" - znienacka wpadało rozwiązanie, jak grom z jasnego nieba. Tak działamy i basta, podświadomość robi robotę.
Dlatego nie czytam i nie słucham o fx - tylko dane - a jeśli otwieram link to wyłącznie od osoby której ufam. Bo głowa to nie śmietnik, łatwo w niej zabałaganić ale złe nawyki czy fałszywą "wiedzę" ciężko usunąć.
Swoją drogą ten problem który podnosisz w swoim wpisie, sygnalizuje wiele osób tu na forum.
Na forum to tylko analizy Świeżaka oglądam, jestem fanką Jego postmodernistycznej kreski oraz doboru kolorów 8)

A ja swoje będę robiła i tak, jestem totalnie odporna na to, co czytam na forum. Byłam bardzo sceptyczna co do tego wątku ale podoba mi się. Żaden to będzie dziennik tylko pogaduchy około fx, najwyraźniej. Z fajnymi, cennymi dla nie wrzutkami.

W następnym wpisie porozmawiamy dalej o ryzyku. I prawdopodobieństwie bo to słowo zaniedbane na forum, a przecież jest mega ważne :idea: Tylko myśli muszę zebrać a o to niełatwo :twisted:
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

Nie mogę teraz dojść do ładu z własną głową (w long termie oczywiście), z wygenerowaniem optymalnej strategi wychodzenia z pozycji. No nie i już.
Do tej pory zasada Pareto załatwiała mi sprawę - ale optymalizacji mi się zachciało, która logiczna jest przy moim graniu.
No i zaczęły się schody...
Schody podświetlone jasnym przykładem kolegi, którego bardzo szanuję, a który bez kłopotu robi z sukcesem precyzyjną analizę instrumentu na rok naprzód :roll: (podciął mi tym skrzydła uświadamiając, jak mało wiem i ile pracy przede mną :lol: 8) )
Czy umiem taką sztukę? W bardzo specyficznej sytuacji fundamentalnej dla wybranych instrumentów - umiem. Raczej. Chyba. Być może.
Ale tu zaczyna się jedna wielka pułapka, wyciąganie wniosków z doświadczenia opartego ... właściwie na czym? Przy tylu zmiennych :roll: Przy pułapce choice-supportive-bias :roll: :roll:
Kreska by się przydała albo co. Ale cóż mi z kreski, skoro mam potrzebę wiedzy a nie prawdopodobieństwa i to rzecz nie do przeskoczenia dla mnie :roll:
Jak nic, dół fx zaliczam, "nie nadaję się do tego" :oops: :lol:
Wstawię może przepis na sernik do drugiego postu tego wątku :roll:

Ojacie, ile ikonek wstawiłam, chyba mi się w głowie ... miesza na stare lata :oops:
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

Pisanie dziennika przez miesiąc jest wyzwaniem. Zwłaszcza, gdy trzeba mocno opuścić własną strefę komfortu bo nie lubię słów. Ciszę lubię. Ale skoro Ci pomaga to będę pisała, słowo się rzekło - więc niech tak będzie choć sprawia mi to duży dyskomfort bo ociera się o opary banału tudzież infantylnego fx-kiczu i grafomaństwa.

O ryzyku powinno być, prawdopodobieństwie, macierzy ryzyka i dlaczego nawet stosunkowo małe ryzyko ale o wielkiej wadze powinno zapalić STOP w głowie i spowodować zaprzestanie gry na fx (na jakiś czas a w ekstremalnej sytuacji na zawsze. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść). I będzie ale nie dziś.

Dziś takie luźne przemyślenie pisane w powietrze... Czemu w powietrze? Ano statystycznie w powietrze. Kilka dni temu wpadła mi w oko informacja, że statystycznie największą grupę grających na fx stanowią młodzi mężczyźni poniżej 35 roku, o nieustabilizowanej pozycji życiowej. Czyli o podwyższonej skłonności do ryzyka, obniżonej chęci do refleksji i przemyślanych działań, za to żądni osiągania błyskawicznych sukcesów. Szybkich, bez czytania i nauki bo czytanie to strata czasu. Idealni dawcy kapitału :idea: Więc i forum zapewne takie osoby przyciąga. Więc - w powietrze, bo moje wpisy nie mają żadnej wartości dla 99,9% osób na forum.

