Cześć wszytkim, fajnie widzieć dyskusję pod moim wątkiem.
Co do tego, że nie było mnie od 6 listopada na forum, to wielkie pardon: mam cyfrowy detox. Skasowałem FB, zablokowałem wszelkie informacyjne strony, gdzie straszą COVIDem i Putinem, wychodząc z domu zabieram stary telefon cegłę, żeby nie sprawdzać rynków poza domem a do kompa siadam tylko do tradingu. Jedyne co mnie interesuje z wiadomości, to inflacja, posiedzenia FED itd itp.
Tak więc moja nieobecność nie wynika z braku szacunku do forum i forumowiczów, wrecz przeciwnie: z zainteresowaniem przeczytałem tutaj wiele interesujących dyskusji. Inna sprawa, że staram się nie sugerować większością tutejszych "rad", bo mam już swoje zasady, które udaje mi się w miarę trzymać. Parę rzeczy mam do doprecyzowania, ale jak na niecałe 2 lata na rynkach, myślę że nie jest najgorzej.
To tyle z wazeliny, teraz meritum.
Nie muszę się odbudowywać jak piszesz FreeWay, bo mam już pewną regularność. Nie chcę zapeszać, bo będzie się można chwalić jak uda się to powtórzyć przynajmniej kilkanaście m-cy z rzędu, ale zapodam swoje staty z tego roku. Styczeń wygląda tak:
Styczeń 2022.png
Nie dopuszczam do drawdownu większego niż 5% - to podstawowa zasada. Tak więc koniec z wchodzeniem all-in, nawet przy mocnym trendzie. Nie celuję w jakieś nierealne %%%. Kilka procent miesięcznie to chyba i tak dość sporo, ale styczeń był taki - szkoda że nie siedziałem nad tradingiem 24 stycznia, może coś więcej bym uciułał, jako że lubię grać eski na indeksach
Rozszerzyłem też SL, bo z wąskimi SL czułem się trochę jakbym wrzucał żetony do jednorękiego bandyty. Szkoda mi szargać nerwów i się wk***ć. Tym bardziej, że najatrakcyjniejszy do daytradingu czas bujam się gdzieś przy sprawach związanych z prozą codzienności - między 13 a 19 jestem zazwyczaj zajęty i kropka. Nie bedę scalpował w przerwach między swoimi codziennymi sprawami. Już nieraz kończyło się to dla mnie źle, a i nie jest zbyt bezpiecznie prowadzić samochód i mieć MetaTradera odpalonego zamiast navi. Tym bardziej, ze ten cholerny MT4 na androida nie ma przycisku, który pozwoliłby zamknąć wszystkie pozycje jednym guzikiem. A nie powiem: często miałem sytuacje, gdy był już mój dzienny profit target wystarczyło zamknąć wszystkie pozycje jednym guziczkiem (a często gram coś w stylu hedgingu na kilku instrumentach równocześnie, więc zdarzają się korzystne konfiguracje zyskownych i stratnych pozycji).
Tak więc trzeba było rozszerzyć TF nieco - tak żeby ustawić SL, TP i zostawić to- niech się dzieje wola nieba. Kurła, gdybym mieszkał w Azji to bym sobie trejdował między 22 a 4 rano i miałbym pewną robotę, bo to moja ulubiona pora, kiedy i tak nie śpię. Co prawda czasem coś się dzieje w czasie sesji azjatyckiej, ale najczęciej rynki stoją jak przysłowiowe widły w gnoju.
Z drugiej strony, warto oduczyć się kibicowania własnym trejdom. Co prawda jest to ciekawsze niż mecze piłki nożnej, ale szkoda wzroku i nerwów. Aha, i takie kibicowanie może spowodować chęć położenia swoich łap na klawiaturze. A to grozi wieloma niebezpieczeństwami tj: przesunięcie TP lub SL, próba piramidowania (o tym za moment), przedwczesnym zamknięciem pozycji lub jej bezmyślnym odwróceniem. Niestety ciągle jestem narażony na popełnianie tych błędów, chociaż i tak sporo się oduczyłem.
Dobrze tu piszesz SEROL666, że DT to hardcore forexu. Ale przecież kasy tu nikt nie rozdaje za darmo. Trzeba sobie tutaj nieco przyspawać tyłek do siedzenia. Ja przekornie będę się trzymał DayTradingu, choćby z prostej przyczyny, że lepiej mi się śpi, kiedy wiem, że mam wszystko pozamykane i dzienny target zrobiony (albo i nie) - lubię wiedzieć na czym stoję. Granie longterma to inna rzecz: ja bym się bał - wyskoczy ci jakiś polityk z czymś na tweeterze, ewentualnie do akcji wkroczą podżegacze wojenni i może być mizernie, czego mieliśmy zresztą przykład ostatnio. Trzeba by mieć jakieś dojścia, np wiedzieć jakie przemówienie ma na jutro prezydent U.S.A, albo co powie Jerome Powell, ewnetualnie znać się na przepowiadaniu przyszłości - a ja się nie znam.
Klasyczny scalping to już inna sprawa, tego też bym się nie dotykał na codzień.
Zresztą, jednak jestem przeciwny nadmiernemu lewarowaniu, łapanie kilku pipsów przy max. lewarze i wąskich SL to tak jak piszesz: nie jest sprawa na codzień, można sobie raz na jakiś czas pozwolić - ale codzienne takie działanie to bym porównał do codziennego rozminowywania terenu - w końcu i najlepszy saper się zmęczy i rozerwie go na strzępy.
Inna sprawa to piramidowanie z przesuwaniem SL na BE. Nieskromnie powiem, że mam w tym już pewną wprawę. Sporo praktykowałem w tej dziedzinie. Jednak jest to na tyle niebezpieczne i wywołujące niepotrzebne w tradingu emocje zajęcie, że prawdopodobnie wprowadzę do swojej strategii całkowity zakaz tego typu działania. A będzie ciężko się tego oduczyć, więc nie wiem czy i kilku tygodni przerwy sobie nie zrobię teraz, (tak czy inaczej - muszę nieco doprecyzować swoją strategię). Piramidowanie jest trochę tak, jak typowy scalping: może i wychodzić kilka, kilkanaście razy z rzędu ale trafi się gorszy dzień albo w końcu wejdzie tryb przewartościowania swoich umiejętności wraz z utratą pokory - wtedy kaplica.
Przepraszam, jeśli trochę byłem poza tematem. Dawno nie przeglądałem tego forum i zaciekawiła mnie dyskusja pod tym wątkiem.
Postaram się czasem tu zaglądać, ale jak mówiłem: przez najbliższe miesiące raczej skupię się na praktyce, niz na dyskusjach.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.