Nigdy nie byłam młodym mężczyzną poniżej 35 roku życia więc nie znam z autopsji emocji targających taką osobą, ale setki takich młodzieńców przewinęły się przez moje ręce. Czy to ważne dla mojego patrzenia na fx? Paradoks ale tak i dlatego mi to siedzi w głowie teraz.
Bo w tej sytuacji, wszyscy, także ci w gorącej wodzie kąpani (jusz, natychmiast chcę milion z fx) stają na fx z entuzjazmem i procą zrobioną z gumki wyciągniętej z majtek, przeciwko sztabowi świetnych statystyków, analityków, informatyków, prawników uzbrojonych wiedzą i doświadczeniem po zęby. I oczywiście przeciwko automatom, które rozgrywają 80% transakcji na kontraktach terminowych (a za którymi stoi i tak sztab doświadczonych profesjonalistów w swoich dziedzinach) i które robią to, co my tylko szybciej, zanim my zdążymy pomyśleć jeśli gramy spontanicznie. Automaty podejmują decyzje w abstrakcyjnie błyskawicznym tempie, analizując tysiące informacji w króciuteńkim czasie, bez cienia emocji i nadziei - jakie mamy z tym szanse? IMHO - niewielkie.
Stawiając więc takiego młodego, napompowanego młodzieńczą niecierpliwością i adrenaliną człowieka w gorącej wodzie kąpanego, wobec bezemocjonalnej, błyskawicznie reagującej maszyny z wgranym rozkładem prawdopodobieństwa scenariuszy i błyskawicznej reakcji na nie, stworzonych do wyciskania kasy możemy spodziewać się efektu w zasadzie tylko jednego :(
I teraz jeszcze garść dołującej statystyki.
Podobieństwo genetyczne człowieka do człowieka wynosi 99,9%. Do szympansa - 97%.
Więc skąd tak wielka zarozumiałość i pojęcie o własnej wyjątkowości, "mnie na forexie na pewno się uda bez nakładu myślenia, pracy i sił" - uda bo? Wszyscy jesteśmy praktycznie tacy sami, na inność zostaje 0.1% z czego zapewne kilka procent góra może stanowić naszą przewagę nad innymi uczestnikami ryku. Po zbóju więc jesteśmy wyjątkowi jako gracze na fx :roll:
Zatem, do diabła, skąd to przekonanie o własnej wyjątkowości i przewadze danej z natury?! Skoro podobieństwo genetyczne człowieka do kota to 90% a do krowy 80%? W 99,9% jesteśmy TACY SAMI a tacy sami jak my - tylko bardziej doświadczeni, mają do dyspozycji maszyny przewyższające nas szybkością reakcji i bieżacej analizy: jak można myśleć, że przy takiej przewadze przeciwnika można mieć szansę na zwycięstwo bez znalezienia w sobie czegoś, co jest... inne? Żeby do tego dojść nei wystarczy, IMHO, jeden wskaźnik i działanie bezrozumne "bo tak" - "bo tak się robi, bo tak jakś guru powiedział". To dużo za mało, bez pracy się nie obejdzie - truizm ale jakże chętnie zamiatany pod dywan.
Trzeba więc nie bać się pogrzebać sobie szczerze w głowie i duszy i znaleźć w tym ledwie 0,1% to, co może z nas zrobić kogoś, kto na fx ma szanse.

Parafrazując więc znane powiedzenie (choć mam tu problem etyczny, bo takich słów nie powinno się parafrazować w tak błahym kontekście):
"Jeśli idziesz na wojnę to nie po to, żeby oddać swoją kasę tylko żeby Twój przeciwnik oddał swoją".

Wszystkiego dobrego w ten piękny poranek :564:
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Awatar użytkownika
cajto
Maniak
Maniak
Posty: 1984
Rejestracja: 07 mar 2012, 07:18

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: cajto »

Anomalia pisze:
10 wrz 2019, 09:56
Nigdy nie byłam młodym mężczyzną poniżej 35 roku życia więc nie znam z autopsji emocji targających taką osobą, ale setki takich młodzieńców przewinęły się przez moje ręce. Czy to ważne dla mojego patrzenia na fx? Paradoks ale tak i dlatego mi to siedzi w głowie teraz.
Bo w tej sytuacji, wszyscy, także ci w gorącej wodzie kąpani (jusz, natychmiast chcę milion z fx) stają na fx z entuzjazmem i procą zrobioną z gumki wyciągniętej z majtek, przeciwko sztabowi świetnych statystyków, analityków, informatyków, prawników uzbrojonych wiedzą i doświadczeniem po zęby. I oczywiście przeciwko automatom, które rozgrywają 80% transakcji na kontraktach terminowych (a za którymi stoi i tak sztab doświadczonych profesjonalistów w swoich dziedzinach) i które robią to, co my tylko szybciej, zanim my zdążymy pomyśleć jeśli gramy spontanicznie. Automaty podejmują decyzje w abstrakcyjnie błyskawicznym tempie, analizując tysiące informacji w króciuteńkim czasie, bez cienia emocji i nadziei - jakie mamy z tym szanse? IMHO - niewielkie.
Stawiając więc takiego młodego, napompowanego młodzieńczą niecierpliwością i adrenaliną człowieka w gorącej wodzie kąpanego, wobec bezemocjonalnej, błyskawicznie reagującej maszyny z wgranym rozkładem prawdopodobieństwa scenariuszy i błyskawicznej reakcji na nie, stworzonych do wyciskania kasy możemy spodziewać się efektu w zasadzie tylko jednego :(

Zatem, do diabła, skąd to przekonanie o własnej wyjątkowości i przewadze danej z natury?! Skoro podobieństwo genetyczne człowieka do kota to 90% a do krowy 80%? W 99,9% jesteśmy TACY SAMI a tacy sami jak my - tylko bardziej doświadczeni, mają do dyspozycji maszyny przewyższające nas szybkością reakcji i bieżacej analizy: jak można myśleć, że przy takiej przewadze przeciwnika można mieć szansę na zwycięstwo bez znalezienia w sobie czegoś, co jest... inne?
Tak jak większość userów tego forum i wielu im podobnych, jesteś więźniem stereotypowego myślenia wpajanego od początków bytności na forach i powielanego przez niekończące się dyskusje w tym samym jałowym gronie.

Co jest najlepszą opozycją dla tego, co powyżej napisałaś?
Screeny z twoimi zagraniami z pierwszej strony.
Przyznasz, że miejsca wejść były dobrane przemyślanie, o czym świadczy brak cofek. Realizacja zysków niemalże w punkt, profit bardzo ładny.
I teraz najważniejsze - jak te sztaby analityków, statystyków, informatyków, zastępy algorytmów i automatów miały się do twoich wejść, prowadzenia pozycji i realizacji zysków?
Nijak.
Korzystałaś z tych samych wykresów co oni, miałaś do dyspozycji ułamek narzędzi jakimi oni dysponują i jak to się stało, że dowiozłaś swoje zlecenia do TP?

To o czym piszesz, to podcinanie skrzydeł wszystkim startującym w tym fachu i utwierdzanie się w z góry skazanej na niepowodzenie pozycji dla tych już grających.
Jeśli jesteśmy normalnymi graczami, niezależnie od horyzontu czasowego naszej gry, to liczy się tylko nasza wiedza, doświadczenie, opanowanie i statystyka.
I tylko to nam może dać "przekonanie o własnej wyjątkowości i przewadze", ale na pewno nie danej z natury, tylko jako suma powyższych.
Nic więcej, żadne magiczne wskaźniki, super szybkie łącza, kompy i serwery.

Gdybyśmy mieli możliwość prześledzić na wykresie cenę cebulek tulipanów w XVII-wiecznej Holandii, to idę o duży zakład, że w końcowej fazie boomu wykres przypominałby ten ze złota z 2011 lub BTC z 2017.
Mocny trend wzrostowy, na końcu hiperbola i potężna zwała.
I tak z wieloma aktywami na przestrzeni wieków, gdyby je wrzucić na wykresy, zabrać nazwy i wymieszać z aktualnymi notowaniami, konia z rzędem temu, kto rozróżniłby zachowanie ceny z XIX wieku od tej z 2019.
Na rynkach od ich początków rządzą te same prawa popytu i podaży, wciąż są te same zachowania i schematy, jedyne co się zmienia, to range na danym walorze.
Rynki się nie zmieniają, bo ludzie się nie zmieniają, są tak samo chciwi i boją się porażek jak kiedyś, niezależnie od wieku, religii, pozycji społecznej, czy wykształcenia.

Więcej wiary w siebie, mniej powielania złych schematów 8)

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

cajto pisze:
10 wrz 2019, 13:29
Tak jak większość userów tego forum i wielu im podobnych, jesteś więźniem stereotypowego myślenia wpajanego od początków bytności na forach i powielanego przez niekończące się dyskusje w tym samym jałowym gronie.

Co jest najlepszą opozycją dla tego, co powyżej napisałaś?
Screeny z twoimi zagraniami z pierwszej strony.
Przyznasz, że miejsca wejść były dobrane przemyślanie, o czym świadczy brak cofek. Realizacja zysków niemalże w punkt, profit bardzo ładny.
I teraz najważniejsze - jak te sztaby analityków, statystyków, informatyków, zastępy algorytmów i automatów miały się do twoich wejść, prowadzenia pozycji i realizacji zysków?
Nijak.
Korzystałaś z tych samych wykresów co oni, miałaś do dyspozycji ułamek narzędzi jakimi oni dysponują i jak to się stało, że dowiozłaś swoje zlecenia do TP?

To o czym piszesz, to podcinanie skrzydeł wszystkim startującym w tym fachu i utwierdzanie się w z góry skazanej na niepowodzenie pozycji dla tych już grających.
Jeśli jesteśmy normalnymi graczami, niezależnie od horyzontu czasowego naszej gry, to liczy się tylko nasza wiedza, doświadczenie, opanowanie i statystyka.
I tylko to nam może dać "przekonanie o własnej wyjątkowości i przewadze", ale na pewno nie danej z natury, tylko jako suma powyższych.
Nic więcej, żadne magiczne wskaźniki, super szybkie łącza, kompy i serwery.

Gdybyśmy mieli możliwość prześledzić na wykresie cenę cebulek tulipanów w XVII-wiecznej Holandii, to idę o duży zakład, że w końcowej fazie boomu wykres przypominałby ten ze złota z 2011 lub BTC z 2017.
Mocny trend wzrostowy, na końcu hiperbola i potężna zwała.
I tak z wieloma aktywami na przestrzeni wieków, gdyby je wrzucić na wykresy, zabrać nazwy i wymieszać z aktualnymi notowaniami, konia z rzędem temu, kto rozróżniłby zachowanie ceny z XIX wieku od tej z 2019.
Na rynkach od ich początków rządzą te same prawa popytu i podaży, wciąż są te same zachowania i schematy, jedyne co się zmienia, to range na danym walorze.
Rynki się nie zmieniają, bo ludzie się nie zmieniają, są tak samo chciwi i boją się porażek jak kiedyś, niezależnie od wieku, religii, pozycji społecznej, czy wykształcenia.

Więcej wiary w siebie, mniej powielania złych schematów 8)
Super :idea: Dziękuję.
Bardzo mnie cieszy ten wpis :564: Jest mądry.
Obrazek
Nie będę ciąc Twojej wypowiedzi ale odniosę się do kilku zdań. Od tego zacznę, że w sumie chciałam zaprotestować że nie jestem na pewno więźniem stereotypowego myślenia - ale w sumie, może jestem? Nie mam pojęcia. Nie wiem.

Im dłużej chcę odpisać tym bardziej dochodzę do wniosku że w sumie nie mam z czym polemizować - bo niemal ze wszystkim się zgadzam.
Tylko to podcinanie skrzydeł... To nie tak. To raczej prosto z mostu napisanie, że jak się człowiek do wojny nie przygotuje to polegnie. I tyle. Czy to podcinanie skrzydeł? Nie sądzę.

Jestem przedostatnią osobą na świecie, dla której schematy są bezrefleksyjnie akceptowalne. I może źle to werbalizuję, i brzmi to infantylnie, ale zawsze trzeba iść swoją drogą, nigdy na skróty.
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

Czas na pokręcony wpis - jeszcze bardziej pokręcony - ale kto z kobietą mieszkał ten w cyrku się nie śmieje :idea:

O ryzyku też będzie, macierz będzie - ale nie dziś. A że Rejs to jest przecież, zwiedzać trzeba, więc popłynę przez kilka tematów!
Dziś o moim ryzyku na fx, jednym z dwóch ryzyk które mają potencjał by zmieść mi depo 8) Czy to ryzyko może techniczne? Czy może źle stawiany sl?
Ależ skąd!
Moim ryzykiem - kiedyś krytycznym teraz już tylko dużym - jest ciekawość. Ciekawość, która gna mnie do ekstremalnych i coraz bardziej esktremalnych instrumentów. Spróbować, dotknąć, przeżyć! Czasem więc napiszę w ramach dzielenia się doświadczeniem - kiedyś bywało że bolesnym - o jakimś dziwaku którego spróbowałam.
Ni z gruszki ni z pietruszki będzie to co poniżej, ale na swoje usprawiedliwienie napiszę, że jestem zagorzałą kinomaniaczką. W kinie byłam na drugiej części filmu, nie znając pierwszej: więc wczoraj nadrobiłam zaległość i obejrzałam Za jakie grzechy dobry Boże (2014), choć miłośnikiem kina francuskiego nie jestem.
Komedia, dość przewrotna, szału nie ma. Francuskie, konserwatywne, zamożne małżeństwo ma cztery piękne córki. Córki te po kolei wychodzą za mąż za takich oto przystojniaków:
Obrazek
W 13 minucie filmu padają słowa które natychmiast ukierunkowały mój dzisiejszy wpis, mianowicie Chińczyk zwraca się do swojego szwagra Żyda słowami:
"Czasy się zmieniły. Żydzi wypadli z finansów, teraz rządzą Chińczycy! Wykupimy wszystko: synagogi, jarmułki i cały Izrael!"

I to oczywiście od razu oderwało mnie od filmu i pognało myślami do polityki, finansów i forexu.
To, że Chiny są potęgą, truizm. To, że będą coraz większą - truizm. To, że mają gigantyczny, niewyobrażalny potencjał - truizm. To, że korzystają z doświadczeń Szwajcarii - truizm. To, że USA jest zadłużone po uszy w Chinach, wiadomo nie od dziś.
Ale czy Chiny mają potencjał by finansowo zmienić układ sił? Nie za naszego życia, więc pytanie retoryczne :roll: A może to się dzieje bardziej, niż mój blond mózg jest w stanie ogarnąć?

Ciąg skojarzeń przeniósł mnie do moich przemyśleń z lata tego roku i grze na China.fx Na forum zwycięzców dobrze jest poczytać dla równowagi także o głupotach popełnianych na forexie a ja nie mam problemu żadnego z pisaniem o swoich błędach :lol: Będe więc dawcą takich treści :twisted:
Zaczęło się tu (i widzę, że z fotosika nie można powiększyć wykresów ale duże są w zalinkowanych postach):
01.08.19 China.f 1
Anomalia pisze:Na marginesie, bo porządki robię - zaspokoiłam swoją ciekawość w kwestii Chin i wystarczy na teraz 8)
Oka zamknąć nie można, bo ten wykres nadaje morsem, zamykasz oczy, otwierasz a tu dziura, jak w polskim filmie, nic się nie dzieje :idea:
Obrazek

02.08.19 China.f 2
Anomalia pisze:Nadający morsem wykres China.f (CFD na HSCEI)
oczywiście też raczył otworzyć się luką w dół.
Mój ulubiony parametr transakcji: na sapinie nius wygenerował zysk/stratę około 45% w przeliczeniu na zainwestowane depo, na china.f 25%.
Obrazek

05.08.19 China.f 3
Anomalia pisze:Wykres Nadający Morsem czyli china.f (CFD na HSCEI), już beze mnie. Lecą, a nawet - w moim subiektywny odczuciu - przyspieszyli i dorównali Ameryce. Bardzo jestem ciekawa czy da się na tym grac mając pod kontrolą sensowne ryzyko.
Obrazek

Otwierając tą pozycję wpadłam w zasadzkę na własne życzenie przez niedopatrzenie. Jak głupie cielę :oops:
Najgorszą dla mnie ever - godziny handlu:
Od poniedziałku do piątku: od 03:20 do 06:00 i od 07:35 do 10:15.
Otwierając pozycję nie pomyślałam aby to sprawdzić bo wcześniej nie było to dla mnie nigdzie problemem; dopiero chęć zamknięcia pozycji przed weekendem boleśnie mnie uświadomiła o własnej głupocie.
A w weekend, wiadomo, Trump palnął coś po trampowemu, w poniedziałek indeksy otworzyły się luką: w moim kierunku, ale to niczego nie zmienia. Chcesz iść na wojnę, przygotuj się :idea: a nie jak cielak właź w pozycję bez sprawdzenia istotnych reguł gry :roll: :oops:
Analiza trafna, wejście dobre, ale analiza ryzyka do kitu. Niesmak pozostał, nie wszystko wzięłam pod uwagę więc pozycję uważam za złą.

Jak finansowo? Szału nie ma.
Obrazek
W odniesieniu do zaangażowanego depo:
Swap: ok. 3% (ujemny),
spread: ok. 2,5%,
zysk: ok. 50%.
W tej konkretnej pozycji na każde 1000 zeta zysku przypadło ok. 110 zł "opłat".
Lekcję dostałam, kolejne doświadczenie na przyszłość ale raczej nie w chińskim kontekście, przynajmniej do czasu kiedy u broka jest tylko jeden instrument, działający krótko, luk ogromna ilość. Emocje? Są ale w kategorii masochistycznej, trzeba lubić brak wpływu. Ja nie lubię.
Nie, zdecydowanie są o wiele ciekawsze instrumenty.
Pożegnałam się bez żalu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Awatar użytkownika
Anomalia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1175
Rejestracja: 17 paź 2016, 20:15

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Anomalia »

Kolego, który zapytałeś mnie na pw czy kobieta może w ogóle grać na fx 8) - odpowiem Ci tu.
Od jakiegoś czasu mamy prawa wyborcze, możemy chodzić bez męskiej opieki po ulicy oraz tak, możemy grać na forexie :564:

A na serio, mamy inne mózgi, inaczej działamy - i musimy z tym żyć. Mniejsze niż męskie o ok. 10% ale bardziej napakowane istotą szarą i lepiej skomunikowane (między pólkulami). Przez to nigdy nie dorównacie nam, babom, w tzw. intuicji, planowaniu, inteligencji emocjonalnej, pamięci wzrokowej, zapamiętywaniu szczegółów oraz informacji pozornie zbędnych i wyciąganiu z nich prawidłowych wniosków.
Za to ja np. nigdy nie dorównam Wam, mężczyznom w zapamiętywaniu informacji które tworzą spójną formę więc rgr jest dla mnie drogą zamkniętą ewolucyjnie 8)
"If Lehman Brothers had been a bit more Lehman Sisters ... we would not have had the degree of tragedy that we had as a result of what happened." Ch. Lagarde.

Czemu piszę takie smęty? Ano temu, że wciąż siedzi mi to podcinanie skrzydeł nowym :lol: Przecież nie technika daje nam wycisk, tylko własna głowa! A forex jest szkołą życia, szkołą charakteru - jak w soczewce uwypukla rzeczy których o sobie nie wiedzieliśmy nawet!
Jako kobieta, nie mam problemu z przyznaniem się do porażki, błędu - przed samą sobą też nie. Tak nas natura stworzyła. Większość panów - ma z tym problem, tak z kolei natura stworzyła Was. Więc wciąż i wciąż będę o tym nudziła - trzeba na fx spojrzeć prawdzie w oczy, w swoje słabości, a nie zamiatać pod dywan bo to się mści. Im wcześniej - tym jest to tańsze, mówiąc brutalnie. Ja miałam problem z potencjalną skłonnością do hazardu, niską wiarą w trafność swoich analiz (w czym zdecydowanie forum tylko ten problem nakręciło) i z tym, że mam wywalone na ryzyko. Oraz że chcę już natychmiast :lol: Czy pisząc te słowa odczuwam dyskomfort? Oczywiście, ogromny, ale jeśli choć jedna osoba przeczyta to i się zastanowi nad swoimi słabymi stronami, zobaczy że nie umiera się od ich posiadania - to uważam, że warto. Na marginesie, forex to moim zdaniem łamanie własnego charakteru i słabości, przynajmniej na początku....

A na zakończenie napiszę, że imho na fx trzeba porzucić nadzieję, nadzieja na forexie to ZŁO TOTALNE. Jak na tym rysuneczku, strategia pt. NADZIEJA i CHCIEJSTWO - "rzucę się na podłogę i będę krzyczeć i nie odpuszczę i zawrócę wykres BO TAK CHCĘ, bo on MUSI zawrócić, bo on zawróci NA PEWNO" to totalnie ślepy zaułek. Wykres-wózek powlecze człowieka, poobciera kolanka, a może nawet wkręci warkoczyki w kółka - czy warto czekać zatem na ten scenariusz i MC? Banał, wiem. Ale wystarczy forum uważnie przeczytać, i okaże się że to nie banał tylko rzeczywistość taka bywa.

Obrazek

Dobrego dnia :564:
Sophia: "Where do we draw the line?" ('18)
"Zostawiam też nowe pozycje na jutro.. tak nie za dużo, 60 lotów" (Ś44)
"Ciężko się gra 10 pozycji po 250 lotów- niewygodnie." (Ś44)

Andreasgp
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 736
Rejestracja: 05 maja 2009, 11:16

Re: Rejs.

Nieprzeczytany post autor: Andreasgp »

Anomalia pisze:
12 wrz 2019, 09:33
Kolego, który zapytałeś mnie na pw czy kobieta może w ogóle grać na fx 8) - odpowiem Ci tu.
Od jakiegoś czasu mamy prawa wyborcze, możemy chodzić bez męskiej opieki po ulicy oraz tak, możemy grać na forexie :564:
Pewnie wyznawca lepszego sortu jak mniemam :evilbat: :wall: :wall:
polecam dla "sortowników" :568:
https://kobietainwestuje.pl/kobieta-na- ... ysL5OjNhmk
http://kobietanaforex.pl/category/blog/ ... echniczna/
Anomalia pisze:
12 wrz 2019, 09:33
............... .................
A na zakończenie napiszę, że imho na fx trzeba porzucić nadzieję, nadzieja na forexie to ZŁO TOTALNE. Jak na tym rysuneczku, strategia pt. NADZIEJA i CHCIEJSTWO - "rzucę się na podłogę i będę krzyczeć i nie odpuszczę i zawrócę wykres BO TAK CHCĘ, bo on MUSI zawrócić, bo on zawróci NA PEWNO" to totalnie ślepy zaułek. Wykres-wózek powlecze człowieka, poobciera kolanka, a może nawet wkręci warkoczyki w kółka - czy warto czekać zatem na ten scenariusz i MC? Banał, wiem. Ale wystarczy forum uważnie przeczytać, i okaże się że to nie banał tylko rzeczywistość taka bywa.

Dobrego dnia :564:
:clap: :clap:
Dobrego dnia :564:
At Your Own Risk : Na twoje własne ryzyko
Trzeba zawsze pamiętać, że efekt jaki osiągniesz stosując jakąkolwiek strategię będzie zależał tylko od Ciebie.
Jeden (ten sam) system stosowany przez kilku traderów może dać, zupełnie różne wyniki.

ODPOWIEDZ